Jesienią kupiłam kilka cebulek. Trzymałam je w lodówce, by szybko "przeszły" zimę, potem przez jakiś czas w piwnicy. W grudniu wsadziłam je do doniczek, niestety nie zrobiłam żadnych zdjęć. Pachniały pięknie i zakwitło wiele kwiatków.
Mam cebulki :
Delf Blue
King of Blues
Fondant
Corregie
Jan Bos
Pink Pearl
City of Haarlem
Gipsy Quenn
Ametyst
Marie
Kwitły po około 4-5 tygodnich. Były prześliczne. Podaję kolory:różowy, niebieski, fioletowy, biały,ciemnoróżowy. nie udał sie zółty ani pomarańczowy. Musiały mieć w piwnicy zbyt duzo wilgoci, ale też nie bardzo zwracałam uwagę na cebulki. Muszą być zdrowe. To zaznaczam, gdyż lekkie ślady nadgnicia i już nie udała się hodowla. A to zlekceważyłam, bo widziałam.Zrobiłam taką kompozycję : 10 cebulek w jednej płaskiej doniczce.Cudo!!!
Pozdrawiam wszystkich miłośników hiacyntó. Juz we wrześniu wyruszam na nowe podboje.
Aha, liści po przekwitnieniu nie odrywałam, po prostu przestałam podlewać i czekałam aż same zmarnieją i dopiero, gdy cebulka była prawie bez liści wyjęłam je schowałam ponownie do piwnicy.Czekam na wasze doświadczenia.I zapraszam na mojego nowego bloga: www.Jeanne-origami.blog.pl
Już wiem, co robi się z przekwitniętymi hiacyntami. Nie ucina się ich, nie łamie, tylko otrząsa z płatków. To tak na przyszłość, gdyby komuś było to potrzebne