Przychylni? Toż piszę ci, że jak umiesz jeździć to zdasz, nie będą robić ci problemów <_<. Dziwne te twoje pytania, dobrze jeździsz - zdajesz, jak masz jakieś braki, niedouczyłaś się - fail. I już.
Z tego co znajomi mi mówili to tych wrednych i miłych jest pół na pół. A poza tym zależy też od dnia, bywa tak, że pod rząd ludzie nie zdają, a bywa tak, że powiedzmy nieliczni nie zdają. Oczywiście, jeżeli jest się dobrym kierowcom, to nawet jak się trafi na tego wrednego w zły dzień to można zdać, tylko może być taka przygoda jak miał kumpel. Od samego poczatku egzaminatorka go ochrzaniała, że robi to tak a to tak, próbowała go wyprowadzić z równowagi, tylko że nie dał się i na koniec usłyszał dobrą wiadomość, że zdał
ja tam zdawałam i to zależy na jakiego egzaminatora trafisz... musisz mieć po prostu dużo szczęścia zeby cie nie u d u p i l na głupocie. Ja za 1-szym razem oblałam na placu tylko dlatego że wyszłam milimetr kołem na linię. Za drugim razem natomiast miałam drobne błędy, ale za to jestem dzisiaj szczęśliwym kierowcą i szusuje po krośnieńskich drogach hehe
Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam.Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.