Kate. Nie rozumiesz co wklejasz ani co ta stanowczo twierdzisz. Robisz to bez zrozumienia każdego zagadnienia, gdyż nie doszłaś do tego inaczej jak na słowo, które ktoś skomentował lub opisał w Twoim katechizmie.
Zacznij studiować biblie oraz jej nauki samodzielnie i bez naleciałości to zobaczmy czy potwierdzi się to co rozumiesz obecnie. Zachęcam ! Tutaj raczej padnie odpowiedź Twoja z cyklu że nie potrzebujesz ...
Dlatego ..... nie będę się odnosił do takich postów w których wrzucasz beznamiętnie wersety a ty Kaznodzieja męcz się z każdym z nich na półtora strony maszynopisu co daje łącznie kilkadziesiąt stron tekstu i to kobiecie, która w konsekwencji ma ciasno i niezmiennie sprecyzowany pogląd co zaznacza często w swoich wypowiedziach. Syzyfowa praca i nawet nie chce mieć wpływu na to jaka i co rozumiesz. Jeżeli znajdzie się osoba i wyczuję, że jest zdolna objąć to co napiszę obiektywnie, to na pewno pokuszę się o dłuższe wywody do każdego wersetu. Będzie to wręcz przyjemne wymienić się poglądami na dany temat. Dlatego z Danielem, Greegiem czy im podobnymi osobami zdecydowanie dobrze mi się pisze, z Tobą niestety dużo gorzej.
A teraz możesz mnie oskarżyć o pychę i wyniosłość lub zarozumialstwo, czy wszelkie te inne cechy jakie dyskredytują mnie publicznie a jednoczenie mi nie pozwalają marnować czasu na pisanie z kimś, kto czyta Pismo zawsze dosłownie nie znając jego głębszych zagadnień symbolicznych, teologicznych, historycznych czy lingwistycznych.
Mimo wszystko, Pozdrawiam.