Konstytucja 3 maja

Bishop986

King of Mars
Dołączył
3 Sierpień 2008
Posty
8 886
Punkty reakcji
70
Miasto
Kraina "By żyło się lepiej"
Konstytucja 3 maja zgubiła Rzeczpospolitą

Rozmawiamy z prof. Andrzejem Chwalbą, historykiem z Uniwersytetu Jagiellońskiego
Kod:
Nie mamy czego świętować. Gdyby Konstytucja 3 maja nie została uchwalona, nie byłoby rozbiorów, a anachronizmy ustrojowe i tak zlikwidowałby Napoleon. W XIX w. weszlibyśmy jako jedno z największych państw kontynentu. Nie musielibyśmy wykrwawiać się w powstaniach.

Świętujemy dziś rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 maja. A może nie ma czego świętować? Rzeczpospolitej nie zgubiła przecież anarchia, ale gorączka reformatorska, która zaowocowała uchwaleniem konstytucji.

Można sobie wyobrazić, że 3 maja 1791 r. nie uchwalono konstytucji. Wówczas nie byłoby wojny w jej obronie i drugiego rozbioru. Nie wybuchłoby powstanie kościuszkowskie, które doprowadziło do trzeciego rozbioru i wymazania Rzeczpospolitej z mapy Europy. Te wydarzenia stanowią niepodzielną całość. Konstytucja była kamieniem, który spowodował lawinę. Była prowokacją, na którą Rosja odpowiedziała tak, jak odpowiedzieć musiała, chroniąc swoje imperialne interesy.

Rosja musiała tak zareagować? Istniał projekt oddania polskiego tronu najmłodszemu wnukowi Katarzyny II, Konstantemu Pawłowiczowi. Polityczny związek odrodzonej wewnętrznie Rzeczpospolitej z Rosją był niemożliwy?

Stanisław August Poniatowski starzał się, nie miał prawowitego męskiego potomka. Przed uchwaleniem konstytucji chciano, by na tronie w Warszawie zasiadł ktoś z dynastii Romanowych. Rosja powiedziała "niet". Dopiero wtedy postanowiono, że tron polski przypadnie saskim Wettynom, co zostało zapisane w konstytucji.

Katarzyna II nie mogła i nie chciała zaakceptować pomysłu osadzenia na polskim tronie dynastii rosyjskiej. Nie miała zamiaru renegocjować warunków politycznej kooperacji Petersburga i Warszawy. W Rzeczpospolitej przez kilkadziesiąt lat największą władzę miał rosyjski ambasador. Katarzyna nie chciała zmieniać tego stanu, a Rzeczpospolita dzięki konstytucji stała się krajem suwerennym. Wzmocniony wewnętrznie poddany przestawał być poddanym. To było dla carycy nie do przyjęcia.

Czy w ogóle mogło nie dojść do uchwalenia Konstytucji 3 maja? Czy wywołana przebudzeniem umysłowym gorączka reformatorska musiała przynieść taki efekt? Może w pewnym momencie trzeba było wykazać się realizmem politycznym i powiedzieć: "Stop. Zaczekajmy, bo robi się bardzo niebezpiecznie".

Przedstawiciele opozycji magnackiej, późniejsi targowiczanie, grzeszyli brakiem mądrości politycznej, ale ten grzech dotyczy też ludzi, którzy przygotowywali konstytucję. Reformatorzy próbowali zabezpieczyć politycznie swoje dzieło. Ignacy Potocki negocjował w Stambule i Sztokholmie, bo Turcja i Szwecja prowadziły wojnę z Rosją. Sondowano zamiary Londynu. W końcu oparto się o Prusy. Zawarto przymierze z państwem najbardziej zainteresowanym dalszym uszczuplaniem terytorium Rzeczpospolitej, więc sojusz oczywiście pozostał tylko na papierze.

To wszystko były bardzo wątłe podstawy do budowania czegokolwiek, a co dopiero do podejmowania próby radykalnej przebudowy ustroju. Być może wobec zdecydowanie zniechęcających sygnałów z Petersburga i Wiednia należało czekać z reformami na bardziej stosowny moment.

Prawdziwi mężowie stanu nie uchwalaliby konstytucji. Krok po kroku kontynuowaliby reformy. Sejm, który rozpoczął obrady w 1788 r., wiele zmienił na lepsze. Zwiększono armię, przyznano pewne prawa mieszczanom, usprawniono system administracyjny i podatkowy. Te zdobycze można było zachować, bo Rosja godziła się na ograniczoną przebudowę państwa. Niestety, polskie elity polityczne nie określiły granic realnych do wykonania zmian. Nikt nie ustalił, gdzie należy się zatrzymać. Nikt nie powiedział, że jeżeli się nie zatrzymamy, to grozi nam poważne niebezpieczeństwo. To był błąd.

A gdzie należało się zatrzymać?

W kwietniu 1791 r. Przed konstytucją. Z punktu widzenia przetrwania Rzeczpospolitej należało tak zrobić. Sięgnięcie przez Polaków po wzorzec amerykański – bo żadne inne państwo na świecie nie miało wtedy konstytucji – dla ościennych monarchów oznaczało rewolucję. Rzeczpospolita stała się częścią świata rewolucji. Dokonała wyboru i poniosła porażkę.

To rozumowanie nie może jednak prowadzić do postawienia zarzutu polskim elitom narodowym, że zrobiły źle, uchwalając konstytucję. Konstytucja 3 maja była znakiem mądrości i odrodzenia narodu. Świadczyła o naszej dojrzałości intelektualnej i patriotyzmie. Polacy mieli dzięki niej swoją Wielkanoc. Z tego dokumentu możemy być dumni.

Ciąg dalszy...


Gdyby nie Konstytucja 3 maja, to Rzeczpospolita doczekałaby lepszych czasów? 16 listopada 1796 r. zmarła caryca Katarzyna II. Od upadku powstania kościuszkowskiego do jej zgonu minęły niemal równe dwa lata. Następca Katarzyny, Paweł I, otwarcie mówił, że był przeciwny rozbiorom. Utonęliśmy tuż przy brzegu.

Katarzyna faktycznie była głównym konstruktorem decyzji o rozbiorach. Pierwotna myśl carycy przewidywała zachowanie Rzeczpospolitej w całości, jako rosyjskiego protektoratu. To się nie udało, więc później konsekwentnie dążyła do jej podziału. Jej syn, Paweł, był osobą o bardzo ograniczonych zdolnościach psychicznych i intelektualnych. Szczerze nienawidził swojej matki i faktycznie można przypuszczać, że nie dążyłby do rozbiorów. Gdyby reformatorzy wstrzymali się z uchwaleniem konstytucji, to Rzeczpospolita raczej na pewno byłaby nadal obecna na mapie Europy. Istniałby pewien byt polityczny. Przetrwalnik.

Załóżmy więc, że nie dochodzi do uchwalenia Konstytucji 3 maja. Nie ma drugiego i trzeciego rozbioru. Umiera Katarzyna II. Polska wchodzi w XIX wiek jako jedno z największych państw Europy i nadal jest rosyjskim protektoratem. Nadchodzi epoka napoleońska. Nie idziemy z cesarzem Francuzów na Moskwę?

Paweł I panował krótko. Został odsunięty od władzy i zamordowany. Jego następca, Aleksander I, był filarem obozu antynapoleońskiego. Jeżeli Polska nadal byłaby protektoratem Rosji, siłą rzeczy nie byłoby raczej legionów, Księstwa Warszawskiego i 100 tys. polskich żołnierzy w armii maszerującej na Moskwę. Trudno natomiast przewidzieć jaka byłaby polityka Napoleona wobec Rzeczpospolitej. Gdyby nie było elit 3-majowych, nie miałby z kim rozmawiać w Warszawie. Na pewno nie porozumiałby się ze światem starszyzny sarmackiej. Cesarza Francuzów od naszych "panów braci" dzieliła przepaść.

Można natomiast przypuszczać, że reformatorzy doby Sejmu Wielkiego dążyliby do porozumienia z Napoleonem. Gdyby Rzeczpospolita znalazła się – nawet na krótko – pod kontrolą Francji, to na pewno pewne reformy wprowadziliby ludzie Napoleona. Nasze anachronizmy ustrojowe, które zlikwidowała Konstytucja 3 maja, i tak przestałyby istnieć. Napoleon – wszędzie tam, gdzie doszedł, – urządzał świat na sposób nowoczesny.

Ale Napoleon przegrał.

Bo musiał przegrać – wcześniej czy później. Nie mógł wygrać z całą Europą. Po jego porażce Rzeczpospolita i tak by istniała. Prawdopodobnie wyszłaby z epoki napoleońskiej wzmocniona wewnętrznie.

Jeżeli dotrwałaby do roku 1815, do kongresu wiedeńskiego, który ustalił ład polityczny w Europie ponapoleońskiej, to mielibyśmy całe stulecie spokoju. Na kongresie na pewno nie zadecydowano by o wymazaniu Rzeczpospolitej z mapy Europy, choćby ze względu na zasadę zachowania równowagi politycznej. W Wiedniu, choć Rzeczpospolita nie istniała, postanowiono o powołaniu do życia dwóch niesuwerennych państw polskich: Rzeczpospolitej Krakowskiej i Królestwa Polskiego. Jeżeli przed kongresem istniałaby Rzeczpospolita, a nie napoleońskie Księstwo Warszawskie, to nasze widoki prezentowałyby się całkiem dobrze. Można sądzić, że mielibyśmy państwowość. Państwo polskie dotrwałoby do 1914 r. Nie sposób zgadnąć, po której stronie stanęlibyśmy w I wojnie światowej, ale w 1918 r. nie musielibyśmy odzyskiwać niepodległości.

A wcześniej wykrwawiać się w kolejnych powstaniach i walczyć z germanizacją i rusyfikacją. Bylibyśmy teraz zupełnie innym narodem i żylibyśmy w zupełnie innym państwie?

Inna pewnie byłaby cała Europa. W XIX wieku, pod zaborami, żywioł polski poniósł olbrzymie straty. Polacy ulegali asymilacji do kultur państw zaborczych. Wilno około 1820 r. było stolicą polskiego romantyzmu. Pod koniec XIX w. nie miało już żadnego znaczenia dla kultury polskiej. To pokazuje jak przegraliśmy XIX wiek. Gdyby nie zabory, ranga Polski w Unii Europejskiej byłaby dziś nieporównywalnie wyższa. Wschodnia granica Unii też biegłaby w innym miejscu.

http://wiadomosci.onet.pl/1555223,1292,2,kioskart.html
 

przecajo

ja tetryk
Dołączył
22 Kwiecień 2009
Posty
3 329
Punkty reakcji
91
Wiek
64
Miasto
wielkamałopolska
Można gdybać i każda teza będzie słuszna.
Tylko czy założenie, że gdyby nie konstytucja nie byłoby rozbiorów - jest słuszna?
Przecież Poniatowski to kochaś Katarzyny, w łóżku mógł załatwić więcej niż u podnóżka tronu. Katarzyna miała za cel poskromić jak najwięcej a podupadająca Polska wraz ze swoim królikiem była zbyt łatwym kąskiem żeby go sobie odpuścić.
 

piecia330

Łał! butiq
Dołączył
21 Kwiecień 2007
Posty
4 445
Punkty reakcji
24
Wiek
32
Miasto
Gołdap
Można było czekać - bo Katarzyna była już stara... I to w sumie tyle, tak czy siak musielibyśmy walczyć z Rosją, a teza o tym że nie poparlibyśmy Napoleona - wpisana w kontekst naszej koniecznej antyrosyjskości w owym czasie - to kosmos... W tym punkcie Chwalba wręcz sam sobie przeczy, pisze że bylibyśmy pod kontrolą Francji, ale żadna armia na Moskwę by nie szła - to prawdopodobne, ale mało...
 

Codreanu

Zaściankowiec
Dołączył
22 Luty 2009
Posty
1 875
Punkty reakcji
3
Wiek
38
Miasto
znienacka :)
Można było sobie odpuścić Konstytucje w 1791 bo wtedy nie było żadnych szans powodzenia, kto wie może by Rzeczpospolita w tamtym kształcie (po I rozbiorze) mogła zdziałać coś wspólnie z Napoleonem ? Wystarczyło poczekać kilka lat. Zawsze to większy potencjał niż Księstwo Warszawskie.
 

piecia330

Łał! butiq
Dołączył
21 Kwiecień 2007
Posty
4 445
Punkty reakcji
24
Wiek
32
Miasto
Gołdap
Tylko że... nikt wtedy nie mógł przypuszczać ze bedzie taki jeden Napoleon Cesarz Francuzów !!!
 

Codreanu

Zaściankowiec
Dołączył
22 Luty 2009
Posty
1 875
Punkty reakcji
3
Wiek
38
Miasto
znienacka :)
Wiem że nie mogli przypuszczać, chociaż Jan Kazimierz Waza przewidział rozbiory Polski więc kto wie może ktoś przewidział? :) . Tylko sobie gdybałem co by się stało jakby Polska w tamtym kształcie (1791) przetrwała jeszcze 10-15 lat.
 

scandal

Nowicjusz
Dołączył
23 Czerwiec 2007
Posty
271
Punkty reakcji
1
Wiek
43
A może gdyby nie ta konstytucja to zjedliby nas i tak - ale nie byłoby tego dokumentu?
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
hm teza profesora trzyma sie kupy
z 2 strony nasi patrioci nie znali przyszlosci, chociaz z 2 strony mozna bylo domniemywac ze katarzyna opusci ten padol
pod koniec zycia byla marnego zdrowia, wiec oczekiwanie ze zejdzie bylo mozliwe do przewidzenia...
naprawde nie glupi artykul
 

kifer4

Nowicjusz
Dołączył
9 Luty 2008
Posty
798
Punkty reakcji
1
Miasto
sie znamy?
Ta straaaasznie sie teoria kupy trzyma...


Teraz mamy to przewage ze wiemy jak sie historia dalej potoczyla, a reformatorzy jej nie mieli i dzialali dla dobra kraju. Gdyby nie Targowica i rozbicie wewnetrze ktore po niej nastapilo to kto wie...
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
kifer alez ja zwrocilem uwage na to ze przyszlosci nie znali
nie mniej jednak spojne to jest, pewnie ze mitologiczne ale spojne
 

Lobo2007

Wyjadacz
Dołączył
25 Wrzesień 2007
Posty
10 249
Punkty reakcji
381
Wiek
44
Zarzucanie czegokolwiek ówczesnym reformatorom to przesada. Działali w beznadziejnych warunkach. Jeśli traktować to jako zabawę w alternatywną historie to w porządku. Jednak do krytyki autorów konstytucji to za mało.
 

kifer4

Nowicjusz
Dołączył
9 Luty 2008
Posty
798
Punkty reakcji
1
Miasto
sie znamy?
Wydaje mi sie ze takiego zakreconego narodu jak Polacy to nie ma na swiecie. Z jednej strony wielu byloby gotowych oddac za Ojczyzne zycie, z drugiej strony wielu bez mrugniecia okiem wyjechaloby w chwili kryzysu. W ostatnich latach jednak pojawila sie 3 grupa. Tych, co niszcza, neguja, obalaja po kolei to, z czego Polacy sa dumni, z czego swiat nas zna.
Westerplatte, Walesa, teraz jakis profesor wielkim reformatorom zarzuca ze do upadku Polske doprowadzili do upadku. Co bedzie nastepne? Ja bym tych wszystkich pseudonaukowcow itp , co "sluza prawdzie", razem z gejami do wora i do Hiszpani podrzucil. Za niedlugo pewnie jakis geniusz zacznie pisac ze pod Grunwaldem jednak bylo 300 Krzyzakow i milion Polakow, Litwinow, Tatarow, Rusinow, Turkow, Mongolow, samurajow etc.



Jakos nie slyszalem, zeby w innych panstwach obalano SYMBOLE patriotyzmu. Czemu u nas tak jest?



PS: celowo wyroznilem symbole, poniewaz zdaje sobie sprawe z tego, ze wiele faktow historycznych, ktore sa dla nas Polakow wazne, zostalo podkoloryzowanych
 

Lobo2007

Wyjadacz
Dołączył
25 Wrzesień 2007
Posty
10 249
Punkty reakcji
381
Wiek
44
W USA też ostatnio obala się mity o Pearl Harbor.

A w tym wypadku, z tym obalaniem to przesadzasz. Ten tekst nie umniejsza znaczenia Konstytucji. Przecież i tak nikt nie twierdzi, że miała ona jakieś praktyczne znaczenie jako akt prawny. W końcu nie weszła w życie.
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
dzieki lobo za wyreczenie
 

Majordomus

Departament ds. kontroli używania mózgów
Dołączył
27 Wrzesień 2008
Posty
1 281
Punkty reakcji
11
Wiek
34
Miasto
Łódź
Wydaje mi sie ze takiego zakreconego narodu jak Polacy to nie ma na swiecie.

Jest Francja. 5 republik, dużo monarchii, z 2 cesarstwa i 14 konstytucji. Czego chcieć więcej? Dosłownie poligon polityczny.
 

Gacekbwp

Nowicjusz
Dołączył
30 Maj 2009
Posty
11
Punkty reakcji
0
Wiek
39
Miasto
Poznań
Z konstytucją czy nie Polska i tak by upadła. Kraje ościenne musiałby miec wyjątkowych debili żeby nieskorzystąc z okażji i nie zagarnąc w zasadzie bezbronnego kraju. Wszystkie nasze reformy może i były słuszne ale o wiele lat spóźnione.
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
hm
gdyby udalo sie "przetrzymac" katarzyne to kto wie?
 

lejek56

Nowicjusz
Dołączył
31 Maj 2009
Posty
21
Punkty reakcji
0
hm
gdyby udalo sie "przetrzymac" katarzyne to kto wie?
Nie można tak twierdzić gdyż Poniatowski nie wiedział czy po Katarzynie nie przyjdzie jakiś gorszy Car który od razu zniszczy Polskę. Król wiedział że jako przyjaciel Carycy ma największe szanse na przeprowadzenie reform, gdyż następny car z którym Poniatowski nie byłby tak blisko na pewno by to uniemożliwił.
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
w tym tez jest racja
jak juz pisalem powyzej my mamy komfort znajomosci zdarzen
 
Do góry