Cynizm? A Może Prymitywizm?

Od początku ludzkości minęło wiele epok, kazde czasy mają jakąś swoją nazwę. Starożytność, Średniowiecze, Renesans, Barok...
A co z czasami wspołczesnymi? Gdyby wymienić cechy charakterystyczne dla naszej epoki, czym by były, jak mozna by ją nazwać? Czy mocno różni się od pozostałych, czy wogóle pozostały jakieś cechy wspólne?
Wydaje mi się, że gdyby przyjrzeć się tym czasom z innej perspektywy, tzn z perspektywy ludzi żyjących za x lat, w czasach, w których główną rolę będą odgrywały inne wartości, na pewno dałoby się wyodręnić wiele podstawowych cech naszej współczesności. Oczywiście teraz też mamy taką możliwość, jednak mimo, iż to my mamy styczność z dzisiejszym światem chyba trudniej jest nam go określić. Chociaż chyba każdy powie, że w dzisiejszym świecie główną rolę odgrywa cynizm. Takie jest przynajmniej moje zdanie, wszystko dziś przepełnione jest cynizmem. kiedyś pewnie też był obecny, jednak teraz bardziej da się go odczuć, gdyż towarzyszy nam wszędzie. W szkole, w prasie, w telewizji, w muzyce. Na cyniźmie zbija się teraz chyba największe pieniądze (nie mówie, że komercja jest zła, chociaż niektórym nie zawsze wychodzi zamierzony cel). Dzisiejszy świat jest chyba trochę "zapchany" tą cechą, bo jak wiadomo, "co za dużo, to niezdrowo".
Cynizm w prawdziwym tego sowa znaczeniu czesto zmienia się w chamstwo, którym dzisiejsi ludzie lubią imponować. A to już nie jest powód do dumy, wręcz przeciwnie.
Drugą taką cechą jest chyba bunt. Bunt również był obecny w każdych czasach, jednak teraz różni się tym, że często buntują się osoby, które tak naprawdę wcale tego nie potrzebują. Bo co powiecie na temat feministek, które wpadają w szał, że jakiś mężczyzna otworzy im drzwi, co według mnie jest przejawem szacunku. Wymieniać podobnych przypadków zapewne możnaby sporo.
A teraz najważniejsze pytanie: czy świat z każdą epoką, jesli chodzi o wartości idzie do przodu, stoi w miejscu, czy moze wrecz się cofa?
Trudno odpowiedziec na to, gdy nie odczuło się dawnego świata na własnej skórze, jednak można przybrać pewne domysły. Wśród ludzi zawzse zdarzali się tacy, którzy nie szanowali innych, tacy, których nie obchodzi los drugiego człowieka, którzy wyznawali zasadę "cel uświęca środki". Nigdy nie brakowało tez ludzi dobrych, jednak nie zawsze dane im było urodzić sie tam, gdzie mogliby coś naprawdę zdziałac.
A teraz chciałabym zobaczyć Wasze wypowiedzi

bardzo dobry temat. moim zdaniem masz racje, w dzisiejszych czasach coraz bardziej źle się dzieje, zło przeważa nad dobrem, choć jeszcze widać "oddech" tego drugiego. im młodsze pokolenie tym coraz gorsze... czasy obecne za szybko się rozwijają by podzielić je na okresy, tak jak wcześniejsze dzieje. ludzie są zbyt cyniczni, i choć jestem młoda(mam 16 lat to widze jak coraz bardziej człowiek robi się nieczuły, egoistyczny, właśnie cyniczny i nieczuły na uczucia innych. współczesny świat oparty jest na wyścigu szczurów, ale mimo wszystko póki ja żyje nie pozwolę sie zdominować przez nie czuły świat dzisiejszych ludzi! do boju, do boju, do boju...

sądze ze trzeba wziąć pod uwage, że nasza wiedza o innych epokach jest zależna od obiektywizmu źrudeł z których czerpiemy tą wiedze. faktem jest iz wiele osób twierdzi ze jest coraz gożej, ale nawet osoby starsze które mają możliwość porównania są wprowadzane w błąd przez własną podświadomość która często ukrywa złe wspomnienia, lub uwypukla w nich to co było pozytywne, i w ten sposób porównują rzeczywistość do fałszywego obrazy przeszłości.

Nazywanie epok zostawmy przyszłym pokoleniom.
A co do wyznaczników naszych czasów to po pierwsze najważniejsza wydajemi się globalizacja i ogromny rozwój kultury masowej. Ważna jest też komunikacja i to nie tyle w sensie znaczenia transport co internet, świat się kurczy dla ludzi obecnych czasów, dostęp do informacji jest ogromny co pociąga za sobą spory indywidualizm i samotność też. Poza tym co do cynizmu to nie dawałbym mu takiej wysokiej pozycji, on był już od dawnego czasu tylko w okres ograniczonej wolności się tak nie ujawniał. Ważne jest też dążenie do sukcesu które jest wpajane rzeszom młodych i sukces (kariera), wyścig szczurów z którym wielu się nie zgadza ale i tak nie widzi innej możliwości i bierze w nim udział. Bunt też nie jest tak zauważalny bo Polska jest specyficznym krajem w którym jeszcze pełnej równości nie ma. Nie można porównywać buntu przeciw ustrojowi politycznemu z tym co mamy dzisiaj, ja niestety przynajmniej w Polsce obserwuję obojętność. Określił bym nasze czasy jako okres wielkich możliwości, które jednak możemy często zniweczyć swoim postępowaniem, kiedy wynika ono z wzorców z mass mediów (oczywiście nie wszystkich ale większości).

Świat nigdy nie był całkiem dobry, tylko współczesność różni się tym, że dużo cech, które kiedyś były uznawane za złe, teraz sa w modzie. chociażby to stylizowanie się na "złe dziewczynki", "złych chłopców", na "bekowych ziomków" i innych, tym podobnych. My, żyjąc w tych czasach nie zauważamy już tych cech, które ludziom, którzy np. przybyliby tu z przeszłości od razu rzuciłyby się w oczy.

czasy obecne za szybko się rozwijają by podzielić je na okresy

Kliknij aby rozwinąć...

Zgadzam sie z tym, chociaż jeśli kiedyś w przyszłości ktoś zacznie sobie np. czytać dzisiejszą literaturę to zobaczy, jak wiele cech łączy te książki. My na to nie zwracamy uwagi, jednak gdy na świecie będzie inaczej (bo wiadomo, ze czasy zawsze się zmieniają), to wszystkie te dzisiejsze cechy będą dla nich widoczne.

Bunt też nie jest tak zauważalny bo Polska jest specyficznym krajem w którym jeszcze pełnej równości nie ma. Nie można porównywać buntu przeciw ustrojowi politycznemu z tym co mamy dzisiaj, ja niestety przynajmniej w Polsce obserwuję obojętność.

Kliknij aby rozwinąć...

Obojętni są najczęściej starsi ludzie, bo jesli poobserwować dzisiejszą młodzież to raczej nie są już tacy obojętni. A przynajmniej nie chcą być, co też nie znaczy, że nie będą.

Młodzi dążą do tej obojętności która cechuje starszych. Mam tu na myśli postawę polityka mnie zupełnie nie obchodzi nie mam z tym nic wspólnego, nie widzę związku mojego wyboru z tym co będzie w przyszłości, naturalne jest że młodzi wykazują troszkę większą aktywność, ale teraz od polityków zależy czy zrażą ich do siebie czy nie. I czemu zrażą ? W każdym razie ja nie mam zamiaru zostać obojętnym.

ja także nie pozostanę obojętną i już nawet z moją koleżanką snujemy plany dotyczące Polski, ale nie tylko. my także zauważamy to co dzieje sie wokół nas...zbyt dużo i zbyt szybko wszystko się rozwija. problem polega na tym także, iż w dzisiejszy świat dąży wytrwale do samozagłady.
negujcie moje zdanie, ja chętnie posłycham...

Niome jak wysuwasz jakąś teze na Ciebie spoczywa obowiązek jej udowodnienia.

No cóż, czasy mamy takie jakie mamy. Rozwój techniki doprowadził do tego że świat się jakby zmniejszył - dziś wystarczy już tylko kilkanaście godzin by znaleźć się na drugim końcu globu, by porozmawiać z kimś z dalszej rodziny nie trzeba wybierać się w długą podróż, wystarczy wybrać odpowiedni numer gg i po sprawie. Globalizacja doprowadziła do tego że człowiek stał się już tylko numerem w różnorakich statystykach, spisach itd. Emocje wyraża się emotikonkami, zamiast mówić o nich wprost. Poza tym coraz mniej czasu mamy dla siebie. Takie jest moje odczucie.

Ludzie zmieńmy to, rozmawiajmy w naszych rodzinach, nie dajmy się ogłupić tym którzy mówią że nie warto wierzyć w ideały, bo warto! Jeśli my nie będziemy próbować zmieniać tego świata, poprzez dobry przykład to przyszłe pokolenia na pewno tego zrobić nie zechcą.

Odkopuję temat, bo jest wg. mnie tego wart.
Ja bym nazwał to co się teraz dzieje Jeholością.

Jeholością? Czyli Jehowizmem?

Ja poczęści zgadzam się z większością poprzednich głosów w temacie z wyjątkiem pewnego założenia Snauta, ów użytkownik napisał iż:

"(...)świat się kurczy dla ludzi obecnych czasów, dostęp do informacji jest ogromny co pociąga za sobą spory indywidualizm i samotność też."

Z czym się całkowicie nie zgadzam, znajdź mi dziś indywidualiste lub samotnika pośród mas szarych ludzi - to jest potrzeba wewn., współczesne czasy tego nie narzucają!

Ktoś wspomniał o buncie, ja bym to raczej nazwał protestem, dziś w natłoku spraw codziennych rzadko kiedy zauważamy potrzeby innych ludzi i jeśli oni nie bedą o tym krzyczeć (czyt, protestować) to nikt ich nie usłyszy!

Odeonie, nie miałem na myśli protestancji jako nurtu religijnego oczywiście .

Ale zaakcentowałeś to końcówką trzeciego słowa od góry (por. Kalwinizm) ^_^

Dzień dzisiejszy nazwałbym czasami obojętności i manipulacji.
Obojętność została już jako tako przybliżona.

Manipulacja.
W dobie powszechnej dostepności do prasy, radia, telewizji, internetu bardzo łatwo o manipulacje odbiorcą.
Człowiek czytając/oglądając informacje z jakiego kolwiek źródła nie jest w stanie sprawdzić czy informacja jest prawdziwa czy też nie.
Przekręty są równiez na innych płaszczyznach.
W informacjach, ich autor może wypowiadać się subiektywnie, odbiorca bierze to na serio; że tak musiało być.

Szary człowiek w obecnych czasach jest ustawiony, ma wykreowaną przez media wizje świata.

M't, tak zwana czwarta władza.

z ust mi to wysjąłeś

Chciałem rozwinąć temat, żeby nie było że posty nabijam.

[quote name='M't' date='12.07.2006, 14:39' post='352484']
Dzień dzisiejszy nazwałbym czasami obojętności i manipulacji.

Smutne ale prawdziwe doskonala definicja obecnego spoleczenstwa W dzisie3jszym swiecie ludzie sa samolubi egoistyczni i nieczuli na ludzka krzywde .Dochode do wnisku ze smierci wlasciwie nie robi na nikim wrazenia a tymczasem statystki poazkuja jak wielu ludzi umiara codzennie poprostu koszmar .Ludzie dostrzegaja czyjas krzywede dopiero wtedy gdy sami jej dosiadacza .jestem siwdoma tego ze zbytnie przejmowanie sie tez do niczego nie prowadzi mysle jednak ze odrobina zainteresowania nikomu nie zaszkodzi.