Brak pracy=flustracja

ewen

Nowicjusz
Dołączył
21 Grudzień 2010
Posty
103
Punkty reakcji
2
Wiek
34
Piszę ten temat, ponieważ jestem już tak zdenerwowana, że muszę się gdzieś wyżalić. Pół roku temu skończyłam staż i miałam propozycje pozostania tam. Odmówiłam i teraz tego żałuję. Strasznie się tam męczyłam, psychicznie nie wytrzymywałam (toksyczny szef, współpracownicy). Byłam pewna, że w ciągu najbliższych miesięcy znajdę pracę. I się przeliczyłam. Gdy jakikolwiek pracodawca usłyszy, że studiuję zaocznie od razu mnie odsyła, nawet nie mam o czym gadać. Zawsze myślałam, że po technikum pójdę na studia i spokojnie będę mogła studiować zaocznie. Dodam, że mieszkam w małej miejscowości gdzie kwitnie jedynie handel. O przeprowadzce do dużej miejscowości nie mam nawet co myśleć bo się tam nie utrzymam. (mieszkanie, wyżywienie, szkoła) Wy też tak mieliście, że za studenckich czasów ciężko było z pracą? Czasami mam tego serdecznie dość bo za szkołę muszą mi płacić rodzice pomimo, że deklarowałam się, że dam radę. Teraz mają do mnie o to pretensje. Ciekawią mnie wasze doświadczenia i może jakieś porady co powinnam zrobić. Dodam, że nie czekam aż praca sama przyjdzie tylko daje z siebie wszystko by ją znaleźć.
 

zamyślona6

Nowicjusz
Dołączył
19 Marzec 2011
Posty
20
Punkty reakcji
1
Witam!
nie przejmuj sie! jestem w podobnej sytuacji,siedzę w domu juz rok...skonczylam LO, zaczełąm studia zaoczne,mieszkam w malej miejscowosci i tak samo nie mam poki co mozliwosci rozwoju...Jak juz znalazlam prace,to wytrzymałam w niej 3 tygodnie i zrzygnowlam(szef mną doslownie pomiatał..pracownicy rowniez nie byli mili).Też robilam wszystko by znalezc prace,codzinnie chodzilam na rozmowy kwalifikacyjne...i zostalam odsylana do domu.Odpuscilam i postanowilam ksztalcic sie w swoim kierunku.Wybralam taki kierunek,ze spokojnie moge zajac sie teraz kursami i dorabiac sobie juz w swoim zawodzie:) znajdz pomysl na siebie.nie musisz pracowac u kogos.
 

Portos201

Bywalec
Dołączył
27 Kwiecień 2009
Posty
2 117
Punkty reakcji
54
Jak byś dawała wszystko to byś prace znalazła.

Ale zacznijmy od początku:

Ilu już pracodawców odwiedziłaś? pytając o prace? 1, 2 ? szczerze odpisz.

Właściwie jakiej Ty pracy szukasz? bo jak każdej to szukaj dalej, ale nie wiem czy taką znajdziesz.

Tak, staże są cool, sam byłem na takim, dla mnie jest to pokazanie Unii że ich kasa jest na coś wydawana.

Oczywiście że możesz spokojnie studiować zaocznie i pracować. Moi znajomi godzą i pracę i studia. Sam jak byłem na studiach zaocznych to pracowałem.

Szukasz pracy od poniedziałku do piątku czy w soboty też? jeśli tylko od pon do piątku to gdy Ci pracodawca odmówi zapytaj jaki jest powód. Musi Ci to powiedzieć, a Tobie się przyda taka informacja, może coś jest nie tak w Twoim zachowaniu.

Może za mało pewności siebie? determinacji? wysyłasz CV czy zanosisz? na pytania pracodawcy odp "tak, nie" czy rozmawiasz? to wszystko jest ważne.

Postaw się w jego roli, czy przyjęła byś kogoś kto nawet nie potrafi nic o sobie powiedzieć? ale najpierw odp na moje pytania, żebym cokolwiek wiedzial o tobie.
 

stickydude

Nowicjusz
Dołączył
13 Wrzesień 2010
Posty
289
Punkty reakcji
12
Wiek
32
Miasto
Koge
Pracę jak i staż strasznie ciężko jest dostać. A jak już się trafi..to albo pracodawca cep, albo urząd pracy nie ma kasy na staże i czeka..czeka..czeka, mimo że staż zatwierdzony. Też przez to przechodziłem, dlatego postanowiłem że mam wyje*ane na wszystkich, którzy patrzyli na mnie z góry z myślą, że to oni robią mi łaskę pozwalają mi zarabiać na nich. Chodzi mi tutaj głównie o doświadczenia z polaczkami, bo spędziłem kilka miesięcy w UK i śmiało mogę powiedzieć, ze tam nawet najgorsza robota jest lepsza od niejednej tutaj w Polsce :)
Jak masz trochę dystansu do głupoty niektórych ludzi/dajesz sobie radę z odrobiną stresu to możesz próbować telemarketingu/obsługo klienta przez tel i ogólnie pracy na słuchawkach bo na konsultanta przyjmują praktycznie 99% osób, a pracują tam głównie studenci więc chociaż atmosfera ze współpracownikami fajna(no pomijając niektórych oszołomów)
A osobiście jak jesteś rozgarnięta to polecam grać w karty. A jak nie kręci Cię taka forma łatwej kasy to zawsze możesz starać się o dofinansowanie z Unii na rozpoczęcie działalności gospodarczej. Do 2013 jest taka możliwość, tylko że strasznie kontrolują wydatki i nawet fakturę na długopis czy gumkę do mazania musisz skrupulatnie przedstawiać podczas kontroli.
swoją drogą to wrzuć na luz i ciesz się, że chociaż rodzice ci pomagają póki nie wyjdziesz na swoje.
 

ewen

Nowicjusz
Dołączył
21 Grudzień 2010
Posty
103
Punkty reakcji
2
Wiek
34
Ilu już pracodawców odwiedziłaś? pytając o prace? 1, 2 ? szczerze odpisz.

Właściwie jakiej Ty pracy szukasz? bo jak każdej to szukaj dalej, ale nie wiem czy taką znajdziesz.

Tak, staże są cool, sam byłem na takim, dla mnie jest to pokazanie Unii że ich kasa jest na coś wydawana.


Szukasz pracy od poniedziałku do piątku czy w soboty też? jeśli tylko od pon do piątku to gdy Ci pracodawca odmówi zapytaj jaki jest powód. Musi Ci to powiedzieć, a Tobie się przyda taka informacja, może coś jest nie tak w Twoim zachowaniu.

Może za mało pewności siebie? determinacji? wysyłasz CV czy zanosisz? na pytania pracodawcy odp "tak, nie" czy rozmawiasz? to wszystko jest ważne.
Nie wiem ilu już pracodawców odwiedziłam, ale trochę się ich nazbierało (idę tylko tam gdzie kogoś szukają). CV zanoszę osobiście, tylko raz czy dwa wysłałam @, ale takie było życzenie pracodawcy. Na stażu już byłam i mogłam tam zostać, ale po pół roku stażu nerwy miałam tak zszargane, że lepiej nie mówić. Nie jestem wybredna i mogę pracować gdzie kolwiek.... sklep, restauracja itd.
 

Robert Kozłowski

Nowicjusz
Dołączył
21 Marzec 2011
Posty
1
Punkty reakcji
0
Witam serdecznie

Mam do zaoferowania świetną pracę. Praca jest przeznaczona zarówno dla tych co mieszkają w Polsce jak i również po za nią. Dlaczego ?? Ponieważ praca jest przez internet. Praca jest całkowicie legalna. Zarobki są bardzo wysokie. Dodatkowo są przewidziane dla pracowników dodatkowe nagrody, które na pewno zmotywują do działania

PS.
Dla jasności praca jest całkowicie legalna i nie chodzi o żaden "cudowny sposób na szybką kasę", nie mam zamiaru klikać w reklamy. Jestem poważnym człowiekiem oferującym Ci udział w poważnym
przedsięwzięciu BIZNESOWYM.

Jeżeli nie jesteś zainteresowana to po prostu to zignoruj.

Kontakt ze mną:

e-mail: kozlowski.bob@gmail.com

Z poważaniem
Robert Kozłowski
 

Portos201

Bywalec
Dołączył
27 Kwiecień 2009
Posty
2 117
Punkty reakcji
54
Nie wiem ilu już pracodawców odwiedziłam, ale trochę się ich nazbierało (idę tylko tam gdzie kogoś szukają). CV zanoszę osobiście, tylko raz czy dwa wysłałam @, ale takie było życzenie pracodawcy. Na stażu już byłam i mogłam tam zostać, ale po pół roku stażu nerwy miałam tak zszargane, że lepiej nie mówić. Nie jestem wybredna i mogę pracować gdzie kolwiek.... sklep, restauracja itd.


A dlaczego nie idziesz tam gdzie kogoś nie szukają ?

Jaki staż kończyłaś?
 

pokolorowana

Nowicjusz
Dołączył
3 Luty 2011
Posty
17
Punkty reakcji
0
Ja przez całe studia pracowałam jako barmanka (fakt jestem z większego miasta więc miałam większe możliwości znalezienia pracy), ale problem miałam jak studia skończyłam i chciałam znaleźć jakąś normalną pracę. Siedziałąm wtedy w domu przez jakieś 6 miesięcy i szukałam. Wysłałam setki CV i nic. Miałam już w pewnym momencie totalna załamkę, ale wreszcie się udało. Dlatego nie mozesz się załamywać i poddawać, tylko cały czas szukać. Wiadomo, ze ważne jest też rozpuszczenie wici po znajomych, bo oni często mogą coś gdzieś usłyszeć i pomóc ci w znalezieniu pracy.
 

Portos201

Bywalec
Dołączył
27 Kwiecień 2009
Posty
2 117
Punkty reakcji
54
Ja przez całe studia pracowałam jako barmanka (fakt jestem z większego miasta więc miałam większe możliwości znalezienia pracy), ale problem miałam jak studia skończyłam i chciałam znaleźć jakąś normalną pracę. Siedziałąm wtedy w domu przez jakieś 6 miesięcy i szukałam. Wysłałam setki CV i nic. Miałam już w pewnym momencie totalna załamkę, ale wreszcie się udało. Dlatego nie mozesz się załamywać i poddawać, tylko cały czas szukać. Wiadomo, ze ważne jest też rozpuszczenie wici po znajomych, bo oni często mogą coś gdzieś usłyszeć i pomóc ci w znalezieniu pracy.

Nie dziwie się że szukałaś aż pół roku.

"Wysłałam setki CV " wysłane CV w 90% pierwsze ląduje w koszu, gdyby do mnie przyszło CV mailem to bym nawet go nie czytał.

Co do mówienia znajomym że szuka się pracy to się zgodzę, sam tak rozpowiadałem i kolega powiedział że zaniesie moje CV prezesowi (sam jest kierownikiem), było jako pierwsze na biurku :) później rozmowa 5 minut i miałem pracę :p a w tym czasie nie przyjmowali tam nikogo.
 

Greeg

Wredny ch* ;)
Dołączył
9 Lipiec 2008
Posty
3 521
Punkty reakcji
313
Miasto
Kobieta :)
Znajomi to podstawa przy szukaniu pracy.

Pozostaje też druga kwestia. Piszesz, że jesteś z małego miasteczka. Może warto byłoby spróbować się stamtąd wyrwać ? Nie czarujmy się, małe miasteczko w Polsce to nie małe miasteczko w Unii i u nas zawsze będzie ciężko o prace.

Niedługo wakacje. Może warto wyjechać na 2-3 miesiące do Unii ? Odłożysz jakąś gotówkę, a może będziesz miała opcję, aby w ogóle tam zostać. Ewentualnie odłożoną gotówkę mogłabyś spożytkować na przenosiny do większego miasta gdzie np. łatwiej byloby znaleźć pracę.

Ja nie jestem patriotą. Z perspektywy osoby, która sobie jakoś radzi, mogę powiedzieć, że jakbym miał te 19-lat, znał angielski to nawet studiów bym nie rozpoczynał tylko od razu bym się ewakuował z tego kraju. Szkoda swoją przyszłość budować na koślawych fundamentach ;)
 

margherita

Nowicjusz
Dołączył
6 Kwiecień 2011
Posty
3
Punkty reakcji
0
Wiek
38
Miasto
Catania
nie wiem czy to taki dobry pomysl ewakuowac sie z kraju w ciemno. ja sama od 4 lat szukam pracy we Wloszech i jedyne co znalazlam to 3 miesiace w szkole jezyka angielskiego z projektu unii europejskiej dla obcokrajowcow. jestem po studiach i znam 5 jezykow. moja kumpela od 2 lat szuka pracy w Niemczech. nie jest latwo, tym bardziej Polakowi. trzeba miec duzo szczescia i ZNAJOMOSCI.
 

Portos201

Bywalec
Dołączył
27 Kwiecień 2009
Posty
2 117
Punkty reakcji
54
nie wiem czy to taki dobry pomysl ewakuowac sie z kraju w ciemno. ja sama od 4 lat szukam pracy we Wloszech i jedyne co znalazlam to 3 miesiace w szkole jezyka angielskiego z projektu unii europejskiej dla obcokrajowcow. jestem po studiach i znam 5 jezykow. moja kumpela od 2 lat szuka pracy w Niemczech. nie jest latwo, tym bardziej Polakowi. trzeba miec duzo szczescia i ZNAJOMOSCI.

Jak się ma wymagania z kosmosu to i ciężko pracę znaleźć na początek.

Brat i siostra(ona później pojechała) mojego przyjaciela pojechali do Anglii, brat "przecierał szlaki" i znalazł pracę w salonie bmw, sprzatał tam, za pensję stac go było na opłacenie małego mieszkania i życie. Nie miał znajomości, sam skończył ledwo zawodówkę. Teraz pracuje w biurze, ale pierwszą pracę wziął aby się ustabilizować, nie wybrzydzał.

To co Ty robiłaś przez 3 lata i 9 miesięcy? skoro znalazłaś tylko pracę na 3 miesiące? czyżby EGO nie pozwalało pracować w innym zawodzie? bo innego wytłumaczenia nie ma. Nie powiesz mi że ktoś jedzie za granicę i szuka pracy 4 lata :) bo to nawet realne nie jest, no chyba że byłaś na utrzymaniu kogoś a pracy szukałaś: "a dziś poszukam może... a może jutro". Nawet ktoś super leniwy w Polsce znajdzie prace w takim czasie.

Z podejściem "trzeba miec duzo szczescia i ZNAJOMOSCI" będziesz szukać pracy kolejne 4 lata.

Znam kilku prezesów (akurat mam taką pracę) którzy zaczynali od zera bez znajomości czy kontaktów.

Kto wam właściwie nagadał o tym że MUSZĄ BYĆ KONTAKTY ? ZNAJOMOŚCI? bo jeżeli nie jest to wasze własne doświadczenie (a nie jest na bank) to olejcie te opinie. A czemu nie wasze własne doświadczenie? bo gdybyście spróbowali poszukać pracy jak normalny człowiek to byście znaleźli. Ale u nas Polaków (nie wszystkich) są utarte mity z czasów komuny: "bez znajomości nie znajdziesz pracy czy ja nie będę w zawodzie X bo to uwłaczające", lub ostatnio modne "skończyłem studia macie mi dać pracę", a prawda jest taka że ktoś bez szkoły ale z doświadczeniem jest więce warty (nie w wszystkich przypadkach, prosze sie nie burzyć)

Owszem, zdarza się że przyjmują po znajomości. Ale żaden prezes dużej firmy nie pozwoli sobie przyjąć jakiegoś tłuka, mimo że jest synek kolegi, na wysokie stanowisko, żeby rozwalił firmę w 2 tygodnie.
 

margherita

Nowicjusz
Dołączył
6 Kwiecień 2011
Posty
3
Punkty reakcji
0
Wiek
38
Miasto
Catania
Jak się ma wymagania z kosmosu to i ciężko pracę znaleźć na początek.

Brat i siostra(ona później pojechała) mojego przyjaciela pojechali do Anglii, brat "przecierał szlaki" i znalazł pracę w salonie bmw, sprzatał tam, za pensję stac go było na opłacenie małego mieszkania i życie. Nie miał znajomości, sam skończył ledwo zawodówkę. Teraz pracuje w biurze, ale pierwszą pracę wziął aby się ustabilizować, nie wybrzydzał.

To co Ty robiłaś przez 3 lata i 9 miesięcy? skoro znalazłaś tylko pracę na 3 miesiące? czyżby EGO nie pozwalało pracować w innym zawodzie? bo innego wytłumaczenia nie ma. Nie powiesz mi że ktoś jedzie za granicę i szuka pracy 4 lata :) bo to nawet realne nie jest, no chyba że byłaś na utrzymaniu kogoś a pracy szukałaś: "a dziś poszukam może... a może jutro". Nawet ktoś super leniwy w Polsce znajdzie prace w takim czasie.

Z podejściem "trzeba miec duzo szczescia i ZNAJOMOSCI" będziesz szukać pracy kolejne 4 lata.

Znam kilku prezesów (akurat mam taką pracę) którzy zaczynali od zera bez znajomości czy kontaktów.

Kto wam właściwie nagadał o tym że MUSZĄ BYĆ KONTAKTY ? ZNAJOMOŚCI? bo jeżeli nie jest to wasze własne doświadczenie (a nie jest na bank) to olejcie te opinie. A czemu nie wasze własne doświadczenie? bo gdybyście spróbowali poszukać pracy jak normalny człowiek to byście znaleźli. Ale u nas Polaków (nie wszystkich) są utarte mity z czasów komuny: "bez znajomości nie znajdziesz pracy czy ja nie będę w zawodzie X bo to uwłaczające", lub ostatnio modne "skończyłem studia macie mi dać pracę", a prawda jest taka że ktoś bez szkoły ale z doświadczeniem jest więce warty (nie w wszystkich przypadkach, prosze sie nie burzyć)

Owszem, zdarza się że przyjmują po znajomości. Ale żaden prezes dużej firmy nie pozwoli sobie przyjąć jakiegoś tłuka, mimo że jest synek kolegi, na wysokie stanowisko, żeby rozwalił firmę w 2 tygodnie.

przez 3 lata i 9 miesiecy robilam i robie szkolenia zawodowe, udzielam korepetycji z jezykow,ale to akurat malo wazne.
jesli chodzi o znajomosci to moze i w Polsce przyjmuja bez, nie wiem... ja pracowalam w PL tylko po znajomosci (przed wyjazdem tu). a na Sycylii tu gdzie jestem to TYLKO znajomosci, tu jest gorzej niz u nas za komuny.
I masz racje nie akceptuje WSZYSTKIEGO i jestem wybredna, ale nie bede robic po 12 godzin za 150 euro na miesiac.
pracy szukam dla siebie i wlasnej satysfakcji a nie dla kasy.
i co wiecej tu np. w hotelach zatrudniaja tylko synkow mafiozow. Wchodzisz do hotelu a oni nawet po angielsku nie potrafia.
co wiecej tu jest tak ze jak trafisz do jakiejs malej firmy X, to na 70% nie dostaniesz wyplaty po miesiacu, tylko po pol roku. wystarczy wlaczyc wloska telewizje i posluchac co sie tu dzieje.
moja kumpela (wloszka) w tym miesiacu dostala wyplate za listopad 2010!
i masz racje w Polsce ktos naprawde leniwy znajdzie prace, bo sytuacja jest o wiele lepsza! dlatego tez pisalam, ze lepiej sie 2 razy zastanowic przed wyjazdem w ciemno za granice :)
ja wyjechalam nie dla roboty a z milosci :)
ahh.. no i jeszcze jedno, w angli, szwecji i w cywilizowanych krajach, masz szanse na awans. TU NIE! wiara siedzi jako sprztaczki po 20 lat... a jak usiadziesz np. przy kasie w sklepie to tak juz do emerytury...
 

NatashaM

aliena vitia in oculis habemus, a tergo nostra sun
Dołączył
27 Październik 2006
Posty
1 956
Punkty reakcji
102
Wiek
33
Miasto
z Miasta ;)
Pracę jest znaleźć łatwo - trzeba tylko wiedzieć gdzie iść i jak się odezwać - poza tym jest prawo średniej: 100 aplikacji 3 rozmowy kwalifikacyjne = jedna propozycja poważniejszej współpracy.
TRZEBA CHCIEĆ! Tylko tyle.

Ja mam 20 lat. pracowałam jak na razie w jednym miejscu, obecna praca jest drugą z kolei. Tę pierwszą znalazłam w tydzień po skończeniu liceum, zostałam tam przez rok, gdzie awansowałam, zwolniłam się, bo mi się znudziło i w przeciągu miesiąca znalazłam 2 pracę. Nie miałam zastoju finansowego, niczego nie opłacali mi rodzice, mam mieszkanie i za niedługo wychodzę za mąż - Da się? DA. Tylko jak na razie dochodzę do wniosku, że Ci co nie umieją znaleźć pracy się nad sobą użalają zamiast wziąć sprawy w swoje ręce i DZIAŁAĆ!
 
Dołączył
11 Lipiec 2007
Posty
2 041
Punkty reakcji
78
Miasto
tam gdzie wszyscy inni są zbędni
U mnie było tak.

Po technikum wojsko, po wojsku pierwsza, druga, trzecia, czwarta, piąta, obecnie mam szóstą pracę w ciągu kilku lat. Pracuję już prawie rok, i nie poszedł bym na studia gdyby nie pozwoliła by mi to praca.

Nikomu nie radzę rezygnować z czegoś tak jak studia na rzecz bardziej ważnej i istotnej rzeczy czyli pracy ale szczerze mówiąc w niektórych przypadkach może było by to bardziej rozsądnie.
Takie niestety realia że pracodawca chce siły roboczej a nie kobiet które pójdą na macierzyńskie czy też studentów...

Ale jak w Twojej miejscowości ewen kwitnie handel to może warto było by się rozejrzeć w tej dziedzinie i może założyć coś własnego.
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
Przepraszam, ze sie Smutny wtrace. ale prawie kazda kobieta raczej bedzie kiedys na macierzynskim , normalna kolej rzeczy :}

co do mnie w temacie wiele nie powiem, bo pracowalam tylko miesiac a mam 19 i pol lat a potem to nie bylam gotowa psyhicznie a po drugie leniuchowalam, ale basta i po swietach szukam, rodzice mi oplacili caly rok zaocznie, az mi glupio, ale wezme sie za to i bedzie ok :)
pozdtawiam
 

Pain

Bydlak bez serca
Dołączył
15 Luty 2009
Posty
1 348
Punkty reakcji
131
Eee.... ewen? Powiedz mi dwie rzeczy:

1) Obecne kwalifikacje (technikum jakieś ukończone, czy zwykłe liceum)?
2) Naprawdę liczysz, że mając tak naprawdę jedynie średnie wykształcenie masz szansę przebicia w małej miejscowości?

Rada - spróbuj znaleźć pracę w innym mieście, znajdź współlokatorów, wynajmijcie coś razem. Zawsze to mniejsze koszta. Dopóki nie powiesz nic więcej, ja jestem w kropce. Powodzenia z szukaniem.
 
Dołączył
11 Lipiec 2007
Posty
2 041
Punkty reakcji
78
Miasto
tam gdzie wszyscy inni są zbędni
Monia.
Ja to wiem. Zauważ że pracodawcy chcieli by właśnie takie które dzieci nie mają i nie planują mieć.

W Polsce dzieje się tak ze młoda dziewczyna idzie do pracy na normalną umowę, popracuje kilka miesięcy i pójdzie na macierzyńskie, na macierzyńskim dostaje całą podstawę i całą premię jakby pracowała normalnie. A kobieta pracująca już 10 lat na normalnej umowie pójdzie na chorobowe, kilka dni załóżmy że w 30, 31 i 1 dzień miesiąca to zabierają jej po połowie premii z 2 miesięcy... bo w jednym miesiącu i drugim była na chorobowym... i nie ważne ile.
To ma być sprawiedliwość?
Dlatego lepiej brać urlop wypoczynkowy niżeli chorobowe.
Pracodawca nie będzie płacił pracownikom więcej niż musi, a za cokolwiek potrafi obciążyć i z pensji ściągnąć.
Rozmawiałem o tym z kierowniczką sieci sklepów w regionie.
Nie mówię że ktoś za mało dostaje, bo niemal zawsze jest tak że wypłata jest za niska, tym bardziej u kobiet.
Pracodawca daje niższą wypłatę kobiecie ponieważ wie ze prędzej czy później kobieta pójdzie na macierzyńskie, a wtedy jej płacić musi, i pracodawca musi znaleźć drugiego pracownika w zastępstwo, na czas macierzyńskiego. Czyli 2 pracowników opłaca a pracuje jeden. Gorzej jak drugi pracownik też pójdzie na macierzyńskie i firma opłaca 3 pracowników, a pracuje jeden. To w efekcie prowadzi do bankructwa firmy.
Czyli niska wypłata u kobiet jest dla firmy zabezpieczeniem przed bankructwem przez macierzyńskie.

I m.in. dlatego uważam że kobiecie jest potrzebny mąż, aby to on bardziej utrzymywał rodzinę, bo jemu łatwiej jest znaleźć pracę, i jakby nie mówić trzeba wykorzystać to że facetom płacą więcej.

Jeśli się mylę to poprawcie.
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
Monia.
Ja to wiem. Zauważ że pracodawcy chcieli by właśnie takie które dzieci nie mają i nie planują mieć.

W Polsce dzieje się tak ze młoda dziewczyna idzie do pracy na normalną umowę, popracuje kilka miesięcy i pójdzie na macierzyńskie, na macierzyńskim dostaje całą podstawę i całą premię jakby pracowała normalnie. A kobieta pracująca już 10 lat na normalnej umowie pójdzie na chorobowe, kilka dni załóżmy że w 30, 31 i 1 dzień miesiąca to zabierają jej po połowie premii z 2 miesięcy... bo w jednym miesiącu i drugim była na chorobowym... i nie ważne ile.
To ma być sprawiedliwość?
Dlatego lepiej brać urlop wypoczynkowy niżeli chorobowe.
Pracodawca nie będzie płacił pracownikom więcej niż musi, a za cokolwiek potrafi obciążyć i z pensji ściągnąć.
Rozmawiałem o tym z kierowniczką sieci sklepów w regionie.
Nie mówię że ktoś za mało dostaje, bo niemal zawsze jest tak że wypłata jest za niska, tym bardziej u kobiet.
Pracodawca daje niższą wypłatę kobiecie ponieważ wie ze prędzej czy później kobieta pójdzie na macierzyńskie, a wtedy jej płacić musi, i pracodawca musi znaleźć drugiego pracownika w zastępstwo, na czas macierzyńskiego. Czyli 2 pracowników opłaca a pracuje jeden. Gorzej jak drugi pracownik też pójdzie na macierzyńskie i firma opłaca 3 pracowników, a pracuje jeden. To w efekcie prowadzi do bankructwa firmy.
Czyli niska wypłata u kobiet jest dla firmy zabezpieczeniem przed bankructwem przez macierzyńskie.

I m.in. dlatego uważam że kobiecie jest potrzebny mąż, aby to on bardziej utrzymywał rodzinę, bo jemu łatwiej jest znaleźć pracę, i jakby nie mówić trzeba wykorzystać to że facetom płacą więcej.

Jeśli się mylę to poprawcie.

A chciec to sobie moga :p Duzo kobiet ma dzieci , pracuje i daja sobie rade ;) Nie wciskajmy kitu, ze zeby miec rpace trzeba byc wiecznie bedzietna :D

Dobra, moze masz racje , nie znam sie :D
 
Dołączył
11 Lipiec 2007
Posty
2 041
Punkty reakcji
78
Miasto
tam gdzie wszyscy inni są zbędni
Każda osoba ma swoje racje, w każdej pogłosce jest ziarnko prawdy.
Nawet zarabianie przez internet może przynieść kokosy, nawet bezrobotny może zarabiać najwięcej.
Ale tak usłyszałem że młodym kobietom pytają się pracodawcy czy planują dzieci, czy je mają, lub czy są w ciąży. W interesie kierowniczki sklepów leży to aby zysk był wystarczająco wysoki, a koszty ich uzyskania były jak najniższe, w tym właśnie płace dla ekspedientek.
 
Do góry