Do tego tragicznego zdarzenia doszło w sobotę. Ponad 800-osobowa grupa kibiców Jagi jechała do Krakowa wynajętym pociągiem, tzw. "specjalem". Na 63 kilometrze za Warszawą 27-letni Krzysztof nieszczęśliwie wypadł ze składu i najprawdopodobniej uderzył w słup. Nie miał szans na przeżycie. Jak informuje Radio Białystok, w tym momencie pociąg stoi w polu koło Tomaszowa Mazowieckiego, w miejscowości Roszkowa Wola.
Na miejscu są już straż pożarna, policja i prokurator, którzy badają okoliczności wypadku. Pociąg najprawdopodobniej nie będzie kontynuował podróży.
- Raczej na mecz nie pojedziemy, a jeśli tak się stanie, to nie będziemy na trybuny wchodzić. Nie widzimy sensu, żeby śpiewać, bawić się, kiedy nasz kolega nie żyje - powiedział Radiu Białystok Adam Tołoczko ze Stowarzyszenia Kibiców Jagiellonii.
O tragedii wiedzą już także władze białostockiego klubu, które na swojej stronie internetowej opublikowały kondolencje. "Rada nadzorcza, zarząd, piłkarze, trenerzy, pracownicy klubu oraz oraz wszyscy kibice Jagiellonii Białystok pragną złożyć na ręce rodziny, przyjaciół, znajomych najszczersze wyrazy współczucia".
Mecz Wisła - Jagiellonia rozpocznie się o godzinie 18.
