Nawet, gdyby tak zrobili, to ja i tak bym miał to w du.pie i beształ równo wszystkich tych cweli. Ale mamy raczje liberalny rząd, który w przeciwieństwie do Pis-u nie ma za cel, ograniczyć wolność słowa i zamykać usta wszelkim mediom.
Wiesz nie chodzi o to kto nas trzyma na łańcuchu, bo wiadomo, że jeden mocniej drugi słabiej. Rzecz w tym, że społeczeństwo obecnie dopuszcza taką sytuacje, że jest trzymane na łańcuchu. Na przykład sanepid sprawda w zakładzie pracy czy masz aktualne badania lekarskie, jednakowo za PISu i PO (oczywiście wszystko dla naszego dobra), więc nie mów że zmiana koalicji coś może dać. To jest problem, całej z resztą Europy oraz USA. To nasza kochana klasa panująca czyli biurokraci, do swojego życia potrzebująca totalitaryzmu jest problemem. Nie ważne jaka partia rozdaje biurokratyczne stołki. Niech to będzie nawet UPR. (dlatego UPR zabronił swoim członkom zajmowania stanowisk w administracji). Ważne jest że biurokrata musi Ci zajrzeć do łazieńki, sypialni i.t.d. Nie mówiąc już o portfelu, oraz o tym czego słuchasz i co czytasz. Jego misją jest kontrola. Dawni władcy rządzili. Tak jak szef w pracy nie jest zainteresowany jakiej muzyki słuchasz, w jakiej pozycji i z kim się kochasz i czy pisujesz sobie na forumowisku, obyś przez kilka godzin był wydajny i poświęcony pracy, tak i kiedyś rządy nie interesowało życie osobiste poddanych, byle przestrzergali prawa. Sytuacja się zmieniła wraz z powstaniem totalitaryzmów.
Obecnie nie ma na świecie ustroju totalitarnego, który planował by kontrole umysłu, aby chronić się przed jakimś buntem obywateli. Wręcz przeciwnie politycy przekrzykują się w zapewnieniach jak bardzo im zależy na wolności słowa. Problem jest w tym, że prawdziwa grupa rządząca czyli biurokraci nie rządzą. Nie rządzą bo za nic nie odpowiadają. Odpowiedzialność choćby przed Bogiem i historią jest warunkiem koniecznym aby powiedzieć o kimś, że rządzi. Biurokraci każdy z osobna ma swoją wydzieloną działeczke, na której ma kontrolować. Nie ważne jakie skutki społeczne ma jego działalność, ważna jest jego skuteczność. Musi kontrolować więcej aby jego urząd był uznany za potrzebny. Aby trzeba mu było przydzielać pomocników, którzy będą kontrolować coraz więcej. Wygląda to jak scena w "Zezowatym szczęściu" , gdzie w dziale sprawozdawczości rosły biurka oraz powstawały nowe formularze i załączniki do formularzy. I nie jest to spisek masonerii, która w ten sposób chce przejąć kontrole nad światem. Nikogo nie obchodzi tak naprawde czy wszystkie owce na podhalu zostaną policzone i czy wszystkie jajka opieczętowane. W ten sposób poszczególni biurokraci realizują swoje prywatne ambicje. Politycy nie myślą z tym walczyć nawet wręcz przeciwnie, bo ich władza ma prawdziwy sens tylko wtedy, kiedy mnożą się stołki które mogliby rozdzielać. Zatwierdzaja więc prawo, które odpowiada na zapotrzebowania rozrastającej się biurokracji.
No po tym wstępie moge napisać, jak w tym świecie funkcjonuje internet. Internet w najbliższej przyszłości będzie zajmował miejsce innych środków masowego przekazu. Do internetu przeniosą się (to już powoli się dzieje) radio, TV, gazety. I co ma robić taka KRRiTV. Przecież media w internecie to media wyzwolone od ich kontroli. Będą robić wszystko aby media im nie uciekły. Ambicje urzędników są ogromne, a politycy mnajbardziej liberalni równierz, będą ich w tym wspierać bo taka jest ich racja bytu.
I teraz pozostaje pytanie, czy im się uda czy to zadanie ich przerośnie i pozostanie jedna nie policzona, zmierzona i nie unormowana dziedzina życia. Ale za to chyba najważniejsza.