Whateva
Wyjadacz
- Dołączył
- 25 Luty 2008
- Posty
- 4 915
- Punkty reakcji
- 347
- Wiek
- 34
Potrzebujesz 30 sekund, aby Firefox 4.0 zaczął działać niespotykanie szybko. Nie chodzi o wyniki benchmarków, a o faktyczne, dużo szybsze ładowanie stron internetowych. Jak to możliwe?
Kiedy wpisujesz adres strony internetowej i naciskasz "Enter", przeglądarka wysyła zapytanie do serwera i czeka na odpowiedź. Po włączeniu funkcji "pipelining" Firefox będzie wysyłał zamiast jednego, aż 8 zapytań. Efektem tego jest dużo szybsze ładowanie stron internetowych. Na podobnej zasadzie działają popularne akceleratory pobierania plików.
Z niewiadomych przyczyn w przeglądarkach internetowych ta funkcja jest domyślnie wyłączona – za wyjątkiem Opery. Na szczęście jej aktywowanie w Firefoksie jest bajecznie proste, czego użytkownicy Google Chrome mogą tylko zazdrościć.
Aby cud się ziścił, w pasek adresu trzeba wpisać magiczną sekwencję about:config i nacisnąć Enter. Następnie musimy zatwierdzić komunikat, że po zmianie jakichkolwiek opcji może nastąpić koniec świata, więc klikamy na Zachowam ostrożność, obiecuję! Teraz należy w okno wyszukiwania wpisać pipelining i zmienić wszystkie opcje z false na true. Wystarczy na nich dwukrotnie kliknąć. Jedynym wyjątkiem jest network.http.pipelining.maxrequests, gdzie należy kliknąć dwa razy i zmienić wartość 4 na 8. Wszelakie niejasności powinna rozwiać poniższa ilustracja.
Gotowe, jedyne co musisz jeszcze zrobić to zrestartować Firefoksa. Oczywiście postanowiliśmy sprawdzić co dają owe zabiegi i przeprowadziliśmy prosty test, który został powtórzony kilka razy, wyciągając średnią. Polegał on na jednoczesnym uruchomieniu 6 stron i zmierzeniu kiedy uruchomi się ostatnia karta. W zestawieniu jest też Google Chrome 10 oraz Opera 11.10, która pipelining ma uruchomiony domyślnie.
Kiedy wpisujesz adres strony internetowej i naciskasz "Enter", przeglądarka wysyła zapytanie do serwera i czeka na odpowiedź. Po włączeniu funkcji "pipelining" Firefox będzie wysyłał zamiast jednego, aż 8 zapytań. Efektem tego jest dużo szybsze ładowanie stron internetowych. Na podobnej zasadzie działają popularne akceleratory pobierania plików.
Z niewiadomych przyczyn w przeglądarkach internetowych ta funkcja jest domyślnie wyłączona – za wyjątkiem Opery. Na szczęście jej aktywowanie w Firefoksie jest bajecznie proste, czego użytkownicy Google Chrome mogą tylko zazdrościć.
Aby cud się ziścił, w pasek adresu trzeba wpisać magiczną sekwencję about:config i nacisnąć Enter. Następnie musimy zatwierdzić komunikat, że po zmianie jakichkolwiek opcji może nastąpić koniec świata, więc klikamy na Zachowam ostrożność, obiecuję! Teraz należy w okno wyszukiwania wpisać pipelining i zmienić wszystkie opcje z false na true. Wystarczy na nich dwukrotnie kliknąć. Jedynym wyjątkiem jest network.http.pipelining.maxrequests, gdzie należy kliknąć dwa razy i zmienić wartość 4 na 8. Wszelakie niejasności powinna rozwiać poniższa ilustracja.
Gotowe, jedyne co musisz jeszcze zrobić to zrestartować Firefoksa. Oczywiście postanowiliśmy sprawdzić co dają owe zabiegi i przeprowadziliśmy prosty test, który został powtórzony kilka razy, wyciągając średnią. Polegał on na jednoczesnym uruchomieniu 6 stron i zmierzeniu kiedy uruchomi się ostatnia karta. W zestawieniu jest też Google Chrome 10 oraz Opera 11.10, która pipelining ma uruchomiony domyślnie.