Co to jest miłość?

imawoman

Bywalec
Dołączył
3 Wrzesień 2008
Posty
1 757
Punkty reakcji
139
Nie kazdy rozwodzi sie po kilku latach choc taka moda.
Brak rozwodu nie oznacza obecności szczęścia. Jednak przytoczone przez Ciebie przykłady mówią same za siebie - jednak istnieje coś takiego, jak wieloletni, udany związek. Takie pozytywne przypadki przywracają wiarę w uczucia.
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
Wyrzuty sumienia

Sumienie gryzie do kości,
Gdy kobieta nabroi.
Zostaje więc jedno - wyrzuty!
Po chwili nic już nie boli.

Jak niewiasta to robi,
Że jest zawsze w niebie?
Jej nie wyrzuca sumienie;
Ona wyrzuca je z siebie.


:]


No ale dziewczyne by chyba ten wiersz z nog nie powalil ;p
 
Q

quid pro quo

Guest
Nie we wszystko da sie wlozyc nauke. Przeciez sa na tym swiecie sprawy niewytlumaczalne, zjawiska nadprzyrodzone, tego sie nie wytlumaczyc rozumem. Milosci i tych "zjawisk" nie da sie wytlumaczyc rozumem, to bardzo silne uczucie, po prostu nie do opisania. To uczucie sprawia, ze jestes nawet zdolny oddac za te osobe zycie, bo chcesz dla niej / niego jak najlepiej . Zachowujesz sie jak "niewierny " Tomasz dopki nie dostaniesz dowodow nie uwierzysz ? :p
Poza tym przyjazn, milosc to wlasnie takie pojecia, ktorych nigdy do konca nie da sie wytlumaczyc, tu trzeba sie kierowac wiara, intuicja.
No ale takiego racjonalisty jak Ty to nie przekona. Ja w zyje w innym swiecie, zdaje sie ;)

Owszem. Da się wytłumaczyć, co zresztą zrobiłem.

U aseksualnych bardzo mozliwe.

A tak jak mowilam nie kazdy stara sie o dzieci, nie kazdy je chce miec.

Platońska miłość?
W takim razie czym ona różni się od przyjaźni, skoro nie ma współżycia?
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
Brak rozwodu nie oznacza obecności szczęścia. Jednak przytoczone przez Ciebie przykłady mówią same za siebie - jednak istnieje coś takiego, jak wieloletni, udany związek. Takie pozytywne przypadki przywracają wiarę w uczucia.

No wiem o tym, wiele malzenstw ma problemy. No ale szczerze mowie w swoim otoczeniu mam sporo takich przykladow. No ale teraz jak nawet 14 latki zachodza w ciaze to ja sie boje jakie teraz beda malzenstwa, teraz moze coraz krotsze, np moj matematyk sie rozwodzi mowil klasie, tyle ze to barziej przyklad mlodego pokolenia, mlodsyz od moich rodzicow . Moze ludzie sie pozmieniali :( z czasem

Owszem. Da się wytłumaczyć, co zresztą zrobiłem.



Platońska miłość?
W takim razie czym ona różni się od przyjaźni, skoro nie ma współżycia?


A ja nie wiem, nie siedze w ich glowach. Gdybym byla aseksualna osoba , nie majaca potrzeb seksualnych to bym wiedziala. No ale ich seks nie kreci, to tak zyja.
 

olivier01

gorzkniejacy romantyk
Dołączył
7 Czerwiec 2008
Posty
962
Punkty reakcji
109
Miasto
Lodz
No to pokaż mi jakąś miłość, w której nie dochodzi do współżycia seksualnego...

To, ze jedno prowadzi do drugiego, nie znaczy, ze jest jego celem. Myslalem, ze czlowiek juz dojrzal do mysli, ze nie jest tylko bardziej rozwinietym gatunkiem zwierzecia, i ze zrozumial, ze przyswieca mu wyzsze cele niz zalosne przetrwanie. Czlowiek jest czlowiekiem, glownie dlatego, ze jest bardziej rozumny i posiada wyzsze uczucia, ktore Ty deprecjonujesz. Ale zreszta o czym tu mowa, jestes co oczywista ateista, wiec w tej materii sie nie dogadamy.

A jeszcze co do milosci bez wspolzycia seksualnego, to zawsze mozna podac przyklad mlodych 10, 12 latkow, ktorzy nieraz umieja kochac bardziej niz dorosli, to ze nie sa dojrzali nie znaczy, ze nie potrafia kochac. Milosc tez wystepuje w poznym wieku, kiedy tez nikomu nie sni sie juz seks.

Wyrzuty sumienia

Sumienie gryzie do kości,
Gdy kobieta nabroi.
Zostaje więc jedno - wyrzuty!
Po chwili nic już nie boli.

Jak niewiasta to robi,
Że jest zawsze w niebie?
Jej nie wyrzuca sumienie;
Ona wyrzuca je z siebie.

Slabe. Jak sam mowisz i sam mowil Cajun: jesli juz sie bierzesz do pisania wierszy, malowania, to musisz byc w tym dobry.
 
Q

quid pro quo

Guest
To, ze jedno prowadzi do drugiego, nie znaczy, ze jest jego celem. Myslalem, ze czlowiek juz dojrzal do mysli, ze nie jest tylko bardziej rozwinietym gatunkiem zwierzecia, i ze zrozumial, ze przyswieca mu wyzsze cele niz zalosne przetrwanie. Czlowiek jest czlowiekiem, glownie dlatego, ze jest bardziej rozumny i posiada wyzsze uczucia, ktore Ty deprecjonujesz. Ale zreszta o czym tu mowa, jestes co oczywista ateista, wiec w tej materii sie nie dogadamy.

Gdyby ludzkość szła tym tokiem, to nie byłoby medycyny.
A mnie się wydawało, że miarą człowieczeństwa jest to, że stara się on wyjaśnić to, jak wygląda rzeczywistość i badać ją. Nawet jeżeli okaże się, że rzeczywistość jest brutalna.

A jeszcze co do milosci bez wspolzycia seksualnego, to zawsze mozna podac przyklad mlodych 10, 12 latkow, ktorzy nieraz umieja kochac bardziej niz dorosli, to ze nie sa dojrzali nie znaczy, ze nie potrafia kochac. Milosc tez wystepuje w poznym wieku, kiedy tez nikomu nie sni sie juz seks.

To dlaczego 10 czy 12 latkowie nie mogą brać ślubów? Dzieci nie oceniają racjonalnie rzeczywistości...

A ja nie wiem, nie siedze w ich glowach. Gdybym byla aseksualna osoba , nie majaca potrzeb seksualnych to bym wiedziala. No ale ich seks nie kreci, to tak zyja.

Nie wiem, to nie wypowiadam się ;)
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
No bo po co komu slub w wieku 10, 12 lat? Fakt, osoba jest niedojrzala, nie moze jeszcze zalozyc rodziny, ale kochac moze, choc to nieliczne przypadki.
 
Q

quid pro quo

Guest
Wiesz. Nie za bardzo może kochać, bo jeżeli taka 12-latka zwiąże się z 18-latkiem, to może zakończyć się kuratorem. Prawo chroni niedojrzałe osoby (w tym ubezwłasnowolnione).
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
Wiesz. Nie za bardzo może kochać, bo jeżeli taka 12-latka zwiąże się z 18-latkiem, to może zakończyć się kuratorem.


No tak, o tym to ja doskonale wiem. Oni maja wtedy zreszta zupelnie inne potrzeby. No ale chodzi mi raczej o nastolatkow w zblizonym wieku do siebie niz takie skrajne przypadki.
No chociaz jezeli ona by z tym duzo starszym by nie spala, tylko by z tym czekali dlugi czas , w co w sumie watpie, to wtedy nic by im nie grozilo chyba.
 
Q

quid pro quo

Guest
A ile związków takich nastolatków przetrwało i zostali oni małżeństwem?
Nie wydaje Ci się, że to nie miłość, a po prostu burza hormonów i ciekawość oraz presja społeczna w stylu - koleżanki mają chłopaków, to ja też muszę?
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
A ile związków takich nastolatków przetrwało i zostali oni małżeństwem?
Nie wydaje Ci się, że to nie miłość, a po prostu burza hormonów i ciekawość oraz presja społeczna, bo koleżanki mają chłopaków, to ja też muszę?


No fakt, niewiele. Chociaz znam wyjatek , pare ktora byla ze soba , gdy ona miala chyba z 15 lat i sa do dzis, maja okolo trzydziestki i sa juz z pare ladnych lat po slubie. No ale to wyjatek, fakt rzadko trwaja juz do konca zycia. Zdaje sobie sprawe, ze wiekszosc tych zwiazkow to nic powaznego , tylko zwqykly szpan, buzujace hormony.
 
Q

quid pro quo

Guest
No to skoro zdajesz sobie sprawę, to jeszcze nic straconego.
Może kiedyś wspomnisz moje słowa ;) i uznasz, że ten typek z forum miał rację.

Dobranoc.
 

olivier01

gorzkniejacy romantyk
Dołączył
7 Czerwiec 2008
Posty
962
Punkty reakcji
109
Miasto
Lodz
Gdyby ludzkość szła tym tokiem, to nie byłoby medycyny.
A mnie się wydawało, że miarą człowieczeństwa jest to, że stara się on wyjaśnić to, jak wygląda rzeczywistość i badać ją. Nawet jeżeli okaże się, że rzeczywistość jest brutalna.

Ze co ? Czyli odbierasz prawo do czlowieczenstwa kazdemu, kto zyje wlasnym zyciem, nie wdajac sie w szczegoly czemu to zycie tak wyglada ? Ale racja: to jest wyroznienie dla czlowieka, ze w przeciwienstwie do zwierzat potrafi kreowac rzeczywistosc, odkrywac tajemnice i zmieniac swiat, tylko, ze niektorzy zupelnie zle wnioski wyciagaja z tych odkryc. To, ze czlowiek znalazl biologiczne wyjasnienie dla tych "motylkow" w brzuchu, skrecajacych bolow serca, tesknot, rzewnych wzdychan za ukochana, to nie znaczy, ze to nie jest piekne, i ze powinnismy w takich momentach uswiadamiac serce, ze przemawia przez nie normalne prawa biologii i chec przetrwania. Kurcze, jakie to zalosne jest, ze niektorzy wciaz za cel ludzkosci swtawiaja sobie to przetrwanie, a wszelkie dzialania maja na celu jedynie przedluzenie gatunku. Czlowiek chyba nie ma ambicji, skoro tak nisko sobie stawia poprzeczke, ale coz, niektorych na nic wiecej nie stac. Najlepiej to mowic o milosci, czerpiac o niej wiedze z podrecznikow naukowych. Czlowiek chyba naprawde zyl w odwiecznej manipulacji, gdyz od wiekow prali nam mozgi Szekspirem, Flaubertem, Wiktorem Hugo, Goethe, Whartonem, nie mowiac juz o dzisiejszym Coelho. I w dodatku te filmu romantyczne. Coz za bezlistosna propaganda dla naiwnego ludzkiego umyslu :]

A ile związków takich nastolatków przetrwało i zostali oni małżeństwem?

A jakie to ma znaczenie ? Przetrwanie zwiazku nie jest miara milosci. Milosc to to irracjonalne uczucie, to kolatanie serca, chocby mialo byc ono ulotne, to jest ono prawdziwe, a tacy 12latkowie to akurat wiedza cos o tym, bo jesli juz kochaja to kochaja spontanicznie, bez wpatrywania sie w przyszlosc, by oceniac szanse jakie sa widoki a ich zwiazek. Kochaja, bo nie wiedza sami czemu, ale milosc to jest szczera chociaz. A te Twoje naukowe wyjasnienia to wlasnie zacieraja wszelka spontanicznosc i radosc. Ale taka to uroda nauki.

Drad vel parys7. fajnie, ze sie wreszcie nam ujawniles ;)
 
D

Drad

Guest
Sorry za to wyżej - mam tu 2 konta, jedno sprzed 2 lat :]

Roman

Pewien reżyser skromnej postury
Trzymał się zasad polskiej kultury.
O wiek nie pytał żadnej niewiasty,
Frak mu zastąpi piżama w paski.

****

Wakacje bez Ciebie

Siadam bezmyślnie na krześle i spoglądam w dal:
Woda,
Ptaki,
Krzaki,
Nie ma Cię...
To trochę tak, jakbym zgubił sam siebie.
Pustka...
Czasem patrzyłem na Ciebie przez wiele minut,
Pięć,
Dziesięć,
Dwadzieścia,
Żeby podziwiać najbliższe sercu istnienie...
Zostawiłem Cię:
Teraz wiem, że zupełnie bezmyślnie.
Zostało tylko wspomnienie oraz ciągi pytań, które mogę rozważać...
Jesteś w tym samym miejscu..?
Czy ktoś Cię czasem bierze..?
I patrzy jak ja...
Ale nie widzi w Tobie piękna, które ja mogłem dostrzec.
Mija kolejny dzień...
Niczego.
Mając Cię blisko myślałem, że jest was wszędzie bez liku.
Bzdura.
Przejechać pięć kilometrów..?
Zapłacić..?
Absurd.
Miałbym Cię teraz przy sobie,
Gdybym tylko przewidział, że w całym domu letniskowym nie będzie innego lustra...
 

olivier01

gorzkniejacy romantyk
Dołączył
7 Czerwiec 2008
Posty
962
Punkty reakcji
109
Miasto
Lodz
Sorry za to wyżej - mam tu 2 konta, jedno sprzed 2 lat :]

No i widac parysie, jakim pozerem jestes. Niby czemu nie mozesz pisac ze starego konta ? Heh, wygodnie bardzo. Na jednym koncie zgrywasz pewnie romantyka, co owocuje znajomoscia z Deora, czyli najwieksza poetka naszego forum, a na drugim jestes bad boyem, wyzywajacym kobiety o kurevek, a facetow od psiapsiolek z penisem. A tu sam jestes chyba taka tkliwa psiapsioleczka. No nie wstydz sie Drad, facet tez moze ronic lzy - to takie meskie ;)
 
Q

quid pro quo

Guest
Ze co ? Czyli odbierasz prawo do czlowieczenstwa kazdemu, kto zyje wlasnym zyciem, nie wdajac sie w szczegoly czemu to zycie tak wyglada ? Ale racja: to jest wyroznienie dla czlowieka, ze w przeciwienstwie do zwierzat potrafi kreowac rzeczywistosc, odkrywac tajemnice i zmieniac swiat, tylko, ze niektorzy zupelnie zle wnioski wyciagaja z tych odkryc. To, ze czlowiek znalazl biologiczne wyjasnienie dla tych "motylkow" w brzuchu, skrecajacych bolow serca, tesknot, rzewnych wzdychan za ukochana, to nie znaczy, ze to nie jest piekne, i ze powinnismy w takich momentach uswiadamiac serce, ze przemawia przez nie normalne prawa biologii i chec przetrwania. Kurcze, jakie to zalosne jest, ze niektorzy wciaz za cel ludzkosci swtawiaja sobie to przetrwanie, a wszelkie dzialania maja na celu jedynie przedluzenie gatunku. Czlowiek chyba nie ma ambicji, skoro tak nisko sobie stawia poprzeczke, ale coz, niektorych na nic wiecej nie stac. Najlepiej to mowic o milosci, czerpiac o niej wiedze z podrecznikow naukowych. Czlowiek chyba naprawde zyl w odwiecznej manipulacji, gdyz od wiekow prali nam mozgi Szekspirem, Flaubertem, Wiktorem Hugo, Goethe, Whartonem, nie mowiac juz o dzisiejszym Coelho. I w dodatku te filmu romantyczne. Coz za bezlistosna propaganda dla naiwnego ludzkiego umyslu :]

Ale to Ty mi wmawiasz, że moje pojmowanie świata jest złe. Że ktoś, kto opiera się na empiryzmie i racjonalizmie jest w błędzie. Nie odmawiam nikomu człowieczeństwa, ale tym właśnie człowiek różni się od zwierząt, że potrafi abstrakcyjnie myśleć, a co za tym idzie - gromadzić wiedzę o otaczającym nas świecie.
Twoje argumenty nie przekonują mnie, bo są tylko... emocjonalne. Stosujesz argumentację w stylu - "wiem lepiej, bo to czuję", co do nie przemawia.
A nie jedynym celem jest przetrwanie gatunku. Innym celem jest zapewnienie jak najlepszych warunków życia potomstwu.


A jakie to ma znaczenie ? Przetrwanie zwiazku nie jest miara milosci. Milosc to to irracjonalne uczucie, to kolatanie serca, chocby mialo byc ono ulotne, to jest ono prawdziwe, a tacy 12latkowie to akurat wiedza cos o tym, bo jesli juz kochaja to kochaja spontanicznie, bez wpatrywania sie w przyszlosc, by oceniac szanse jakie sa widoki a ich zwiazek. Kochaja, bo nie wiedza sami czemu, ale milosc to jest szczera chociaz. A te Twoje naukowe wyjasnienia to wlasnie zacieraja wszelka spontanicznosc i radosc. Ale taka to uroda nauki.

Kołatanie serca? To chyba raczej jest jakaś choroba, którą powinno się leczyć.
Tak, tak kochają. A potem jak jest gimnazjalistka w ciąży, to kolega nie chce się przyznać do ojcostwa, a ona łyżką będzie próbowała przerwać ciążę... Miłość jak cholera!

Nie spinaj się tak, bo może od tego masz to kołatanie serca?
Dobranoc.
 
D

Drad

Guest
No i widac parysie, jakim pozerem jestes. Niby czemu nie mozesz pisac ze starego konta ? Heh, wygodnie bardzo. Na jednym koncie zgrywasz pewnie romantyka, co owocuje znajomoscia z Deora, czyli najwieksza poetka naszego forum, a na drugim jestes bad boyem, wyzywajacym kobiety o kurevek, a facetow od psiapsiolek z penisem. A tu sam jestes chyba taka tkliwa psiapsioleczka. No nie wstydz sie Drad, facet tez moze ronic lzy - to takie meskie ;)
Po pierwsze, starego od dwóch lat nie używałem - a pisałem na nim mniej więcej to samo co na tym, tylko zakres tematów był szerszy. Ostatnią dyskusję miałem chyba nawet w temacie z J.B :]
 

olivier01

gorzkniejacy romantyk
Dołączył
7 Czerwiec 2008
Posty
962
Punkty reakcji
109
Miasto
Lodz
Ale to Ty mi wmawiasz, że moje pojmowanie świata jest złe. Że ktoś, kto opiera się na empiryzmie i racjonalizmie jest w błędzie. Nie odmawiam nikomu człowieczeństwa, ale tym właśnie człowiek różni się od zwierząt, że potrafi abstrakcyjnie myśleć, a co za tym idzie - gromadzić wiedzę o otaczającym nas świecie.

Ja nie twierdze, ze czlowiek, ktory opiera sie na nudnym empiryzmie jest w bledzie. To wszystko jest przeciez prawda, ale ja mowie tylko, ze jest jeszcze cos ponad to, co nie potrafi wyjasnic nauka. Z calym szacunkiem, ale Ty tego nie czujesz, wiec w tej kwestii nie wiesz wlasciwie nic. To nic zlego, ja tez nie znam sie na wielu rzeczach, nie potrafie np czuc muzyki Bacha, a Ty nie potrafisz czuc milosci. Wedlug mnie sporo tracisz; wlasciwie to pewnej esencji zycia, ale jestem swiadom, ze Ciebie nie przekonam.

Kołatanie serca? To chyba raczej jest jakaś choroba, którą powinno się leczyć.
Tak, tak kochają. A potem jak jest gimnazjalistka w ciąży, to kolega nie chce się przyznać do ojcostwa, a ona łyżką będzie próbowała przerwać ciążę... Miłość jak cholera!

Oh, to byla taka beznadziejna metafora. Szkoda, ze jeszcze tych "motylkow" nie zinterpretowales doslownie.
Czulem gdzies, ze przytoczony przyklad 12latkow obrocisz do gory nogami i porownasz do najnowszych trendow, jakim sa ciaze u gimnazjalistek. Wierz lub nie, ale poza tymi skrajnymi przykladami naglasnianymi przez media, istnieja jeszcze tam normalni, wrazliwi nastolatkowie.

Po pierwsze, starego od dwóch lat nie używałem - a pisałem na nim mniej więcej to samo co na tym, tylko zakres tematów był szerszy. Ostatnią dyskusję miałem chyba nawet w temacie z J.B :]

Tak, tak; chcialbym zobaczyc te stare posty, bo niestety, ale ich data waznosci sie wyczerpala. Zreszta nie rozumiem, masz dobrze fukncjonujace, stare, nie zbanowane konto, a rejestrujesz nowe. J.B zarejestrowal sie na nowym koncie, bo jego stare zbanowano, a Ty jaka masz wymowke ? Zreszta nie wazne, tylko wez juz nie loguj sie na cholera wie ilu swoich kontach i nie minusuj masowo innych i nie stawiaj samemu sobie plusow, bo to zalosne jest. Lece, pa wrazliwcu.
 
D

Drad

Guest
Tak, tak; chcialbym zobaczyc te stare posty, bo niestety, ale ich data waznosci sie wyczerpala. Zreszta nie rozumiem, masz dobrze fukncjonujace, stare, nie zbanowane konto, a rejestrujesz nowe. J.B zarejestrowal sie na nowym koncie, bo jego stare zbanowano, a Ty jaka masz wymowke ? Zreszta nie wazne, tylko wez juz nie logujesz sie na cholera wie ilu swoich kontach i nie minusuj masowo innych i nie stawiaj samemu sobie plusow, bo to zalosne jest. Lece, pa wrazliwcu.
Jak chcesz zobaczyć posty, to sobie poszukaj, zamiast konfabulować na temat ich zawartości :]

PS. Konta mam 2, minusów i plusów nie stawiam, bo mam to w dvpie.
 
Do góry