Higiena w toalecie

woytheck

Nowicjusz
Dołączył
4 Wrzesień 2009
Posty
24
Punkty reakcji
0
Miasto
Kąty Rybackie
na wielu forach była już mowa na temat koniecznosci skorzystania z publicznej toalety i ryzyku podlapania "czegos", jakie towarzyszy tej operacji.

Co wy sądzicie o stanie publicznych toalet, oraz o higienie człowieka, który z nich korzysta? Warto myć ręce, czy może nie? Myjecie? Odrzuca Was, gdy ktoś nie umyje?
 

jaka29

Nowicjusz
Dołączył
11 Marzec 2008
Posty
1 128
Punkty reakcji
2
Ostatnio wpadłam na artykuł, gdzie opisywano badania prowadzone w CH. Odnotowano znaczny odsetek osób, w tym osób młodych, kobiet które po wyjściu z toalety nie korzystają z umywalki, nie myją rąk. Dla mnie to coś niewytłumaczalnego... Ja staram się zawsze dbać o to aby moje dzieci wiedziały, kiedy to mycie rak jest konieczne. Toaleta to jedno z tych miejsc.
 
R

Righteousness

Guest
jaka29 napisał:
Dla mnie to coś niewytłumaczalnego... Ja staram się zawsze dbać o to aby moje dzieci wiedziały, kiedy to mycie rak jest konieczne. Toaleta to jedno z tych miejsc.
Dokładnie. Higiena to podstawa. Ja też nie wyobrażam sobie, że mógłbym nie umyć rąk (chyba, że nie ma wody).
A czasem to strach korzystać, bo wiele toalet publicznych jest strasznie zaniedbanych.
 
Y

Yelonek

Guest
Rączki myję zawsze - zarówno po siusiu, jak i po pupu.

Toalety publiczne faktycznie bywają bardzo zaniedbane. Czasem aż strach podejść i na stojąco sprzęt wystawić, a co dopiero usiąść!
 

jaka29

Nowicjusz
Dołączył
11 Marzec 2008
Posty
1 128
Punkty reakcji
2
Righteousness napisał:
Dla mnie to coś niewytłumaczalnego... Ja staram się zawsze dbać o to aby moje dzieci wiedziały, kiedy to mycie rak jest konieczne. Toaleta to jedno z tych miejsc.
Dokładnie. Higiena to podstawa. Ja też nie wyobrażam sobie, że mógłbym nie umyć rąk (chyba, że nie ma wody).
A czasem to strach korzystać, bo wiele toalet publicznych jest strasznie zaniedbanych.
prawda że są zaniedbane.. i najgorsze że brakuje nawet mydła czy środków antybakteryjnych... dla mnie to porażka.
Podobno najwięcej bakterii w tym kałowych znajduje się na wózkach sklepowych... aż strach pomysleć.

Ja teraz jestem na etapie wpajania mojemu dziecku, że każde wyjście na dwór kończy się myciem rąk... bez względu na to czy bawiłem się w piasku czy nie. Staram się tez mieć przy sobie takie preparaty do zabijania bakterii bez konieczności posiadania wody.
 
M

MacaN

Guest
jaka29 napisał:
Ja teraz jestem na etapie wpajania mojemu dziecku, że każde wyjście na dwór kończy się myciem rąk... bez względu na to czy bawiłem się w piasku czy nie. Staram się tez mieć przy sobie takie preparaty do zabijania bakterii bez konieczności posiadania wody.
Więc przesadzasz i to mocno. Ja w dzieciństwie jak byłem bardzo mały ziemię wpierniczałem i żyję :D

Toaleta to oczywiście coś co wymaga mycia rąk, ale ziemia, podwórko ? Trochę bakterii nikomu nie zaszkodzi. Serio.
 
R

Righteousness

Guest
jaka29 napisał:
Ja teraz jestem na etapie wpajania mojemu dziecku, że każde wyjście na dwór kończy się myciem rąk... bez względu na to czy bawiłem się w piasku czy nie. Staram się tez mieć przy sobie takie preparaty do zabijania bakterii bez konieczności posiadania wody.
Mycie rąk - okej. Ale jak dla mnie to te preparaty są przesadą. Co jak co, ale mając do czynienia z bakteriami uodparniamy się na nie (czy coś w tym stylu :p). Jeśli będziesz przesadnie o to dbać to zaszkodzisz dziecku.



9macan5 napisał:
Toaleta to oczywiście coś co wymaga mycia rąk, ale ziemia, podwórko ? Trochę bakterii nikomu nie zaszkodzi. Serio.
Powinno się myć ręce po powrocie - to nigdy nie zaszkodzi. Nie mówię o szorowaniu przez pół godziny, ale trochę wody i mydła to dobra rzecz.


9macan5 napisał:
Ja w dzieciństwie jak byłem bardzo mały ziemię wpierniczałem i żyję
Jak większość dzieci. Przecież ziemia jest taka pyszna :D
 

ForeverYoung

Bywalec
Dołączył
4 Grudzień 2012
Posty
1 695
Punkty reakcji
139
Wiek
30
9macan5 napisał:
Ja w dzieciństwie jak byłem bardzo mały ziemię wpierniczałem i żyję
Skoro sobie babkę upiekłam , to grzechem byłoby jej nie zjeść . :D

O ile mycie rok po skorzystaniu z toalety i przed jedzeniem jest normalne , to ta przesadna higiena i mycie rąk po każdym wyjściu na dwór , ogólnie po wszystkim jest dla mnie dziwna.

Mówi się o tej higienie na prawo i lewo , ale jak dla mnie to tylko zdzieranie kasy , chociażby na tą większą ilość wody , jakieś chusteczki nawilżające , inne chusteczki , i jeszcze jakieś pierdoły.

Ja jak byłam mała ( w sumie wciąż jestem:D) to lubiłam chodzić brudna , bawić się w kałużach itd. I bardzo miło to wspominam .

A teraz dzieci będą wspominać ciągłe siedzenie w wannie - trudno takie czasy , ale ja swoim nie będę odmawiać tej frajdy.
Dżumy przecież nie ma . :D
 

annawes

Bywalec
Dołączył
21 Lipiec 2012
Posty
2 810
Punkty reakcji
101
Jeśli już piszemy o publicznych toaletach to akurat jestem w temacie -czyli na urlopie.Szczerze to czasami mam dylemat czy myć te ręce, bo wszystko jest tak brudne,że strach dotykać np.kranu-może lepiej w takiej sytuacji zostać tylko z własnymi zarazkami na rękach?To samo dotyczy wszelkich klamek w toaletach -staram się ich nie dotykać.W tym wypadku chusteczki nawilżane sprawdzą się lepiej-warto je mieć przy sobie.
 
M

MacaN

Guest
sewanna napisał:
wszelkich klamek w toaletach -staram się ich nie dotykać.
Syndrom detektywa Monka ?

Nie no, serio - nie przesadzajmy. Kiedyś ludzie robili do DZIURY OBITEJ DESKAMI, NA PODWÓRKU. Ja sam pamiętam czasy, gdy kibelkiem była drewniana komórka z wielką dziurą w środku nad którą się stało, a w środku było pełno... domyślcie się czego :) Już nie wspomnę o tym, jak tam śmierdziało, łzy to same napływały do oczu. Za to ręce można było w rzece umyć co najwyżej.

Teraz boicie się myć ręce w kiblach, dotykać klamek, kranu, dostajecie drgawek jak troszkę pośmierdzi i jak się kafelki nie świecą jak psu jajca.
 
Y

Yelonek

Guest
Ja tylko przypomnę, że rozwój medycyny i higieny wydłuża długość ludzkiego życia. Wcale nie było tak różowo w tych czasach, kiedy ludzie się nie myli. Nie przesadzajmy ani w jedną, ani w drugą stronę.
 
R

Righteousness

Guest
sewanna napisał:
że strach dotykać np.kranu
Można użyć ręcznika papierowego / papieru ;)



9macan5 napisał:
Nie no, serio - nie przesadzajmy. Kiedyś ludzie robili do DZIURY OBITEJ DESKAMI, NA PODWÓRKU. Ja sam pamiętam czasy, gdy kibelkiem była drewniana komórka z wielką dziurą w środku nad którą się stało, a w środku było pełno... domyślcie się czego :) Już nie wspomnę o tym, jak tam śmierdziało, łzy to same napływały do oczu. Za to ręce można było w rzece umyć co najwyżej.
Jeszcze mam coś takiego koło domu, pozostałość po dawnych czasach (stary dom, poniemiecki). Zarośnięte, ale jednak jest :p Czasami tzreba było korzystać, więc znam to uczucie.
 
Y

Yelonek

Guest
Righteousness napisał:
że strach dotykać np.kranu
Można użyć ręcznika papierowego / papieru ;)
Na papierze też są bakterie! Lepiej przed wejściem do łazienki założyć coś takiego:
GS.jpg


Załatwić swe potrzeby, opuścić skażone pomieszczenie i wyrzucić ten sprzęt, gdzie pieprz rośnie. :023: :021:
 

koozka

Nowicjusz
Dołączył
19 Październik 2011
Posty
332
Punkty reakcji
3
9macan5 napisał:
Ja teraz jestem na etapie wpajania mojemu dziecku, że każde wyjście na dwór kończy się myciem rąk... bez względu na to czy bawiłem się w piasku czy nie. Staram się tez mieć przy sobie takie preparaty do zabijania bakterii bez konieczności posiadania wody.
Więc przesadzasz i to mocno. Ja w dzieciństwie jak byłem bardzo mały ziemię wpierniczałem i żyję :D

Toaleta to oczywiście coś co wymaga mycia rąk, ale ziemia, podwórko ? Trochę bakterii nikomu nie zaszkodzi. Serio.
Toaleta oczywiście ale ziemia gdzie załatwiają się psy i koty to już nie?? Oczywiście nie latam ciągle i nie szukam bakterii ale umycie rąk po powrocie do domu obojętnie skąd to podstawa. Dzieci uczę tego od małego bo wiem że nie raz zdarzy im się brać do buzi paluchy nie wiadomo z czym...
 
M

MacaN

Guest
koozka napisał:
Toaleta oczywiście ale ziemia gdzie załatwiają się psy i koty to już nie?? Oczywiście nie latam ciągle i nie szukam bakterii ale umycie rąk po powrocie do domu obojętnie skąd to podstawa. Dzieci uczę tego od małego bo wiem że nie raz zdarzy im się brać do buzi paluchy nie wiadomo z czym...
Ziemia jest strasznie duża i stężenie tych bakterii jest bardzo małe. Toaleta jest mała i stężenie bakterii jest strasznie duże.

Potem rosną " mężczyźni ", którzy boją się wszystkiego, nawet ubrudzonych rąk. Osoba, do której się zwracałem ma świra na tym punkcie, ten świr przeniesie się w końcu na dziecko. " staram się mieć przy sobie preparaty do zabijania bakterii ", "w toaletach brakuje środków antybakteryjnych ", "najwięcej bakterii jest na wózkach sklepowych "

Może więc od razu wszyscy zacznijmy nosić gumowe rękawiczki, jak to tutaj ktoś napisał... ( wiecie, ile bakterii znajduje się na PIENIĄDZACH? )
 

annawes

Bywalec
Dołączył
21 Lipiec 2012
Posty
2 810
Punkty reakcji
101
9macan5 napisał:
Potem rosną " mężczyźni ", którzy boją się wszystkiego, nawet ubrudzonych rąk.
Aaa to brudne ręce są wyznacznikiem męskości? :lol: Raczej warto wszędzie zachować zdrowy rozsądek-mycie rąk w toalacie, czy po powrocie do domu to norma-inne zachowania mają już cechy fobii.
Sama czasami trochę przesadzam,ale może to "zboczenie zawodowe"-lubię gdy wszystko jest zdezynfekowane -toalety publiczne obrzydzają mnie szczególnie.
 
0

03092010

Guest
9macan5 napisał:
Ziemia jest strasznie duża i stężenie tych bakterii jest bardzo małe.
Nie chodzi tylko o bakterie, ale rowniez o pasozyty, ktore wyniszczaja organizm. A male dziecko przeciez probuje wszystkiego.



9macan5 napisał:
wiecie, ile bakterii znajduje się na PIENIĄDZACH?
Zwlaszcza na banknotach. Jak tylko wracam do domu, pierwsze co robie myje rece srodkiem bakteriobojczym. Dziecku rowniez.
Przed kazdym posilkiem myjemy rece. Po kazdej wizycie w toalecie rowniez. Nawet i wtedy kiedy dotykamy zwierzat.
 
M

MacaN

Guest
sewanna napisał:
Aaa to brudne ręce są wyznacznikiem męskości?
Nie. Po prostu potem gościu będzie musiał umyć ręce zawsze i wszędzie. Dotknie zakurzonego kaloryfera i będzie musiał umyć ręce, dotknie psa ( wypowiedź 7 ej am, czy jak jej tam było ) i będzie musiał umyć ręce. To waszym zdaniem nie jest przesada ?

Czym innym jest taka czystość, żeby nie wyglądać jak fleja a czym innym skrzywienie na punkcie mycia i czyszczenia. Potem co ? Siądziesz na ławce, kupisz loda i chcesz go zjeść, ale... zaraz - nie umyłaś rąk ! Możesz umrzeć od tego loda, jeśli nie umyjesz rąk po podaniu kasjerce 10 złotych !.

Co się tyczy toalet - jeszcze nie trafiłem na taką, z której wyszedłbym mówiąc " nie ma mowy ". Toalety publiczne mają to do siebie, że są w różnym stanie. Jedne są zadbane, jedne nie, nie są takie same więc cała dyskusja ma średni sens.
 
Do góry