Brak płaczu

Avarentis

Nowicjusz
Dołączył
22 Wrzesień 2011
Posty
37
Punkty reakcji
0
Witajcie,
po ostatnich rozmowach z pewnych dziewczynach chciałem wręcz popłakać. Niestety wrócił problem, który mam od paru lat: otóż straciłem jednego Rodzica, 6 lat temu (mam prawie 20). Od tamtej pory ani razu nie płakałem. Kilka razy miałem powód naprawdę, ale kończyło się na bólu w klatce piersiowej, uczuciu jakby mi igły wbijali w oczy i ogólnego dyskomfortu całego ciała. Niestety nie ma łez, ani tego łkania, które pamiętam sprzed lat. Do tej pory mi przeszkadzało, ale "powody" były krótkotrwałe, a teraz od tygodnia mam ochotę się wypłakać. Możecie mi coś doradzić, jakoś pomóc? To by mi pomogło w relacjach z Tą dziewczyną, bo mam wrażenie, że bez tego się wykończę.
 

samotnawsieci93

Bywalec
Dołączył
10 Grudzień 2008
Posty
2 716
Punkty reakcji
82
To by mi pomogło w relacjach z Tą dziewczyną
Myślisz, że uzna Cię za wrażliwego, uczuciowego mężczyznę i rozczuli się nad Tobą? Nie tędy droga.

Ciężko powiedzieć jaki jest na to sposób. Osobiście, gdy byłam na skraju wytrzymałości, a w duszy po prostu wyłam z rozpaczy to w rzeczywistości nie potrafiłam uronić ani jednej łzy.
Płacz przynosi chwilową ulgę, można wylać z siebie nagromadzone emocje. Być może i u Ciebie nastąpiła taka blokada.

Edit: A może masz jakieś drobne problemy psychiczne? Szczerze strata rodzica dla tak młodego człowieka to duże przeżycie
 

Fan-Fan

Zbanowany
Dołączył
23 Wrzesień 2010
Posty
711
Punkty reakcji
8
Cóż ja ci powiem Avarentis ja praktyczno straciłem obu rodziców
jednego na oczy nie widziałem drugiego co 3 miesiąc widziałem
Ja również nigdy nie płakałem prawda jest taka że na taki dzieci patrzą inaczej traktują inaczej w szkole po ciemnych kontach mówią o poszedł ten sierota i w tedy robisz się zamknięty
Na zewnątrz pokazujesz twardziela a wewnątrz z bólu umierasz
Gdy ja takie coś miałem wziąłem se flaszkę usiadłem samotnie przy komputerze
bylem w tedy w twoim wieku walnąłem tą flaszkę i się od duszy wypłakałem
Nie zachęcam do taki metodyki ale być może ona ci pomorzy
 

graszew

Nowicjusz
Dołączył
11 Styczeń 2012
Posty
71
Punkty reakcji
2
Cóż ja ci powiem Avarentis ja praktyczno straciłem obu rodziców
jednego na oczy nie widziałem drugiego co 3 miesiąc widziałem
Ja również nigdy nie płakałem prawda jest taka że na taki dzieci patrzą inaczej traktują inaczej w szkole po ciemnych kontach mówią o poszedł ten sierota i w tedy robisz się zamknięty
Na zewnątrz pokazujesz twardziela a wewnątrz z bólu umierasz
Gdy ja takie coś miałem wziąłem se flaszkę usiadłem samotnie przy komputerze
bylem w tedy w twoim wieku walnąłem tą flaszkę i się od duszy wypłakałem
Nie zachęcam do taki metodyki ale być może ona ci pomorzy

No i właśnie to jest prosta metoda zostania alkoholikiem...

Wiesz co, nie jestem ekspertem ale moim zdaniem powinieneś iść do psychologa ( tylko dobrego bo i na konowałów się trafia ), ogólnie rzecz biorąc sytuacja wygląda tak że płacz to jest naturalna forma pokazania słabości, jeśli tej słabości nie pokazujesz to Cię zagryza od środka. Możesz się przez to nabawić wrzodów, nerwicy czy depresji nawet w dłuższym okresie czasu.
 

Fan-Fan

Zbanowany
Dołączył
23 Wrzesień 2010
Posty
711
Punkty reakcji
8
Dzieki za troske zgodzę się że to je od srodka ale ja mam na to swoje sposoby zeby to co gryzi od srodka wyrażać
(i tu nie ma żadnych bójek czy jakij kolwiek agresji)
Jesli chodzi o psychologa raczej tu by byl potrzebny psychoterapeuta (psycholodzy sluchają a psychoterapewci pomagają)
Poza tym uważam ze czlowiek jest sam dla siebie najleprzym psychologiem
Dalej szybczej moge sie nabawic nerwicy ale nie depresji
Ponieważ ludzie co nie wyrażają emocij slabosci czyli placzu zawsze są silniejsze od tych co często placzą
Jesli chodzi o alkochol jak na razie nie sądze zeby wypicie jednego czy dwa piwa codziennie bylo uzależnieniem
Ale faktycznie bardzo latwo sie od tego uzależnic
Wolę zaryzykować niż na przód wybiegac
 

samotnawsieci93

Bywalec
Dołączył
10 Grudzień 2008
Posty
2 716
Punkty reakcji
82
Graszew raczej chciał napisać, że Twój sposób z flaszką może prowadzić do tego że za każdym nowym problemem będzie się po nią sięgać, bo zagłusza przynajmniej na chwilę to co się czuje. Oczywiście co innego, gdy ktoś raz na jakiś czas wypije trochę alkoholu.

wypicie jednego czy dwa piwa codziennie bylo uzależnieniem
Jeśli są regularnie wypijane te 2piwka dziennie to również może się stać nałogiem.
 

Fan-Fan

Zbanowany
Dołączył
23 Wrzesień 2010
Posty
711
Punkty reakcji
8
ale ja nie przekraczam swoich regól nie wiecej niż dwa piwa
Czy to uzależnienie?
Pytam sie szczerzy z boku zawsze lepiej widać
Ja codzienie piję dwa piwa
 

samotnawsieci93

Bywalec
Dołączył
10 Grudzień 2008
Posty
2 716
Punkty reakcji
82
ale ja nie przekraczam swoich regól nie wiecej niż dwa piwa Czy to uzależnienie? Pytam sie szczerzy z boku zawsze lepiej widać Ja codzienie piję dwa piwa
Właśnie Ci piszę, że picie regularne, codziennie 2piw również prowadzi do uzależnienia. Przy dostarczaniu go organizmowi codziennie przez kilka miesięcy trzeba chyba cudu, aby uniknąć alkoholizmu. Rodzaj alkoholu nie ma znaczenia. Piwo uzależnia tak samo, jak wino i wódka.
 

JohnConstantine

Nowicjusz
Dołączył
6 Marzec 2012
Posty
87
Punkty reakcji
0
Wiek
39
Miasto
Lubartów woj.Lubelskie
Jeżeli mówimy o płaczu ja tez mam z nim problem ale czasami.Zdarza mi sie ze uslysze jakas piosenka ktora mi sie kojarzy z kims bliskim i placze.Nie glosno tylko mi lzy splywaja nic wiecej nie szlocham nie zawodze.Jeżeli mowa juz o alkoholu to nie jest wyjscie 2 piwa dziennie moga tak samo prowadzic do alkoholizmu.Coś o tym wiem bo jestem alkoholikiem ale tym nie pijacym.U mnie wlasnie sie zaczelo 2-3 piwka dziennie a potem 5,6 itd.Piwko przestalo dzialac bo wypijalem po 16 na dzien wiec zaczela sie wodka potem szlo juz piwo wino wodka spirytus i tak mi minelo 5 miesiecy zycia.Trafilem najpierw na detox a potem na odwyk i terapie antyalkoholowa.Lekarz mi powiedzial ze mam marskosc watroby ale da sie to wyleczyc boo to poczatek.Dieta leki na watrobe.Mam 27 lat a to zdarzylo sie 4 lata temu od tamtego czasu jestem czysty
 
Do góry