nieszczęśliwa miłość,bezsilność

zUyON

Nowicjusz
Dołączył
9 Listopad 2011
Posty
2
Punkty reakcji
0
Pewnie będzie to długa historia i nie będziecie mieli ochoty albo i czasu na przeczytanie ale chcę się wygadać,tak na spokojnie.Mam nadzieję,że trochę mi ulży,a może i Wy w małym stopniu wesprzecie mnie albo wyrazicie konstruktywną krytykę.(postaram się to opisać jak najkrócej)
Poznaliśmy się w pracy,ja trochę młodszy od niej,od początku coś iskrzyło między nami(Ona była wtedy z kimś ale zakończyła to i była ze mną)Było cudownie,zdarzały się jakieś drobne i większe kłótnie.Dowiedziała się,że ją zdradziłem rozstaliśmy się ale wybaczyła mi i wróciła do mnie.Znowu było dobrze aż do mojego wyjazdu(znalazłem pracę w Anglii i wyjechałem,robiłem to dla nas,chciałem zarobić kasę i wrócić,wynająć mieszkanie, po prostu zacząć żyć razem itd. Mój pobyt tam się przedłużał w między czasie zerwaliśmy,ja nie odzywałem się przez 3miesiące(praca,imprezy i jakoś się toczyło)przyszły takie dni,że zacząłem cholernie mocno tęsknić i postanowiłem się odezwać.Miała do mnie dużo żalu i nieprzyjemnych emocji co mnie w ogóle nie dziwi ale gadaliśmy,pisaliśmy udało mi się przyjechać na kilka dni,chciałem to wyjaśnić twarzą w twarz ale ciągle się kłóciliśmy.Ona ciągle mówiła,że jest nadzieja,że mam się zmienić itd.(alkohol,narkotyki)Od pół roku walczyłem o to żeby wróciła,starałem się ale Ona jakby robiła mi na złość. Najbardziej dobiło mnie to że ma kogoś i wydaje mi się,że w tej sytuacji moje szanse spadły do zera.Nie wiem co robić,kocham ją,zależy mi na niej ale może warto odpuścić i pozwolić jej być szczęśliwą z kimś innym?jak mam ją zdobyć i czy w ogóle to robić?
Przyjechałem specjalnie do Polski i teraz tu jestem,żeby to naprawić i ona ma powody żeby uwierzyć mi,że wreszcie się zmieniam.
Alkohol i narkotyki robią swoje,agresja,brak wyższych uczuć ważniejsze imprezy były itd.
Ostatnio jak się widzieliśmy to powiedziałem że kocham ją ale to co był, ten związek to ściema bo wtedy oszukiwałem,nie byłem sobą,ważniejsze były rzeczy jw.
Mówiła,że nie kocha,zaproponowała przyjaźń.Nie piję i nie ćpam już leczę się,chcę się zmienić,namieszało mi to wystarczająco w życiu.Ona wie o moim leczeniu.Robię to przede wszystkim dla siebie bo wtedy to ma największy sens ale wiem,że to pozwoli mi się zmienić i może ją odzyskać.
Nie dziwie się jej,rozumiem ją ale każdy ma prawo popełniać błędy,każdy jest tylko człowiekiem.Jak byliśmy razem to nie piłem i nie ćpałem tyle.
Próbowałem robić cokolwiek żeby mi zaufała ale to nie przynosiło skutku a nawet brak jakiś konkretnych pomysłów.
Ona dzwoni,pisze nie bardzo chce się spotykać
Kilka razy się przytuliła itd. było chwilami na prawdę bardzo miło.
Trudno pogodzić się z tym,że straciłem najważniejszą osobę w moim życiu,wiem,że mnie nie kochasz i nie wrócisz do mnie,nie chcę żyć na pół to zbyt trudne.Zapomnij o mnie,zapomnij,że mnie znałaś.Przepraszam za wszystko i mam nadzieję,że kiedyś mi to wybaczysz"
Z góry dzięki za odpowiedzi,za wasze zdanie i sorry,że takie długie.
Wybaczcie,że w takiej formie ale chcę poznać rożne zdania na ten temat
 

katja22

...
Dołączył
29 Październik 2008
Posty
2 434
Punkty reakcji
68
Miasto
far far away... Jurassic Park
No muszę przyznać, że sporo namieszałeś w tym związku, a dziewczyna i tak była cierpliwa... Wszystko zależy tak naprawdę od niej. Skoro powiedziała Ci, że już Cię nie kocha i zaproponowała przyjaźń to chyba nie pozostaje Ci nic innego jak się z tym pogodzić... Nie zmusisz nikogo do miłości. Skoro jest z innym i jest jej dobrze chyba powinieneś odpuścić i sam również ułożyć sobie życie. Oczywiście najpierw uporaj się sam ze sobą i ze swoimi problemami, żeby nie było powtórki z rozrywki. Na pewno jest Ci ciężko, ale z upływem czasu będzie tylko lepiej... W końcu czas leczy rany. Powodzenia!
 

zUyON

Nowicjusz
Dołączył
9 Listopad 2011
Posty
2
Punkty reakcji
0
dzięki,oby czas leczył rany bo chwilowo jest cholernie ciężko a ja nawet nie mam jakoś ochoty układać sobie życia poza wyjściem z nałogu i zmianą własnego ja
nie chcę się tłumaczyć a tym bardziej usprawiedliwiać swoim nałogiem ale ona chyba nie poznała mnie tak na prawdę bo zazwyczaj udawałem,nie potrafiłem się otworzyć,okazać przyjemnych uczuć,łatwiej przychodziły mi kłótnie niż miłe chwile,żałuję tego ale do niektórych decyzji trzeba dojrzeć
my to dwa światy,ja zawsze miałem wszystko ona do wszystkiego musiała dochodzić sama,była z uboższej rodziny ale mi to zupełnie nie przeszkadzało,pieniądze nie są najważniejsze
na pewno zasługuję na kogoś lepszego niż ja
chciałbym ostatni raz spróbować odzyskać jej zaufanie ale nie wiem jak to zrobić,ona mi nie wierzy,nie ma powodów po tym wszystkim
 

moniquemonique

Bywalec
Dołączył
25 Październik 2011
Posty
1 689
Punkty reakcji
96
Miasto
Śląsk, Częstochowa
Daj jej czas, spotykajcie się jeśli zechce, sam tez czasem wyjdź z inicjatywa, nie bądź nachalny nie narzucaj się, po prostu bądź, najważniejsze że masz być SOBĄ...
Jeśli te uczucia w niej odżyją to dobrze dla Ciebie, jeśli nie to zrozum to, i pozwól ułożyć życie po swojemu...
 

523529

Nowicjusz
Dołączył
18 Lipiec 2011
Posty
12
Punkty reakcji
0
<p>Nie docenisz dopoki nie stracisz. Moim zdaniem dziewczyna sie po prostu zmeczyla, najpierw zdrada, pozniej ten wyjazd, do tego alkohol i narkotyki. powiedziala, ze juz Cie nie kocha, mozliwe ze jest to prawda albo po prostu boi sie zaufac po raz kolejny. Zycie jest krotkie, i nie mozna zatrzymywac sie dluzej nad czyms co nie ma sensu...a jesli ktos popelnia blad raz, drugi, trzeci to uczucia chocby te najsilniejsze slabna, mozliwe ze da sie to wszystko odbudowac ale to juz czas pokaze. Zajmij sie soba, narkotyki potrafia wszystko zniszczyc, wiec teraz musisz byc silny i traktowac je jak najgorszego wroga, moze to pomoze Ci z nimi juz na zawsze skonczyc. To ze piszesz, ze ona zasluguje na kogos lepszego, ze wiesz iz popelniles blad, pokazuje ze po pierwsze naprawde ja kochasz, a po drugie ze chcesz sie poprawic. Oczywiscie od checi do czynow daleko ale polowa sukcesu za Toba, wiec bedzie latwiej. Mozliwe, ze nie masz juz u niej szans ale pozwol jej zobaczyc, ze sie zmieniles, jak macie byc razem to bedziecie. Nie mow jej ze sie zmienisz, tego typu slowa nieczesto brzmia wiarygodnie. Zmien sie dla siebie, reszta ulozy sie sama.</p>
 
Do góry