To są moi przyjaciele ?
To są je*ane śmierdziele.
Może mi to kiedyś wyjaśnicie.
Bo niby to takie łatwe, myślicie.
Odeszliście tak poprostu.
Możę skoczę już z tego mostu ?
Bo co ? Bo wku*wiam Was ?
To czyli mam rozumieć, że nie ma już nas ?
Fajnie, spoko. Jak tak chcecie.
Jutro już może mnie nie być na tym świecie.
Taka przyjaźń ? To nic nie warte.
Serce mam już rozdarte.
Mam już w ch*ju Was.
To już nie ten czas.
A Ty nie wracaj jak on Cię zostawi.
Przy mnie humor Ci się nie poprawi.
Nie będe dla Was pocieszeniem.
Ani żadnym zmartwieniem.
Mam swoje własne życie.
Wiecie gdzie Was mam ? W odbycie.
To są je*ane śmierdziele.
Może mi to kiedyś wyjaśnicie.
Bo niby to takie łatwe, myślicie.
Odeszliście tak poprostu.
Możę skoczę już z tego mostu ?
Bo co ? Bo wku*wiam Was ?
To czyli mam rozumieć, że nie ma już nas ?
Fajnie, spoko. Jak tak chcecie.
Jutro już może mnie nie być na tym świecie.
Taka przyjaźń ? To nic nie warte.
Serce mam już rozdarte.
Mam już w ch*ju Was.
To już nie ten czas.
A Ty nie wracaj jak on Cię zostawi.
Przy mnie humor Ci się nie poprawi.
Nie będe dla Was pocieszeniem.
Ani żadnym zmartwieniem.
Mam swoje własne życie.
Wiecie gdzie Was mam ? W odbycie.