Kącik starych gier

Yasashii

Nowicjusz
Dołączył
2 Kwiecień 2009
Posty
66
Punkty reakcji
0
Wiek
31
Miasto
/root
Witam, na dzień dobry powiem, że jeżeli był już taki temat (taki. nie trochę podobny.) to przepraszam i oświadczam, że wyszukiwarki użyłem lecz nic nie znalazłem, jedynie jakiś temat "pierwsze gry, w jakie graliście" ale to nie to samo. Dobrze, formalności mamy za sobą. Są ludzie, którzy kupują (lub ściągają) next geny i zadowalają się piękną grafiką i nowościami w dziedzinie gier, nie zważając na to, że gry są coraz krótsze bo za dużą uwagę przywiązuje się do grafiki. Są jednak jeszcze ludzie, którzy lubią grzebać w przeszłości. To akurat jest przypadek, w którym powiedzenie "grzebiąc w przeszłości można się tylko ubrudzić" nie znajduje zastosowania. Z własnych doświadczeń i obserwacji stwierdziłem że tacy ludzie dzielą się na kilka grup; ci, którzy lubią gry z przedziału 2000 - 2003. Ci, którzy lubią gry z lat 90-tych. Ci, którzy lubią gry na dosa, oraz ci, którzy lubią gry z pegasusa albo commodore'a. Ja stoję jedną nogą w ostatniej i drugą w przed - ostatniej grupie. Do moich szczególnie uwielbionych tytułów należą: Pong, Mario (oczywiście) oraz... uwaga... Hello Kitty World. Co do tej ostatniej to ja też nie wiem co się ze mną dzieje XD. Co do gier z pegasusa to nie mam już konsoli (jak byłem mały, to jedna wytrzymywała góra kilka miesięcy więc w końcu moi rodzice stwierdzili że ciągłe kupowanie tego sprzętu to syzyfowa robota). Dzisiaj żyję emulatorem. Emulatorów jest od diabła i więcej. Według mnie najlepszy jest nnester, który przy odpowiedniej konfiguracji daje ostry, wyraźny obraz wideo, nie powoduje różnego skakania, ucinania obrazu czy innych zakłuceń i dostarcza dźwięk dobrej jakości. Jeżeli ktoś chce, mogę udostępnić około tysiąca gier na pegasusa. Jest to legalne, jako że tych gier nie obowiązują już prawa autorskie. No to na razie tyle mojego o starych grach. Podzielcie się swoimi wrażeniami, doświadczeniami i wynikami.
 

Caleb

VIP
VIP
Dołączył
3 Maj 2007
Posty
8 989
Punkty reakcji
206
Ja też preferuję starsze gry, poczynając od tych z Nesa/Pegasusa, ale i wliczając komputerowe (stare FPS'y jak Duke Nukem). Kojarzą mi się z czasami podstawówki, gimnazjum, a sam mam słabość do growej nostalgii. Te tytuły miały jakąś magię. Nie wiem jak jest z bieżącymi grami, bo mój komp już ich nie udźwignie. Ja się dobrze bawię przy tytułach z brodą. Jasne, nie pogardzę też nowymi - poszedł mi np. Half-Life 2, bardzo fajny, dynamiczny FPS. Przy Wow'ie spędzam też sporo czasu. Ale gry takie jak Doom, Quake, Cesar III, Gothic niezwykle sobie cenię i a czasem do nich wracam (Dooma na ulepszonym silniku zdarza mi się do dziś włączyć).
 

Yasashii

Nowicjusz
Dołączył
2 Kwiecień 2009
Posty
66
Punkty reakcji
0
Wiek
31
Miasto
/root
Oo tak.. duke nukem. w to też dużo grałem co prawda bez dźwięku bo coś było nie tak ale gierkę zawsze dobrze wspominam.
Te tytuły miały jakąś magię
jak to kiedyś powiedział mój kolega "bo te piksele mają swój klymat"
Jakiś czas temu, jak odkopywałem DOSa (nie cierpię emulatorów, te do nesa to zło konieczne, więc postanowiłem wgrać najprawdziwszego dosa) bo chciałem pograć w kilka gierek i w ogóle zobaczyć historię, popatrzeć trochę na programiki, pogrzebać tu i ówdzie, przez 20 godzin musiałem rozwiązywać różne problemy. po pierwsze dos z dyskietki startowej był do kitu i pozbawiony mnóstwa funkcji, po drugie nie szło znaleźć w necie dobrego dosa, jak znalazłem to z kolei... dobra... jak bym pisał wszystko to bym się dzisiaj nie wyrobił więc przejdę do końca. Kiedy wreszcie udało mi się zbootować dosa z pen drive'a i uruchomić ponga, prawie się popłakałem ze wzruszenia, oryginalny pong stał oto przede mną. Kiedy grałem prawie wstałem z emocji. Boże... nawet grając w gta sa nie czułem takich emocji. Poza tym widząc te piksele i kanciate napisy czułem się tak jakoś ciepło, przytulnie, jak bym był z dosem za pan brat. Wiecie co czułem, kiedy pierwszy raz odpaliłem Vistę? zimno. te przezroczystości, zaokrąglenia, gradienty i wrażenia wypukłości, metalicznych połysków itd sprawiły, że moje oko nacieszyło się jak nigdy ale w duszy czułem się zagubiony, czułem się jak mała rybka w oceanie. jak bym nie miał swojego miejsca. Tak samo jest z grami. Dzisiaj się gra... gra... gra... a potem kupuje następną grę i się gra... gra... gra... i tak w kółko. Mało kto zdaje sobie sprawę że kilka pikselastych prostokątów na kupę potrafi dostarczyć tyle emocji, adrenaliny i radości, ile nie potrfią dostarczyć wszystkie nowoczesne gry razem wzięte i ja również jeszcze nie tak dawno nie zdawałem sobie z tego sprawy. Mam swoją teorię dlaczego tak jest. Grając w nowe gry 3D z realistyczną grafiką, fizyką itd widzi się niemalże realne rzeczy. widzi się zwykły świat ubrany w inną sukienkę. Patrząc na pikselastą mozaikę nie widzi się świata bo trudno powiedzieć że to, co ma w takiej grafice wyglądać jak np krzesło, rzeczywiście wygląda jak krzesło. To tylko kojarzy się z krzesłem. Widzimy piksele, nie krzesło, mimo to wiemy, że to krzesło. Tak samo jest z książkami. czytając opis krzesła widzimy czarne napisy na białym papierze ale wyobrażamy sobie krzesło. Mamy tego obraz wewnątrz nas. To mnie sprowadza do sedna, którym jest stwierdzenie, że stare gry uruchamiają w człowieku wyobraźnię, czego nie da się powiedzieć o nowych grach. Ironia... większa realistyka miała dostarczyć lepszych wrażeń, okazała się jak papierosy, sztucznym szczęściem, do którego jesteśmy przyzwyczajeni. Ależ się rozpisałem... no cóż ja już tak czasem mam jak mnie weźmie na filozoficzne prawie rozmyślania. XD
 

Caleb

VIP
VIP
Dołączył
3 Maj 2007
Posty
8 989
Punkty reakcji
206
Dosa też próbowałem emulować, ale za dużo z tym roboty na XP.

Coś w tym powyżej jest. Ja uważam, że głównym atutem starych tytułów jest fakt, że granie kiedyś było bardziej niszową rozrywką. Gry wydawali ludzie z pasją. Dziś to już biznes, na gry wykładane są przez korporacje olbrzymie pieniądze. Rozmach jaki się z tym wiąże zabija dawną atmosferę.
 

Yasashii

Nowicjusz
Dołączył
2 Kwiecień 2009
Posty
66
Punkty reakcji
0
Wiek
31
Miasto
/root
Co racja, to racja. Czytałem kiedyś wywiad z jakimś programistą avalonu. Mówił że stare gry powstawały w ten sposób że przychodził facet z ulicy i mówił "mam grę, chcecie ją?" wtedy się ją dopracowywało i wydawało. Gry były tworzone przez ludzi z pasją tak, jak powiedziałeś. To, co dzisiaj się dzieje z grami to tragedia. Wydają gry w cudowną grafiką i ogromnymi wymaganiami tak, że mało kto w to pogra a później że rynek gier słabnie przez piractwo. Sami się zabijają. Ciekawe czy kiedyś zmądrzeją i przestaną wydawać next-geny i znów zaczną wkładać serce do gier... raczej wątpliwe. żadna nowa gra nie zastąpi Mario
 

chaos_n

Deep in the darkest jungle of the Amazon
Dołączył
2 Listopad 2008
Posty
1 599
Punkty reakcji
44
Wiek
37
Ja mam inną teorię na temat tego, dlaczego stare gry mają to coś, czego nie mają gry dzisiaj. Po pierwsze - nie było możliwości stworzenia dobrej grafiki, więc praktycznie cała gra rozgrywała się w naszej wyobraźni, bo na monitorze widzieliśmy tylko symbole, np zbitek kwadratów przedstawiający człowieka. Działa tu ten sam mechanizm, co w przypadku książek - chętniej zobaczymy ekranizację jakiejś powieści, bo zabiera to mniej czasu i wymaga mniej wysiłku, ale nic nie zastąpi przeczytania książki. Po drugie - skoro możliwości graficzne były mocno ograniczone, autorzy gier stawiali na inne aspekty, takie jak fabuła, złożoność, trudność, oryginalność i GRYWALNOŚĆ. Dlatego własnie single playerowy fallout 2 czy baldur's gate 2 potrafiły mnie przykuć na pół roku każda, a dzisiejsze gry przechodzi się w 20h i wyrzuca z dysku (jeszcze każą za coś takiego płacić ~100zł i dziwią się, że piractwo jest tak powszechne).

Dzisiaj na dłużej przykuwają praktycznie tylko gry multiplayerowe. W grach crpg na pierwszym planie jest grafika i łatwość (dzisiaj popyt na trudne gry jest bardzo mały, co jest kolejnym symptomem powszechnego zdebilenia społeczeństwa). Innymi słowy kiedyś gry rozwijały wyobraźnię i myślenie, a nawet uczyły angielskiego (szacuję, że jakieś 40% mojej nauki angielskiego wyciągnąłem własnie z gier, a znam ten język b. dobrze). Dzisiaj natomiast każda gra jest po polsku, lokalizacja najczęściej jest beznadziejna i nieumywająca się do oryginału (kto pamięta, jak genialnie spolszczono Baldur's Gate 2?)

Reasumując, mam całkiem niezłego kompa, a gram w Majesty (ile sie namęczyłem, żeby to odpaliło na xp), Fallout 2, Planescape Torment lub emuluję gierki z Amigi. Z gier wydanych po 2004 roku żadna nie przykuła mnie do monitora na dłużej niz tydzień. Światełkiem w tunelu jest dla mnie Diablo 3, bo wiem, ze panowie z Blizzarda nie odwalą fuszerki i prędzej nie wydadzą gry w ogóle, niż wydadzą słabiznę. Ale co to ma być - jedna warta uwagi gra na 6 lat? Zdaję sobie oczywiście sprawę, że jestem w mniejszości i młodsze pokolenie z pewnościa inaczej podchodzi do tego zagadnienia, ale to nie zmienia faktu, że ktoś powinien tez pomyśleć o starych wyjadaczach, którzy w grach widzieli coś więcej, niż alternatywę dla spędzania czasu przed telewizorem.

EDIT: Widzę, ze yasashii ma podobne poglądy ;)
 

Caleb

VIP
VIP
Dołączył
3 Maj 2007
Posty
8 989
Punkty reakcji
206
^ Polać mu.

Fakt, Blizz jest chlubnym wyjątkiem. Z tych nowszych pozycji chwalę sobie także dzieła Rockstar, choćby genialną serię GTA (najbardziej wczułem się chyba w Vice City). Obydwaj producenci wydają gry sporadycznie, ale jak już coś stworzą, to palce lizać.
 

bati999

Macierz Diagonalna
Dołączył
13 Październik 2008
Posty
2 211
Punkty reakcji
18
Wiek
26
Miasto
Tarnobrzeg
^^
Pamiętam jak miałem taki bardzo stary komputer... Była na nim taka paczka gier. Była tam gra przy której siedzieliśmy z kolegami całe dnie i robiliśmy cuda. Kojarzy ktoś taką gierkę w której dawało się przedmioty, zwierzęta lub coś i dawało to odpowiednią reakcję? Np. Postawiło się kota i mysz i zaczęły się gonić, dawałeś dwa ołówki, oni je brali i się nimi naparzali ^^ Albo dasz myszce ser, ona go zje. Proszę, powiedzcie jak ją znacie! Ta gra tak wbijała w fotel ^^

A teraz o starych gierkach:
Saga Heroes Of Might and Magic... Pewnie każdy to pamięta. Heroes I, II i III. 3 wbijała w fotel na kilka dni, a poprzednie części też były bardzo dobre(nie zważając na grafikę, bo to zostawię bez komentarza ;D). Po III części gry seria zaczęła podupadać. Może grafika poszła w górę, ale nie można robić rzeczy które były tradycją - Ulepszanie jednostek xD
Każdy pewnie pamięta jak to się grało by tylko mieć Archanioły ;) Ale Heroesa już zostawmy.
Diablo i Diablo II... Kurde, II tak potrafiła wbić w fotel i rzucenie wszystkiego by tylko grać, że aż nie wiem co powiedzieć. Ta gra stała się klasyką, pewnie wielu z was lubi do niej wrócić. Z niecierpliwością czekam na kolejną część, chociaż w I nie grałem ;P
Fallout i Fallout II - Niby niezłe, banalna grafika lecz swoją fabułą potrafiła zatrzymać, prawda?
No i stare konsole :D
Ninja Turtle's - Noooo kurde! W to, to ja grałem cały czas gdy miałem wolną chwile. Najlepiej lubiłem grać w to z kolegą z Francji. Jego brat cioteczny (dumny posiadacz konsoli która jeszcze działa!) ani razu nie przeszedł tej gry, bo była za długa i dla niego zwykła naparzanka. My z kolegą graliśmy w to godzinami!
"Paczka Sportowa" - Dałem to w cudzysłów, bo nie wiem jak to się dokładnie nazywa. Jednak było tam koło 20 sportów i każde przykuwały do telewizora...

Takie gry jak te wyżej są klasyką której nie da się nic zarzucić. Pewnie byście coś do tej listy dodali/zmienili ale... No właśnie ;)
 

noname80

Nowicjusz
Dołączył
21 Luty 2009
Posty
534
Punkty reakcji
0
jak ktoś wyżej wspomniał teraz gry to głównie grafika. Baldur's Gate, Icewind Dale to sa gry które mają swój charakter i nie da rady przejeśc ich w 10 godzin. teraz gry sa glownie robione pod siec. gra bez takiej mozliwosci jest skazana na porazke :( kiedyś tak nie było.

PS Nie wyrzuciłem jeszcze żadnej gry z tamtego okresu. Przyjdzie czas że będe wszystkie je przechodził od początku.
 

Luphis

Nowicjusz
Dołączył
6 Styczeń 2009
Posty
1 372
Punkty reakcji
5
Wiek
35
Miasto
Warszawa
Kiedyś grałem w sporo gierek. Wciąż lubię czasami powrócić do klasyków.
Ulubione z dzieciństwa : Ufo Enemy Unknown, Dune 2, Pirates. A na PC Morrowind, Fallout NVN. Chociaż i tak tego za dużo było, żeby wymieniać ;)
 

szczygi

Nowicjusz
Dołączył
7 Kwiecień 2009
Posty
53
Punkty reakcji
0
Wiek
39
Ja swoją przygodę zaczynałem od Atari 130XE :D. Szaleństwo bo na dyskietki 5,25'' a nie na kasety jak inni mieli :D.rozwojowo coś pomiędzy Commodore, a Amiga ;>. Niestety już leży w szafie i jakoś brak mi motywacji by sprawdzić czy działa... jakoś nie mam sprawnych joysticków... a pojeździło by się w Road Race!

Co do nowych gier... coż. tworzone są one bo 90% społeczności właśnie czegoś takiego oczekuje. I jakoś się nie dziwię. Szkoda tylko, ze nie ma już wolontariuszy, którzy by stworzyli coś ciekawego :>. Przydałoby sie jednak coś ciekawego... tylko nie wiem czy by się zwróciła taka produkcja. Bo mimo iż wielu graczy czeka na coś ambitnego to niewielu by to kupiło. Duże ryzyko klapy ;).

Osobiście też nic nowego ciekawego nie wychwyciłem... Szukałem jakichś ciekawych strategii i nic... pograłem pare dni w każdą i nic ciekawego (więc jak tu zaryzykować kupno oryginału :>). Aktualnie chyba tylko grywam w nowe wersje Managerów piłkarskich :p. ale to też tylko pare tyg w ciągu roku... a potem nuda.

Bardzo lubie stare gry pod DOS. Każdy gatunek prawie. Jakoś się wychowałem na nich i mi został sentyment ;>. Na moim WinXP mam DosBox. Sprawdza się póki co... ale mam też dostępny komp P II, z wgranym tylko DOS :D. I szaleję przy grach Dune2, Master Of Magic, Colonization (nowa wersja jako dodatek do Civ4 niestety nie utrzymała klimatu i poziomu) itp. Uruchomiłem też Civilization II pod XP, co wymagało troche googlowania ;>.

Gry sieciowe... teraz wielu ludzi tego niby oczekuje... ale np. ja ze znajomymi grywamy głownie w... Age of Empires 2 i Starcraft! Niedoścignione RTS'y. No i HOMM 3 z dodatkami :>. podstawa :>

Obecnie pozostają chyba tylko gry przeglądarkowe... choć już te najnowsze to wielokrotnie tylko marne kopie... nic nie zastąpi Ogame :D. (na szczęście już sie oderwałem :>).

Baldur's Gate, Icewind Dale to sa gry które mają swój charakter i nie da rady przejeśc ich w 10 godzin
Mój kolega potrafił przejsć samym magiem (bez reszty druzyny) BG w ciągu 1 dnia ;>. W inne rpg są też możliwe podobne "speed run". Fallout w 10 min chyba, Fallout 2 w 30 min. Możliwe, ale co to za przyjemność ;). Nie ma jak przechodzenie 3 razy BG tą samą postacią by była jak najlepsza :D.

Co do oczekiwań... to chyba jedynie Starcraft 2... od dwóch lat i nic nie widać. nawet nie wiem czy pracują jeszcze nad tym, czy poświęcili się tylko Diablo 3. (niestety jakos seria Diablo nigdy mi nie podeszła).

Wracam do Sapera... miłego dnia!

EDIT: Nie zapominajmy o grach z automatów! Emulator Callus itp ;>. Cadillaki i Dinozaury rulz!
 

Whateva

Wyjadacz
Dołączył
25 Luty 2008
Posty
4 915
Punkty reakcji
347
Wiek
34
Moja pierwsza gra w którą grałem na PC: reflux.
Klasyk, smaczny klasyk :) zagrywałem się :)
 

Yasashii

Nowicjusz
Dołączył
2 Kwiecień 2009
Posty
66
Punkty reakcji
0
Wiek
31
Miasto
/root
A pamięta ktoś jeszcze SkyRoads? Boże, jak ta gierka potrafiła człowieka wytrącić z równowagi zarówno jak i wciągnąć. No poza tym to jedna z najładniejszych gier, jakie widziałem na dosa. Fajna grafika pseudo 3D, ten mały stateczek kosmiczny, rakieta, cokolwiek to było i klocki układające się w trasę. Cudo, ale dla wytrwałych. Późniejsze levele się przechodzi za którymś dziesiątym razem. ahh... chyba nawet sobie pozwolę wsadzić screena z tej gierki. może kogoś zachęci. Polecam.
skyroads.gif
 

szczygi

Nowicjusz
Dołączył
7 Kwiecień 2009
Posty
53
Punkty reakcji
0
Wiek
39
muszę przyznać, że ani Reflux ani Skyroads nigdy nie widziałem... a sądzę, że dużo widziałem ;>
 

Caleb

VIP
VIP
Dołączył
3 Maj 2007
Posty
8 989
Punkty reakcji
206
W Skyroads się grało, mocne. Miałem to albo na Amidze albo na Commodore. A propo trudnych gier. Fajny (choć też wyzwalający czasem skrajne emocje) był Dizzy czy Rick Dangerous. W Ricku to strach było obok ściany przejść ;).

Dizzy (nie wiem która odsłona)
dizzy.jpg


Rick Dangerous
rick_dangerous_south_america.png
 

noname80

Nowicjusz
Dołączył
21 Luty 2009
Posty
534
Punkty reakcji
0
Caleb to są klasyki któe na Amidze chodziły. To są już klasyki jaki mało. Ja pamiętam jeszcze championship managera( pierwszy jaki wyszedł był na Amidze) Sama liga angielska.
 

szczygi

Nowicjusz
Dołączył
7 Kwiecień 2009
Posty
53
Punkty reakcji
0
Wiek
39
Nigdy nie udało mi się zdobyć Rick Dangerous a bardzo chciałem. Ze względu na to, że miałem drugą część i była bardzo fajna. i co najważniejsze trudna ;>. Dizzy jest uznawane za klasykę. Ja jednak jakoś nigdy nie zafascynowałem się nią ;/. Nie pamiętam dlaczego... musiałbym odświeżyć znajomość ;)
 

Yasashii

Nowicjusz
Dołączył
2 Kwiecień 2009
Posty
66
Punkty reakcji
0
Wiek
31
Miasto
/root
o rick dangerous jakoś nie miałem szansy się otrzeć... a może miałem i zignorowałem. Jak byłem mały to miałem mnóstwo gier na pegasusa na przykład. Problem w tym że grałem głównie w motorówki, jakaś ścigałka fajna, coś o helikopterze, mario, polowanie na kaczki i tanks 1990 To były moje ulubione gierki a reszta jakoś mi titała, zwisała i powiewała. Boże, jaki ja byłem głupi, nie wiedziałem co tracę. Ale na szczęście mogę wreszcie nadrobić zaległości.
 

noname80

Nowicjusz
Dołączył
21 Luty 2009
Posty
534
Punkty reakcji
0
tak naprawde jak ktoś chce to teraz moze w te wszystkie gry zagrać. Ciekawe co nasze dzieci powiedza jak zobaczą w co grał tata :)
 
Do góry