Podrywał mnie, a potem odrzucił. Dlaczego?

vbc483

Nowicjusz
Dołączył
23 Czerwiec 2023
Posty
1
Punkty reakcji
0
Na początku wszystko wyglądało dobrze, kolega (z roku), który mi się podobał flirtował, zagadywał, bywał tam gdzie ja, często mnie dotykał (w normalne miejsca, a nie jak zboczeniec). Odwzajemniłam to, lecz nie byłam pewna, czego on chce, dlatego czasem go ignorowałam, z nieśmiałości. Zaproponował regularne spotykanie się sam na sam (przez wiadomość tekstową). Ja się zgodziłam, ale on nie podał konkretów. Ja z kolei nie pytałam o konkrety, bo myślałam, że tak sobie tylko bąknął dla śmiechu. Przez to zaczęłam udawać, że go nie widzę, bo pomyślałam sobie, że to dupek, który się mną bawi, bo nigdy nie było konkretów od niego. Raz mi powiedział "nigdy mnie nie lubiłaś".


Potem nie było między nami kontaktu przez kilka miesięcy (przerwa wakacyjna). Pisał w swoich social mediach jakieś rzeczy typu, żeby nie ufać ludziom, "ludzie dopiero żałują gdy tracą" i "nie bójmy się ryzykować". Od razu pomyślałam, że to o mnie.


Następnie po tej przerwie ja go zapytałam o spotkanie i to kilka razy, pytałam konkretnie gdzie i kiedy. Za pierwszym razem zaproponowałam spacer lub kawę, więc było jasne. Nie reagował. Ogólnie zaczął mnie unikać, ciągle do mnie pisał (miesiącami), lecz raczej nie reagował gdy chciałam go gdzieś wyciągnąć (choć to on pisał pierwszy w większości i regularnie). Zachowywał się dziwnie, jednego dnia przede mną w realu uciekał, a innym razem zagadywał. Raz tylko zaproponował spotkanie w grupie, ale ja powiedziałam, że chcę sam na sam. Oczywiście nic to nie dało. Ogólnie po tych wakacjach zmienił się. Przestał kompletnie inicjować kontakt fizyczny i też nie odwzajemniał za bardzo. Tak jak pisałam raz uciekał (dosłownie zwiewał gdy mnie widział), a raz normalnie rozmawiał... by chwilę potem znowu uciec. Chore zachowanie.


W końcu się wkurzyłam, napisałam albo spotkanie albo idź marnować czas innej lasce, bo mój cenny czas się kończy. Napisałam jeszcze, że mam dosyć pochrzanionych manipulacji. Po tej wiadomości ostentacyjnie zaczął chodzić za inną dziewczyną i zfriendzonował mnie twarzą w twarz. Przeprosiłam go za tamto i wyjaśniłam, że czułam się kiedyś przez niego oszukana i dlatego stroiłam focha. Spytałam też, dlaczego w takim razie mnie podrywał na początku. Odpowiedział, że nie jest zły i że nigdy nie miał wobec mnie negatywnych emocji, ale roześmiał się, kazał mi cieszyć się życiem zamiast marnować swój cenny czas. Dodał, że pogarszam sprawę i że "nigdy nie wiesz, przez co przechodzą ludzie", oraz żebym przestała tyle myśleć, dramatyzować, tworzyć fałszywe założenia. Nazwał mnie szaloną, powiedział, że nie wie, o co mi chodzi i zapytał, czy wszystko ze mną okej.


Czy to ja zawiniłam, czy od początku miał na mnie wywalone i udawał, żeby się mną zabawić? To wygląda tak, jakby nie chciał się przyznać, że kiedyś czegoś chciał, ale z drugiej strony też wygląda trochę tak, jakby chciał powiedzieć, że nigdy nie był zbyt poważny. Nie wiem co mam o tym myśleć, ciągle analizuję, obwiniam się i nie daje mi to spokoju, bo bardzo mi na nim zależało.
 

glowonog

feniks
VIP
Dołączył
14 Maj 2017
Posty
1 863
Punkty reakcji
160
oraz żebym przestała tyle myśleć, dramatyzować, tworzyć fałszywe założenia.
W sumie tyle w temacie. Po co nad tym rozmyślasz? Nie jest już Tobą zainteresowany i tyle, po sprawie, możesz się zająć szukaniem kogoś innego :)
 

Stalowy

Bywalec
Dołączył
20 Maj 2021
Posty
1 391
Punkty reakcji
90
Wiek
40
Miasto
Tajemnicze miejsce...
Może gość chciał się tylko zabawić?
Nie brakuje takich gości, którzy nie traktują poważnie kobiet, a zależy im tylko na "chwilowej znajomości".
 
Do góry