Tragedia na Airshow w USA - samolot uderzył w trybuny

Status
Zamknięty.

Vinniez

Nowicjusz
Dołączył
16 Wrzesień 2011
Posty
31
Punkty reakcji
0
Trzy osoby zginęły, a przynajmniej 54 zostały ranne, w tym 12 bardzo ciężko, podczas pokazu lotniczego w Reno w stanie Nevada. Liczba ofiar wciąż nie została oficjalnie potwierdzona.
Do wypadku doszło w nocy z piątku na sobotę polskiego czasu podczas dorocznego pokazu "Reno Air Races". Jednosilnikowa maszyna z typu P 51 Mustang z czasów drugiej wojny światowej runęła wprost na trybunę zapełnioną widzami. Za sterami samolotu siedział 74-letni pilot Jimmy Leeward, który od ponad 40 lat brał udział w podniebnych wyścigach. Jest on jedną z ofiar.

Mike Houghton, dyrektor "Reno Air Races", podkreśla, że mimo podeszłego wieku był on świetnym pilotem.

Nie ma oficjalnego potwierdzenia

Początkowo podawano, że rannych może być nawet 75 osób, a ofiar śmiertelnych - 12. Ostateczna liczba ofiar i rannych wciąż nie została potwierdzona przez oficjalne źródła.
Trwa już ustalanie przyczyny wypadku. Eksperci sugerują, że mogła nią być awaria samolotu


żródło: TVN24.pl

To juz kolejna taka katastrofa, jesli chodzi o pokazy lotnicze. Co chwile slyszy sie ostatnio, ze jakis samolot spada podczas takich pokazow. Mysle, ze powinni chociaz zmienic system takich pokazow i teren, nad ktorym lataja samoloty zabezpieczyc przed tym, aby widzowie na nim nie przebywali.
 

Vinniez

Nowicjusz
Dołączył
16 Wrzesień 2011
Posty
31
Punkty reakcji
0
I znow to samo, dzisiaj na pokazach Air Show spadl kolejny samolot... To juz jest przegiecie. Ale tym razem zginal sam pilot, bo rozbil sie na pustym terenie.

Kolejny weekendowy pokaz lotniczy w USA zakończony tragedią. Po piątkowej katastrofie w Reno (Nevada), gdzie samolot spadł w trybuny, w wyniku czego zginęło dziewięć osób, a ponad 50 zostało rannych, w sobotę podczas pokazu w Martinsburgu (Zachodnia Wirginia) zginął pilot wykonujący akrobację zabytkową maszyną.
Do wypadku doszło podczas pokazu "Thunder Over the Blue Ridge Open House & Air Show" w sobotę po południu czasu lokalnego. W czasie wykonywania akrobacji na ziemię runął jeden z grupy sześciu samolotów T-28 używanych do szkoleń amerykańskich sił powietrznych w latach 1950-84. Sekundę później maszyna wybuchła.

Jak poinformował porucznik Nathan Mueller pilot-cywil zginał. Ze względu na rodzinę nie ujawniono jego nazwiska. Poinformowano jedynie, że maszyna była zarejestrowana na Johna Mangana z Północnej Karoliny. Poza pilotem nikt nie doznał obrażeń.


Źródło: TVN24.pl
 

Kert

Nowicjusz
Dołączył
18 Kwiecień 2011
Posty
370
Punkty reakcji
5
Na takich pokazach powinno się przykładać stanowczo więcej uwagi do bezpieczeństwa. Co chwila słyszy się o tragediach na pokazach lotniczych. To nie jest chyba normalne prawda?
 
Status
Zamknięty.
Do góry