Sposoby na kłótnie?

nataliafff

Nowicjusz
Dołączył
7 Kwiecień 2012
Posty
1
Punkty reakcji
0
Cześć :)
Jakie macie sposoby na kłótnie? Ja próbowałam "przeczekiwania", ale atmosfera przez jakiś czas jest średnia.... Starałam się łagodzić, ale też okazywało się, że na niewiele się to zdaje, bo temat prędzej czy później wracał. Po przeczytaniu "Kłótliwego poradnika partnerskiego" E. Żeromskiej (świetna książka swoją drogą) w końcu postanowiłam, że będę (merytorycznie, ale jednak) "wykłócała" się z negatywnych emocji, przegadywała sprawę i dążyła do jakiegoś dogadania się. Jak na razie w kilku wypadkach się sprawdziło, choć łatwe nie jest i nie powiem... Mimo chęci czasami mnie ponosi. A jak u Was jest, co działa?
 

Bluesia

Bywalec
Dołączył
30 Marzec 2012
Posty
2 124
Punkty reakcji
127
Unikam kłótni. Kiedy wracam do domu z pracy wolę ciszę i spokój. Pewnie, że zdarzają się nieporozumienia, to normalne. Ale krzykiem nic się nie zdziała, podobnie jak obojętnością czy ignorowaniem ( czytaj foch, bądź jak kto woli ciche dni hihihi) Ja i moi domownicy staramy się rozwiązywać konflikty bez emocji, tych negatywnych zwłaszcza. Czy się to udaje ? Nie zawsze, ale w miarę często. To chyba lata praktyki, bądź znajomości tej drugiej osoby. Fajnie jest stosować wszelkiego rodzaju kompromisy ( ustąpić, odpuścić) Wówczas konflikt się nie nasila. U mnie to czasem bywa tak, że obie strony oczekują ustępstw. Czasami żartujemy, że rzucamy monetą :) W ogóle poczucie humoru rozładowuje wszelkie napięcia. Tak zaobserwowałam. W pracy idzie mi zdecydowanie lepiej.
 

Mexter

Nowicjusz
Dołączył
27 Marzec 2009
Posty
730
Punkty reakcji
23
Wiek
37
Miasto
Kraków
Ja mam świetny i niejednokrotnie sprawdzony przezemnie sposób. Jak ktoś chce się ze mną kłócić to mówie mu tak "Albo zaczniesz ze mną rozmawiać normalnie jak człowiek z człowiekiem albo spie>>>>" W zależności od osoby końcówka jest zmienna :p
 

Bluesia

Bywalec
Dołączył
30 Marzec 2012
Posty
2 124
Punkty reakcji
127
No ja to tak częściej bez tej końcówki słownej. Powiedzmy, że wymieniam na inną. :)
 

luelynn

Nowicjusz
Dołączył
13 Kwiecień 2012
Posty
5
Punkty reakcji
0
Przeczekiwanie kłótni nic nie zmiania. Przekłada się w ten sposób wszelkie nieporozumienia czy złość na później a to nic dobrego nie przynosi. Najlepiej jest wszystko od razu wyjaśnić na spokojnie, ale wiadomo że jest to strasznie trudne. Jednak zawsze warto spróbować :)
 

agnes1403

Nowicjusz
Dołączył
30 Styczeń 2012
Posty
3
Punkty reakcji
0
witam! ważne jest też żeby zamiast milczeć gdy czujemy sie żle, powiedzieć o tym od razu. Można i krzyczeć ale z głową, tzn w żartach wykrzyczeć co nas boli ale nigdy przenigdy nie wygadywać głopot. Chodzi o to, żeby sie rozładować, najlepiej z poczuciem humoru ale nie nakręcać samego siebie. Mam nadzieję że zrozumiałe jest to co napisałam. pozdrawiam:)

A i jeszcze dodam że pomocne jest potraktowanie gniewu/złości jako czegoś co nam pomaga. Pomaga bo wiemy wtedy, że coś jest nie tak. Zidentyfikujemy dzięki złości to, co nas boli ale ważne jest by wtedy już gdy zrozumiemy co jest nie tak, pozwolić złości odejść i na spokojnie znaleźć sposób na rozwiązaniae problemu.
 

Bluesia

Bywalec
Dołączył
30 Marzec 2012
Posty
2 124
Punkty reakcji
127
ważne jest też żeby zamiast milczeć gdy czujemy sie żle, powiedzieć o tym od razu. Można i krzyczeć ale z głową,
Z pewnością nie należy dusić niczego w sobie, bo z małego problemu robi się większy, wzrastają emocje i wówczas krzyczymy niepotrzebnie w najmniej odpowiednim momencie. Co do krzyku - nie ma dla mnie czegoś takiego, jak krzyczenie z głową. Chyba, że weźmiemy coś takiego jak : hej co słychać ! - widząc kogoś w pewnej odległości od siebie, bądź bawienie się echem.
 

Liliana Lili

Nowicjusz
Dołączył
2 Kwiecień 2012
Posty
5
Punkty reakcji
0
witam! ważne jest też żeby zamiast milczeć gdy czujemy sie żle, powiedzieć o tym od razu. Można i krzyczeć ale z głową, tzn w żartach wykrzyczeć co nas boli ale nigdy przenigdy nie wygadywać głopot. Chodzi o to, żeby sie rozładować, najlepiej z poczuciem humoru ale nie nakręcać samego siebie. Mam nadzieję że zrozumiałe jest to co napisałam. pozdrawiam:)

problem w tym ze od razu zwykle krzyczymy bez glowy.... lepiej sprawdza sie zatrzymanie klótni i powrot do rozmowy po kolkugodzinach, nastepnego dnia gdy emocje opadna i mamy przemyslane co chcemy powiedziec ;)


krzyczenie w zartach... pod warunkiem ze znasz doskonale te druga strone i wiesz jak zartowac... sama wiem ze czasem powiedzialam cos co dla mknei bylo zartem a dla drugiej strony okazalo sie obrazą. Na zartyw klotni trzeba uwazac ;))
 

CrystalCiTY

Nowicjusz
Dołączył
15 Luty 2012
Posty
206
Punkty reakcji
3
Ja zazwyczaj staram się ochłonąć potem przytulić i spokojnie porozmawiać, czasem działa ;)
 

Bluesia

Bywalec
Dołączył
30 Marzec 2012
Posty
2 124
Punkty reakcji
127
Też tak mam. W pracy często mnie pytają czy nie mam w ogóle złych emocji. Otóż mam tylko trochę opanowałam sztukę kamuflażu. Ponadto z wiekiem to chyba do człowieka dociera, że nie warto. Lepiej ugryźć się w język i poczekać, aż emocje opadną. Potem to człowiek najczęściej żałuje, a czasu nie da się cofnąć.
 

Kamma_N

Nowicjusz
Dołączył
14 Luty 2012
Posty
459
Punkty reakcji
0
Nasze temperamenty są dość podobne, a w zasadzie można by powiedzieć, że prawie ich brak :) ale tak czy siak, dyskusja przychodzi z czasem, z wiekiem, na początku zawsze bywa trochę burzliwie :) rozmowa, rozmowa, rozmowa...to podstawa :)
 
Do góry