Avarentis
Nowicjusz
- Dołączył
- 22 Wrzesień 2011
- Posty
- 37
- Punkty reakcji
- 0
Witajcie,
po ostatnich rozmowach z pewnych dziewczynach chciałem wręcz popłakać. Niestety wrócił problem, który mam od paru lat: otóż straciłem jednego Rodzica, 6 lat temu (mam prawie 20). Od tamtej pory ani razu nie płakałem. Kilka razy miałem powód naprawdę, ale kończyło się na bólu w klatce piersiowej, uczuciu jakby mi igły wbijali w oczy i ogólnego dyskomfortu całego ciała. Niestety nie ma łez, ani tego łkania, które pamiętam sprzed lat. Do tej pory mi przeszkadzało, ale "powody" były krótkotrwałe, a teraz od tygodnia mam ochotę się wypłakać. Możecie mi coś doradzić, jakoś pomóc? To by mi pomogło w relacjach z Tą dziewczyną, bo mam wrażenie, że bez tego się wykończę.
po ostatnich rozmowach z pewnych dziewczynach chciałem wręcz popłakać. Niestety wrócił problem, który mam od paru lat: otóż straciłem jednego Rodzica, 6 lat temu (mam prawie 20). Od tamtej pory ani razu nie płakałem. Kilka razy miałem powód naprawdę, ale kończyło się na bólu w klatce piersiowej, uczuciu jakby mi igły wbijali w oczy i ogólnego dyskomfortu całego ciała. Niestety nie ma łez, ani tego łkania, które pamiętam sprzed lat. Do tej pory mi przeszkadzało, ale "powody" były krótkotrwałe, a teraz od tygodnia mam ochotę się wypłakać. Możecie mi coś doradzić, jakoś pomóc? To by mi pomogło w relacjach z Tą dziewczyną, bo mam wrażenie, że bez tego się wykończę.