katja22
...
no faktycznie trochę nie na temat... odp masz na pw
raczej jestem za tym, aby to byli dorośli i odpowiedzialni ludzie, nie tylko za siebie, ale także za przyszłą żonę/męża, czyli uściślając minimalnie 18 lat (wtedy rzekomo człowiek staje się dorosły)
To zależy od osoby, fakt. Ja na przykład, wydaje mi się, jestem dojrzała na swój wiek. Mam 21 lat i już czuję się gotowa, dobija mnie życie na garnuszku rodziców. Niestety studia nie pozwalają mi na rozpoczęcie "swojego" życia, mogę sobie pozwolić na usamodzielnienie się dopiero gdy skończę licencjat i pójdę na magisterkę zaocznie (czyli za 1,5 roku). Natomiast mój facet, z którym jestem w związku od 3 lat kompletnie nie jest na to gotowy i nie ukrywa tego. Wydaje mi się, że generalnie kobiety szybciej dojrzewają do takich decyzji.