Ja najwiekszą odrazą darzę tzw.'kibiców sukcesu",popijających coca-colę,wcinających popcorn i dmuchajacym w trąbki{stop łosiom na stadionach],a gdy przychodzi kryzys odwracają się,szydzą lub przerzucają się na inne kluby.
Spoko, też za nimi nie przepadam. Choć z drugiej strony chciałbym, aby na każdy mecz ligowy można było sobie pójść i nie słyszeć ":cenzura:.ać pzpn". Uważam, że zarówno zbytni skręt w stronę ultrasów (jak to jest teraz), jak i w stronę "pikników" nie jest najlepszy. Przydałby się jakiś zloty środek.
I można zadać pytanie z jakiej racji tzw przeciętni kibice maja mieć pierwszeństwo gdy jest np.jakis atrakcyjny mecz i limit wejsciówek.
Z pogróżkami obilo się koledze o uszy,czy oczy,to ja Ci powiem ,że demokracji na stadionach nie ma i mam nadzieję,że dlugo nie będzie.Ktoś mający sto wyjazdów powinien mieć przywileje za zasługi.
Tylko, że te zasługi czasem się rozmywają. Kwestia postrzegania co jest zasługą. Wspieranie drużyny dopingiem na wyjeździe na pewno tak, ale inne przejawy, to już chyba niekoniecznie. Zresztą, to i tak do mnie nie trafia, że ktoś kto kupił 100, 1000 biletów powinien mieć pierwszeństwo przed kimś kto idzie kupić swój pierwszy bilet. Przecież to może być zresztą przyszły zagorzały kibic
Każdy kij ma dwa końce. Z jednej strony ten kibic ultras jest gwarancją dla klubu stałych wpływów, żywiołowego dopingu, ale z drugiej strony ten sam kibic może odstraszać "nie wiadomo jak wielką / małą" potencjalną grupę zwyczajnych kibiców bo, mało który ojciec będzie chciał pójść w weekend na mecz z synem i:
a) słuchać : j... pzpn (z czym się w sumie akurat zgadzam, ale myśli można wyrażać w inny sposób)
b) patrzeć na ludzi w kominiarkach
c) oglądać race i zastanawiać się czy zaraz czymś w łeb nie dostanie, już nawet nie wspominając o tym jak wytłumaczyć dziecku, że wnoszenie rac na mecz jest zabronione, a jednak ich odpalono tyle, że nie widać murawy ?
Więc z jednej strony Ci kibice pomagają, ale z drugiej strony równie dobrze mogą przeszkadzać bo może się okazać, że zamiast kilkuset kiboli śpiewających wulgarne przyśpiewki przyszłoby kilka tysięcy. Jasne, to jest zawsze jakiś bilans zysków, strat. w Anglii w niektórych klubach zabrakło ultrasów i oprawa meczowa, atmosfera przypominala tam wypad do opery...
Wczoraj grozili przerwaniem meczu,walkowerem za transparent "NIE ZAMKNIECIE NAM UST TOWARZZYSZU TUSK",posypią się kary,Po raz kolejny spytam gdzie jest wolność słowa?
Uświadomcie sobie czy ten mały incydent jest wart tygodniowego szumu w mediach.
Zgadzam się z tym, dlatego pisałem, że to jest temat zastępczy i po cichu mam nadzieję, że grupa kibiców jest na tyle liczna, aby coś jednak zmienić. Choć z drugiej strony patrząc na transparenty odnosnie euro podczas jednej kolejki ligowej to tak czytając najpopularniejsze media w Polsce (czyli pro obecny rząd) przeszło to praktycznie bez echa
To tylko pokazuje jaką siłę mają w Polsce niektóre media ...
Wbiegnięcie na murawę kibiców Legii bylo normalnym ludzkim zachowaniem.Piłka wyzwala emocje ,wybuch radości po zdobyciu trofeum jest pięknym widokiem
Mimo wszystko w finale Mistrzostw Świata takie rzeczy się nie dzieją, a tam emocje są jednak większe
choć doskonale rozumiem co piszesz bo np. w wyścigach formuły 1 na torze Monza we Włoszech zawsze na koniec wbiega na tor 150 tys ludzi i nikt nikogo nie skrzywdził. No ale może w tym sęk - w odbiorze. Jak sobie popatrzyłem na kibiców Legii wbiegających na murawę to sobie myślałem, że w większości przypadków ich "wizerunek" jest jakiś "jeden chromosom różnicy od kryminalisty"
Może jakby wbiegali kibice z pomalowaną twarzą w barwach klubowych to odbiór byłby inny niż ludzie w bluzach i kominiarkach.
Ty Greeg wspominasz o Eintrachcie po coś w tv powiedzieli.Gdyby nie obecna nagonka,ta informacja nie byla by godna wzmianki ,kilkudziesięci wkurzonych niemieckich fanów ,wbiegło zbluzgać swoich słabych grajków,którzy sa blisko spadku,nic tam się nie działo
Zgadza się, ale to jest wlaśnie ta różnica. Z perspektywy polskiego kibica tam nic szczególnego się nie stało, ale właśnie za to nic szczególnego tam aresztowano 40 osób, a u nas mimo wszystko były jakieś straty, i co - ano nic.
Wg mnie każde zniszczone krzesełko powinno być wychwycone w monitoringu i potem tylko list polecony do sprawcy informujący go o tym, że albo zapłaci, albo popracuje społecznie, albo pójdzie do aresztu...
Z "nagonką" zgadzam się bo śmieszy mnie jak w trójce była audycja i gołym "uchem" słychać, że redaktor średnio przygotowany, temat jest mu obcy i papla po to, aby sobie popaplać bo temat chodliwy. Czy wspomniana już pani Olejnik.
Na pewno to nie jest jednowymiarowy temat, a jak słucham mediów to mam wrażenie, że dziwnie się upolitycznił. m.in. dlatego jestem zły za tych durnych kiboli bo sami swoim idiotycznym zachowanie dali mediom pretekst. wywieszanie transparentów na meczach ligowych było ok, ale swoim zachowaniem w pucharach właśnie rozpędzili ten medialny temat zastępczy serwowany przez rząd.
Gdyby zachowywali się normalnie, przeciętny Kowalski mógłby jakoś przyznać im rację, a tak jak się naogląda TV / Radia no to wiadomo, że odbiór będzie taki, że kibice to jednak kibole, kryminaliści... Jedną taką głupią akcją kibice podkopali swoją wiarygodność.