Power metal

kdVer

Nowicjusz
Dołączył
5 Kwiecień 2008
Posty
1 609
Punkty reakcji
27
Wiek
35
Co rządzi to Grave Digger :D Ostatnio przeszło mi znudzenie nimi i odkryłem znowu "Heart of darkness", "The grave digger", "Tunes of war"...bardzo miło :D
 

Jednoskrzydły

Nowicjusz
Dołączył
27 Lipiec 2010
Posty
170
Punkty reakcji
5
Kolejny temat dość kontrowersyjny, ale takie przecież każdy tutaj lubi ;)

Tak więc co sądzicie na temat tego gatunku? Dla mnie to pewna odskocznia od innej muzyki, taki rodzaj relaksu. Bo przyznać trzeba, że muzyka jest lekka i przyjemna, a jeśli ktoś lubi powieści fantasy i nie gardzi smokami, dziewicami ratowanymi przez męskich książąt znajdzie tu coś dla siebie ;] Ale nie tylko, bo nie wszystkie zespoły power metalowe to Rhapsody...
Jednym słowem - lubię, podoba mi się pewien rodzaj wzniosłości i emocji jakie towarzyszą tej muzyce, a metalowa opera w wykonaniu Avantasii, czy świetne albumy Stratovariusa i Blind Guardian słucham z dużą przyjemnością.

Jak to jest z tym określeniami 'metalowe disco', czy jak już gdzieś słyszałem - 'gejowski metal'? Może nieraz wokaliści śpiewają jakby ktoś ich ściskał za jaja, ale chyba lekka to przesada... :D


To o czym tutaj piszesz to nie jest żaden power metal, tylko coś co błędnie zostało nim nazwane. Prawdziwego power metalu doszukuj się w muzyce Metal Church, Halloween (ten z Detroit), Helstar, Liege Lord czy stary Omen, Sanctuary itp. W odniesieniu do takiej muzyki istniała nazwa power metal w latach 80, zanim ktoś wpadł na pomysł by tak nazywać facetów z wydepilowanymi klatami śpiewających o smokach.
 

Devianus

Nowicjusz
Dołączył
13 Wrzesień 2010
Posty
18
Punkty reakcji
0
Wiek
33
Miasto
Koszalin
Jak wam się nie podoba power metal to po co mieszacie go z błotem? Każdy ma swój gust muzyczny na którym bazuje.
A jeżeli mój przedmówca pisze o Power metalu jako "Faceci z wydepilowanymi klatami, którzy śpiewają o smokach" gów*o o nich wie.

Ja osobiście delektuje się muzyką Hammerfalla, Sonaty Arctica oraz Sabatona (połączenie heavy metalu).
Stawiam również na Manowar czy Blind Guardian którzy również niezwykle trzymają wysoki poziom.
 

Jednoskrzydły

Nowicjusz
Dołączył
27 Lipiec 2010
Posty
170
Punkty reakcji
5
Przeczytaj jeszcze raz co napisałem, to zobaczysz, że nie nazwałem tak power metalu, tylko tych co są błędnie uważani za takich wykonawców.

---------------------------------

Z racji pojawiających się gdzieniegdzie obraz majestatu, gdy piszę co piszę postanawiam co nieco powiedzieć tutaj o odłamie muzyki zwanej jako power metal.

Dla większości dzisiejszych metalowców power metal jest najbardziej lajtowym gatunkiem metalu - wysoko śpiewający chłop albo baba, szybkie melodyjne granie, nierzadko wzbogacone klawiszami. Do tego symfonia, a najlepiej wszystko razem i w takim stanie, że wszystko jest słodkie delikatne i cudowne. Wszystko fajnie, tylko że to totalna bzdura, błędne przekonanie spowodowane niekompetencją jakiś ludzi, prawdopodobnie dziennikarzy, którzy w swoim czasie takie coś nazwali power metalem i tym samym wywołali lawinę nieporozumień. Błędne nazewnictwo rozpowszechniło się na skalę globalną, godząc tym samym w zespoły które wykonują PRAWDZIWY power metal.

Zdaniem wielu do stworzenia power metalu przyczynił się niemiecki zespół Helloween, a dokładniej ich wczesne płyty - oba pierwsze Keepery. Był to rok 1987 (pierwszy Keeper)i 1988 (drugi Keeper). I wówczas ktoś zaczął nazywać ich muzykę power metalem. Ten ignorant całkowicie przemilczał fakt (a najprawdopodobniej zupełnie nie miał o nim zielonego pojęcia), że przed paroma laty, na kontynencie zwanym Ameryką Północną istniały już zespoły metalowe, których muzykę nazwano POWER METALEM i - co najważniejsze - że była to zupełnie inna muzyka! Tak. TO nie było słodkie pierdzenie, melodyjne patatajki. To był prawdziwy kopiący zady metal, a konkretniej skrzyżowanie heavy metalu z thrash metalem, wcześniej zwane speed metalem, a obecnie już (schyłek pierwszej połowy 80 - power metalem).

Zobaczmy może to na przykładzie kilku wybranych wydawnictw z tamtego okresu:

Savage Grace - The Dominatress (ep) - rok 1983
Helstar - Burning Star - rok 1984
Jag Panzer - Ample Destruction - rok 1984
Griffin - Flight of the Griffin - rok 1984
Liege Lord - Freedom's Rise - rok 1985
Agent Steel - Skeptics Apocalypse - rok 1985

Nasza kochana wikipedia, która od lat dzielnie sieje zamęt w głowach młodych adeptów stali dzieli power metal na dwie odmiany. Na odmianę amerykańską (zwaną US power) oraz na odmianę europejską, zwaną przez niektórych europower, melopower a nawet nieco uwłaczająco p2p2 (pitu pitu). Co więcej wmawia, że zespoły czystko heavymetalowe jak Running Wild czy Accept są power metalem.
Prawdą jest, że obecnie istnieją pod szyldem power metal dwa zupełnie różne gatunki muzyki, z tym że ten drugi (tak zwany europejski) został pod ten szyld wciągnięty na chama, gdy już zamieszanie związane z nazewnictwem było zbyt rozległe by próbować je odkręcić.

Lata mijały, a błędne nazewnictwo rozpowszechniało się, doprowadzając do sytuacji budzących wściekłość wśród starszych słuchaczy, w których przykładowo Nightwish nazywa się power metalem, tak jak Agent Steel, mimo że różnica między dwoma zespołami jest większa niż cycki Ewy Sonnet.

Niektórzy postanowili wynaleźć remedium na ową nieprawidłowość i na siłę zaczęli wprowadzać termin mający raz na zawsze odseparować power metal od zespołów uzurpujących prawo do tego miana. Mowa tu o kontrowersyjnej nazwie "melodic metal". Jestem jedną z osób, która sprzeciwia się takiej nazwie, gdyż melodic jest określeniem dopełniającym dany gatunek, a nie nazwa gatunku samą w sobie - mamy przecież np melodic black czy melodic death metal. Samo melodic metal wygladałoby co najmniej dziwnie i nie byłoby precyzyjne.

Podsumowując tę wypowiedź, to co wielu dzisiaj ma za power metal wcale nim nie jest.
Wszelkich zainteresowanych, jak i niedowiarków zachęcam do poczytaniach obszernego artykułu, bogatego w liczne przykłady i argumenty "Geneza Power Metalu", którego autorem jest znany na polskich metalowych forach Tomek/Nevermore. Być może to wyprowadzi co niektórych z błędu.
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
jestem fanem power metalu, w zasadzie we wszelkich przejawach, powermetal to tempo ciężkie gitary, rozbudowane kompozycje, ja szczególnie sobie cenię wypływające z powermetalu kapele idące w kierunku gothic i symfoniczego
(lubię rzeczy dopieszczone aranżacyjnie)
wczoraj odkryłem Nocturnal Rites (coś podobnego do Hammerfall) - się mi podoba
kurcze swoja drogą ciekawe, że w polsce cieniutko, ze znanych trochę nawiązuje CETI Kupczyka, są zapewne jakieś zespoły (o których nie słyszałem), a w takiej Szwecji na pęczki
w tej chwili sobie słucham "To Mega Therion" - to trochę obok power metalu...
 

danny199

Nowicjusz
Dołączył
6 Kwiecień 2011
Posty
16
Punkty reakcji
0
Wiek
28
Miasto
Nowy Sącz
Znam taki zespół Sabaton. i wszędzie pisze, że to jest power metal. Jednak według mnie oni śpiewają rock. Co wy p tym sądzicie??
 
Do góry