Wybór balsamu samoopalającego - co polecacie ?

Predictable

Bywalec
Dołączył
7 Grudzień 2008
Posty
1 739
Punkty reakcji
60
Miasto
Wielkopolska
Cześć dziewczyny ! Mogłybyście mi polecić jakiś sprawdzony balsam samoopalający , który nie pozostawia żadnych smug na ciele ? Do tej pory stosowałam ten z Dove - Summer Glove , ale od jakiegoś czasu chciałam wyprobować jakiś inny . Na rynku jest naprawde spory wybór tego typu produktów kompletnie nie wiem na który z nich warto byłoby sie zdecydować.
 
K

kika75

Guest
z samoopalaczami to trzeba bardzo uważac bo nie które to opalaja na pomarańczowo i zostawiają smugi miałąm tak nie raz ale teraz ostatnio kupiłam sobie samoopalacz -balsam z mary cohr który zostawia lekko brązową opaleniznę i nie pozostawia smug
 

pastel_

Nowicjusz
Dołączył
5 Wrzesień 2010
Posty
13
Punkty reakcji
0
Wiek
30
Niedawno zakupiłam sobie balsam stopniowo opalający z avon'a . Jestem z niego zadowolona , bo wystarczy przyłożyć się do nakładania go , póżniej przypilnować rece i wynik jest zadowalający . ;)
 

=MiLi=

Nowicjusz
Dołączył
28 Październik 2008
Posty
285
Punkty reakcji
0
Wiek
37
Miasto
Łódź
Słyszałam rewelacyjne opnie na temat balsamów brązujących z Lirene tych kawowych. Podobno pięknie pachną kawą i nie czuć tak tego smrodku samoopalaczowego i efekt dają super... ale nie próbowałam - nie wiem.
Ja byłam zadowolona z balsamu brązującego z oriflame. Nie zostawiał smug, pięknie pachniał i nie było smrodku. Efekt dawał taki naturalny, skóry muśniętej słońcem, niezbyt intensywny co dla niektórych może być minusem, ale mnie pasowało... a i miał drobinki, ale takie maleńkie, nie nachalne.

Aaaa i dużo osób poleca samoopalacze z rossmana z serii ozone, ja miałam chusteczkę z tej firmy i pasowała mi :)
 
J

jessi_ca

Guest
=MiLi= napisał:
Słyszałam rewelacyjne opnie na temat balsamów brązujących z Lirene tych kawowych. Podobno pięknie pachną kawą i nie czuć tak tego smrodku samoopalaczowego i efekt dają super... ale nie próbowałam - nie wiem.
Ja byłam zadowolona z balsamu brązującego z oriflame. Nie zostawiał smug, pięknie pachniał i nie było smrodku. Efekt dawał taki naturalny, skóry muśniętej słońcem, niezbyt intensywny co dla niektórych może być minusem, ale mnie pasowało... a i miał drobinki, ale takie maleńkie, nie nachalne.

Aaaa i dużo osób poleca samoopalacze z rossmana z serii ozone, ja miałam chusteczkę z tej firmy i pasowała mi
smile.gif
mialam ten z lirene. masakra, pelno smug, pomaranczowa skora, nie czulam sie opalona, tylko brudna. nie polecam
 
M

MarcysiaK

Guest
ja mam aktualnie od bielendy piankę magic bronze i chyba jako jedna z nielicznych nie zostawia plam, smug. ten z lirene włąsnie już niejednokrotnie słyszałam o nim wiele negatywnych opini :/
 

kosmetyczka191

Nowicjusz
Dołączył
28 Wrzesień 2015
Posty
20
Punkty reakcji
0
większość samoopalaczy albo ma dziwny odcień albo zostawia smugi... po lecie zeby podtrzymać opalenizne używałam właśnie tej pianki z bielendy, akurat on nie pozostawiał smug, może temu ze był właśnie w pance, a i miał delikatny odcień po lecie był jak znalazł
 

aga234

Nowicjusz
Dołączył
18 Sierpień 2016
Posty
85
Punkty reakcji
4
Ja w zeszłym roku używałam tego balsamu opalającego z rossmana, sunozone i świetnie mi się sprawdził. Bardzo delikatnie nadawał kolor, żeby być trochę ciemniejsza to przez tydzień się nim smarowałam. Miałam ten do jasnej karnacji. Potem używałam balsamu brązującego z yves rocher, bo dostałam zniżkę i też fajnie się sprawdził, efekt również delikatny. W tym roku kupiłam z ziaji, wczoraj się nim posmarowałam - kolor jest odrobinę ciemniejszy od tego, który dawały mi poprzednie balsamy, więc tutaj będę go musiała rzadziej stosować i będę pewnie miała mniejszy wpływ na stopniowanie koloru. Ale za to kolor jest piękny, nie pomarańczowy i jak się go dobrze rozsmaruje to nie pozostawia smug. Ja dla bezpieczeństwa nakładam najpierw zwykły balsam do ciała, a potem dopiero balsam brązujący - wtedy mam pewność, że rozsmaruję balsam brązujący dokładnie po całej powierzchni ciała.
 
Do góry