O co mu chodzi ?!

girl18

Nowicjusz
Dołączył
11 Styczeń 2006
Posty
279
Punkty reakcji
0
Wiek
37
NA WSTĘPIE ZAZNACZĘ,ŻE JEST NAPRAWDĘ DOSC DŁUGIE, ALE MUSIAŁAM TO OPISAC SZCZEGÓŁOWO I BĘDĘ NIEZMIERNIE WDZIĘCZNA JEŚLI KTOŚ TO ZECHCE PRZECZYTAC !!!:*

Najpierw bałam się spróbowac.. znamy się długo, i tak samo długo wiedziałam jaki jest, a prawda była taka, że zawsze myślał tylko o jednym więc jak mogłam mu zaufac? A on twierdził, że się zmienił,że naprawde szuka powaznego zwiazku, ze zalezy mu na mnie, ze chce ze mna byc, potrzebuje. Powiedzialam ok, zebysmy spróbowali. Odzywał sie własciwie codziennie albo dzwonił albo pisał, że teskni, że mu mnie brakuje. Ale ja.. i tak mu nie potrafiłam dokońca zaufac. Przy kolegach ciągle gadał o panienkach, które chca sie z nim kochac, a mnie w tym momencie obejmował i zaraz patrzył w oczy i mówił, że on miał wybór i zawsze wybiera mnie. No dobra, ale po cholere to gadał w ogóle? Jak byliśmy sami zachowywał sie zupełnie inaczej, byl bardziej taki jakiś speszony..Tak to zawsze po % albo przy kolegach obejmował mnie, całował, a jak byliśmy tylko we dwójkę, co nam sie wogole rzaaaadko zdarzało był zupełnie inny. Wkońcu wyjechał na praktyki.. Dzwonił ciagle pisał , ale któregoś dnia po jednym esie.. wszystko sie zmieniło.. Jak zwykle był tekst typu "czesc malenka.. " i dalej ,że ma ochote na sex.. i piwo, ale narazie musi mu starczyc tylko to drugie.. i smutna buźka. No sory, ale.. :/ Trochę mnie zatkało, bo to zabrzmiało jak jakaś aluzja. Wie,że ja wiem jaki był i taki tekst.Niby twierdził, że sex to tylko dodatek, że teraz naprawde ważne jest uczucie, ale jakoś i tak.. nie mogłam ,nie potrafilam mu zaufac,a po takim smsie w ogóle zaczełam się zastanawiac ocb tak naprawdę. Zaczełam byc bardziej obojetna.. nie odbierac od razu, odpisywac oschle.. Poza tym ,postanowilam z przyjaciólka/też byli razem, z miesiąc,ale wtedy rzekomo sie jeszcze nie zmienił i ona to skończyła po miesiacu../że go sprawdzimy. Puściła mu sygnał, oddzwonił, a ona zaczęła mowic, ze przykro ,ze wybrał mnie, ze dalej ma sentyment do niego itp. A ten,że.. on nie chce wspominac bo jest ze mną teraz i.. Domyślił sie ,że to zaplanowałysmy pewnie, więc w ogóle głupio wyszło. Potem jej mówil,zebym odebrała tel jak kilkar azy dzwonił w nocy.. a ja przeciez moglam juz spac.. i z tekstami do niej,ze sie zkims przespal, ta ,ze coo ,a on ze zartuje i ze chciał zeby mi to powtorzyła to moze sie wkurze i odezwie.. Po jakimśczasie jednak wyczuł chyba ta moja calkowita obojetnosc.. bo w dniu powrotu nie odezwał sie, a wieczorem wchodze na gadu i opis ,ze zaraz kolejny wyjazd... Wiem,że mieli wyjechac, bo mnie też namawiali, ale nie mogłam.. no ale to miało byc za pare dni, a ze mna miał sie spotkac po powrocie.. Pusciłam mu w nocy sygnał, właściwie bardziej z ciekawości co zrobi.. oddzwonił ,ze jest w pociagu i jedzie nad morze i coś tam, że bedzie dzwonił.. ale...
Nastepnego dnia cisza.. cały dzień..
Kolejnego nie wytrzymałam, napisałam mu esa, że to nie ma sensu, że go lubie, ale tak będzie lepiej dla nas obojga po prostu iże chciałam się spotkac i pogadac,ale nie wyszło wiec.. musiałam tak.
Nie odpisał.
Za pare dni moja przyjaciółka puściła mu sygnał i zaczeła pytac jak tam ze mną,że niby nic nie wie.. ale nie uwierzył. Zacytował jej mojego smsa i stwierdził,ze jestem dziecinna. Napisałam mu,że czy to ,że jestem szczera znaczy ,ze jestem dziecinna i żeby sie zastanowił nad tym.. Też nie odpisał.
Za jakiś tydzień wrócili z nad morza..
I jakoś tak spontanicznie wyszło,że spotkałam sie zmoja przyjaciółka i napisałysmy do naszego i jego kolegi.. czy nie wyjdzie.
Wyszedł ii przyszedł razem z kolegą i... nim.
Na początku było tak jakoś dziwnie.. był trochę smutny, potem zaczeła sie cała gadka na temat samotnosci.. i jakieś aluzje do mnie i wzrok.. Podsuwał mi pod nos moje smsy.. i na moje, że wiem co tam jest, że pewnie mi głupio teraz.. Potem zaczał coś gadac, że on nie rozumie jak nagle jak jest ok, potem sie okazuje ,ze nie.. I zaczał gadac, że może teraz bedzie z D/moja przyjaciolka/ skoro ja nie chce.. ale to było bardziej w zarcie powiedziane chyba..
Potem wzial ja na rozmowe..
Pytał czemu nie chce z nim byc, ona ,ze nei wie,ze pewnie mam swoje powody i ze tyle teraz obie mamy problemow, ze nie gadamy juz o wszystkim ,bo nie ma jak.. I do niego,ze dlaczegosami nie pogadamy, a ten..że nie chce.
Opowiadał jej o rodzinie,ze nie ma z kim pogadac, o swoich problemach.. potem jak siedzielismy razem wszyscy znowu zaczal jakies smuty gadac.. i był przy tym naprawde szczery.. Że tyle szuka, nie moze znalezc.. ze co w nim jest takiego,ze on naprawde chce byc kochany itp.. Nie powiem,ale tak mi sie smutno jakoś zrobiło.. W ogole patrzac na niego ,zaczełam załowac.. że może zbyt pochopnie napisałam tego smsa.. Wzielam go potem na rozmowe.. Pytał co sie stało, zaczełam mu mowic,ze czesto irytowalo mnie jego zachowanie przy kolegach.. że jak byliśmy sami to mnie olewał praktycznie,ze nie odezwał sie nawet jak wrócił i inne tp rzeczy... wszystko tylko nic o sexie..
A ten, zaczał mi mowic,ze mu przykro było jak po 10 razy dzwonił,a ja nie odbierałam /naprawde czesto jest tak ,ze nie slysze po prostu ,bo mam głos wyciszony albo spie W NOCY/ albo ze pisal mi mile esy, a ja jakies zwykle czesc i tp..
Koniec końców.. na jego pytanie no to co teraz.. powiedzialam,ze zalozmy,ze nie było tego esa..
I tak NIBY wróciliśmy do siebie... Niby.. bo wcale nie widac tego... ale po kolei..
Pocałowałam go w policzek, zaraz przytuliliśmy sie do siebie i zaczelismy całowac..
Potem wrócilismy do reszty i dokonca spotkania NIKT by sie nie kapnal ze jestesmy razem..
ani przytulania, ani calowania ,nic kompletnie. Ale dobra.. w sumie moze by dziwnie to wygladalo. .tak nagle..
wiec ok.. gadaliśmy i tyle.. Ale nakoniec gdy sie z nim zegnalam i chcialam w usta.. ten jakby "Trafił" w policzek.. specjalnie..
Troche mnie to zaskoczyło, no ale... dobra. Myślałam,ze sie chociaz odezwie potem, a ten nic..
Nastepny dzien.. to samo. Cisza. Ok 23 napisałam mu esa, co tam u niego. Pomyslalam,ze wkoncu skoro on zawsze to robił, to teraz i ja moge. Zaraz zadzwonił ,ze czesc slonce i ze jest w pubie i czy nie wpadam, a jak pow,ze jestem zmeczona to zaraz,ze to napewno sie jutro widzimy ize sie zgadamy jeszcze.
A jutro było takie, ze.. znowu nie odzywał sie cały dzien. Umowilam sie zprzyjaciolka i poszlysmy do kolegi,bo nas juz kiedys zapraszał.. po paru godz dzwoni tel. /do tego kolegi/ ze wpadaja /ON.. i koledzy../
Gdy przyszli, przywitał sie ze mna w usta.. ale na tym koniec przez jakies 2godz.. Cały czas mnie olewał.. gadał ze wszsytkimi praktycznie tylko nie ze mna.. Nie dosc ze było mi przykro ,to byłam taka wsciekla,ze mialam ochote wyjsc stamtad jak najszybciej.. Nawet reszta zaczeła zauwazac,ze cos jest nie tak. Po tych 2godz ,spojrzał mi w oczy i zaczał pytac co u mnie, a widzac moja smutna i wkurzona mine zaczał pytac ocb, czemu jestem smutna, a jaze powinien sie domyslic, a ten,czy to dlatego,ze sie nie odzywał,a ja,ze powinien wiedziec i tak caly czas.. Usiadł kolo mnie,zaczał mnie przytulac,całowac ,a ja nic.. Byłam tak wsciekla.. i mowie mu,ze skoro tak ma byc to po co wogole to bylo znow zaczynac,a ten,zaraz zebym byla milsza, to on tez bedzie i ze obiecuje,ze bedzie dobrze, napewno.. Wkoncu wstalysmy obie z moja przyjaciolka i zaczelysmy isc wstrone drzwi.. Ten zaraz za mna,zebym zostala,a potem czy sie jutro wtakim razie spotkamy sami.. a ja,ze neiw iem.. zaraz mnie zaczał całowac..ale wkoncu sie wyrwałam i poszłam. I znowu myslalam,ze coś napisze,ale nic... Nastepny dzien to samo. Wieczorem mialam isc na dyskoteke i prawie przed wyjsciem weszlam na gadu na dostepny.. i on był.. zaraz jakos zmienił opis wiec wiedziałam,ze siedzi napewno.. Po pół godz. dalej cisza.. To niew ytrzymałam i napisałam mu wypracowanie o tym,ze widzialam w nim kogos innego chyba,ale sie pomylilam,ze po co wogole to ciagnac i znowu bylo zaczynac, skoro tak sie zachowuje,ze nie rozumiem go kompletnie,ze niech sie najpierw zastanowi czego tak naprawde chce, a ptoem ma pretensje jesli cos mu nie wyjdzie.. itepe itede. Odpisał po 20 min cos tam,ze swietnie,ale ze byl w sklepie,ze dopiero to odczytał i ze naprawde sie zmienił,ze sie przekonam,ze sie niep omylilam i ze wczoraj faktycznie sei moze dziwnie zachowywał i chciał zebym sie na niego nie gniewała.. ze naprawde i serio tego chce...I czy sie spotkamy jutro,bo dzisiaj toon jest padniety strasznie.Nie odpisałam już,bo musialam it ak wychodzic. Nastepnego dnia weszlam na gadu, był. Napisałam mu,ze dzisiaj nie dam rady ize moze jutro/pon, albo we wt najlepiej/ a ten ,ze dobrze i jak sie bawiłam.. dawał pełno buziek,ja zadnej,bo dalej bylam wsciekla na niego.Pozegnalismy sie i poszlam. Dokonca dnia cisza,nastepnego to samo. We wtorek.. to samo.. a przeciez ponoc mielismy sie spotkac. Ok 21 moja przyjaciolka puscila mu sygnał. Zaraz mi napisał esa, czesc slonce, co robimy i czy sie jutro spotkamy. /pewnie myslal,ze jestesmy razem i ze to ja jej pow zeby mu dala syg heh..
Wkurzyłam sie znowu strasznie, n obo przepraszam, ale nagle sobie przypomniał po sygnale.. Napisalam mu ,ze nie rozumiem po co wlasciwie chce sie spotykac skoro mowi jedno a robi drugie i ze nie potrafi byc szczery. A ten zaraz odp,ze co,zebym wyluzowala,ze bedzie dobrze,ze zobacze i czy sie widzimy jutro. A ja,ze on dalej nic nie rozumie albo udaje a ja nie mam sily mu tego tlumaczyc i ze ide spac i pa. Nie odpisał. Nastepnego dnia wieczorem napisał mi esa czy pojdziemy na romantyczna kolacje i ze caluje , nie mialam ochoty sie znim spotykac jakos w najblizszym czasie wiec mu sklamalam ,ze chetnie zjem z nim kolacje, ale wyjechalam i wracam w sobote/ta jutrzejsza tak na marginesie... / a ten,ze gdzie wyjechalam itd.. odp mu i spytalam co robi.. potem odp, ale nic konkretnego wiec odp mu dopiero za godz, ze ide spac i buziak , nie odpisal juz...
Nastepnego dnia cisza... .
Kolejnego to samo...
W nocy napisałam mu esa specjalnie.. ze sie za nim stesknilam chyba.. chociaz nie zasluzyl i buziak..
Nie odpisał... To było wczoraj w nocy. Dzisiaj cały dzien cisza .. Nie wierze, ze nie dostał..
bo tak czy siak i tak sie powinien odezwac. A milczy 2 dzień.

NIe wiem po prostu o co chodzi temu człowiekowi ????!
Czy ktoś mi umie to wytłumaczyc.
Jeśli nie chce.. to skoro mowilam mu to z 5 razy chyba,ze skoro tak jest... jak jest.. to po co to dalej ciagnac..
A ten ciagle wkolko powtarzal, zebym wyluzowala,ze niech sie zaloze to zobacze, ze bedzie dobrze..
Ze naprawde tego chce...
i jeszcze ta kolacja..
NO KURDE
NIE KUMAM TEGO CZŁOWIEKA !!!
 

YoMan

Narcyz :)
Dołączył
24 Styczeń 2007
Posty
4 475
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Miasto
Włoszczowa
tez go nie rozumiem :/.
z jednej strony mu zalezy z drugiej nie. Najpierw mowi spotkamy sie jutro, a potem sie nie odzywa. Chyba cos jest nie tak. Niekonsekwentny jest.

Zadaj sobie pytanie, czy go kochasz, i chcesz z nim byc, bo ani razu, nie zawarlas tego w swoim poscie.

Polecam to co zawsze szczera rozmowa w 4 oczy ;)
 

girl18

Nowicjusz
Dołączył
11 Styczeń 2006
Posty
279
Punkty reakcji
0
Wiek
37
Polecam to co zawsze szczera rozmowa w 4 oczy ;)

Tak... tylko że weź tu doprowadź do spotkania w ogóle :mruga:
a poza tym.. to jego nie odzywanie się teraz...
nie wiem co mam o tym sądzic.
Puścic mu sygnał /olac?.. bo pisac już nic nie będę napewno.
Ten człowiek się leczyc powinien...
zachowuje się na NIE..a mówi na TAK.
no absurd. bez kitu ;/

a co do tego kochania... za wcześnie chyba na to. ;)
tak czy siak, myślałam,że mi zależy trochę i chciałam temu dac szansę.. ale teraz widzę chyba że nie warto było...
 

YoMan

Narcyz :)
Dołączył
24 Styczeń 2007
Posty
4 475
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Miasto
Włoszczowa
wg mnie nie warto :/ nie jestes pewna.
Slowa nic nie znacza, jezeli nie sa poparte czynami.
Widac ze czlowiek jest nieodpowiedzialny, i nie dorosl do zwiazku.
Jezeli on nie zacznie o Ciebie zabiegac, i to pozadnie, to go olej.
Nie pisz, nie dzwon, nie puszczaj sygnalow ;)
 

girl18

Nowicjusz
Dołączył
11 Styczeń 2006
Posty
279
Punkty reakcji
0
Wiek
37
No tylko czemu.. skoro tyle miał okazji, nie mógł mi powiedziec,że tego nie chce. Ja tego nie potrafię zrozumiec po prostu !!! Jak się go tyle razy pytałam,że po co to było zaczynac .. a ten wtedy tylko ten głupi tekst,że zobaczę,że będzie dobrze. Pffffff. No idiota. Nienawidzę takich ludzi. Wolałabym już usłyszec " Przepraszam Cię,ale jednak wolę żeby było między nami jak dawniej.. żebyśmy zostali przyjaciółmi" No nawet coś takiego.. A nie pieprzenie jednego a robienie drugiego. No po prostu idiotkę ze mnie robi. Nie zdziwię się jak się odezwię za tydzień czy się nie spotkamy. Ale wtedy to naprawdę już karzę mu spiep...
Powiedz mi skąd się biorą tacy faceci?! ehh...
Mam ochotę zadzwonic do niego i powiedziec,że jest debilem wrrrrrr
 

Nieśmiały Robson

Zbanowany
Dołączył
10 Marzec 2007
Posty
73
Punkty reakcji
0
Wiek
34
Miasto
elo
Bez obrazy ale czy czytałaś to co napisałaś ?? :mruga: To co on Ci robi jest poprostu absurdalne tak jak mówiłaś mówi jedno robi drugie i NIBY mu zależy. Jedyne co go utrzymuje przy Tobie to chyba pewnego rodzaju przywiązanie. Nie chce Cię zmuszać żebyś zrywała ale jak ja bym był na twoim miejscu to bym zerwał.
 

YoMan

Narcyz :)
Dołączył
24 Styczeń 2007
Posty
4 475
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Miasto
Włoszczowa
Eh, no mowie dziecinny, niezdecydowany.
Nie dzwon, okazesz sie na nizszym poziomie od niego. Teraz tylko najlepiej zapomniec.

Nie wiem skad sie tacy biora. Moze mysli ze jest Bog wie kim (jak opowiadal, ze z tyloma dziewczynami mogl sie przespac).
 

girl18

Nowicjusz
Dołączył
11 Styczeń 2006
Posty
279
Punkty reakcji
0
Wiek
37
Bez obrazy ale czy czytałaś to co napisałaś ?? :mruga: To co on Ci robi jest poprostu absurdalne tak jak mówiłaś mówi jedno robi drugie i NIBY mu zależy. Jedyne co go utrzymuje przy Tobie to chyba pewnego rodzaju przywiązanie. Nie chce Cię zmuszać żebyś zrywała ale jak ja bym był na twoim miejscu to bym zerwał.

Wierz mi,że właśnie dla mnie samej to jest chore...
i doskonale wiem w jakiej jestem sytuacji. Tylko po prostu chyba mam zbyt wąski mózg żeby zrozumiec czemu ON nie potrafi byc ze mną szczery i powiedziec mi ,że nie chce. A wręcz przeciwnie. Ciągle gadał mi ,że naprawdę TEGO chce.
ehh..... I po co pisał mi o tej romantycznej kolacji!??? na siłę? bezsensu.
A niby to typ, który mówi co myśli. /tiaaaa.......

A co do tego zrywania, no to pewnie jeśli nie będzie się odzywał przez najbliższy czas,będzie to mówiło samo przez się..
ja już nic tp pisac co za pierwszym razem nie będę.. po prostu nie odzywamy się i tyle. Chyba najprostszy sposób.
Tylko nie wiem po co ja mu wczoraj pisałam,że tęsknie...
 

eglise

Nowicjusz
Dołączył
14 Lipiec 2007
Posty
745
Punkty reakcji
0
Noi znowu zgadzam się z YoManem...
Wydaje mi się, że chłopak traktuje Cię jako "zabawkę"
Nie ma co robić więc jesteś Ty
Chce się pochwalić kolegom jaką ma fajną laskę.
Mimo, że darzysz go uczuciem zadaj sobie pytanie czy warto.
 

girl18

Nowicjusz
Dołączył
11 Styczeń 2006
Posty
279
Punkty reakcji
0
Wiek
37
Noto chyba będę się musiała was posłuchac.. zresztą jakie inne wyjście sama bym miała. Chyba tylko ciągle się kłócic i pisac mu co o tym wszystkim myślę, co.. nie ma sensu,bo jest za głupi nawet by to zrozumiec... yhhh nienawidzę go. Dobrze,że sie aż tak nie zaangażowałam teraz...
 

girl18

Nowicjusz
Dołączył
11 Styczeń 2006
Posty
279
Punkty reakcji
0
Wiek
37
Noi znowu zgadzam się z YoManem...
Wydaje mi się, że chłopak traktuje Cię jako "zabawkę"
Nie ma co robić więc jesteś Ty
Chce się pochwalić kolegom jaką ma fajną laskę.
Mimo, że darzysz go uczuciem zadaj sobie pytanie czy warto.


Wiecie co.. ja sie tylko zastanawiam czy to jego zachowanie teraz.. nie jest adekwatne do mojego wtedy.. na początku..
Też go nieźle olewałam.. Kiedy on pisał,że za mną tęskni, dzwonił po kilka razy dziennie...
NIe odbierałam.. a potem pisałam oschlego esa.. /w stylu.. jakbym miała go głęboko..
bo tak było jakby nie patrzec...
ALe wtakim razie jeszcze po co mi pisze ,że zobacze ze bedzie dobrze.
ehh .. zwariowac można..

nawet już wywaliłam jego nr z koma.. ale teraz się naprawde zaczynam zastanawiac czy czegoś mu nie napisac jednak pomimo wszystko.. ale zaraz pewnie powiecie,że nie.. a mam taką chec napisac mu coś dosadnie yhh ..ale pewnie nie zrobie tego, bo szkoda mi pieniedzy na koncie...
 

eglise

Nowicjusz
Dołączył
14 Lipiec 2007
Posty
745
Punkty reakcji
0
Jak nie raz juz pisałam na tym forum proponuje Ci, żebyś porozmawiała szczerze z chłopakiem. Postawiła wszystko jasno, zobaczysz jego reakcję i zobaczysz czy to wszystko ma sens.
 

girl18

Nowicjusz
Dołączył
11 Styczeń 2006
Posty
279
Punkty reakcji
0
Wiek
37
Jak nie raz juz pisałam na tym forum proponuje Ci, żebyś porozmawiała szczerze z chłopakiem. Postawiła wszystko jasno, zobaczysz jego reakcję i zobaczysz czy to wszystko ma sens.

No ale skoro on sam się w ogóle do mnie nie odzywa teraz?
Od dwóch dni milczy i mi nawet nie odpisał na smsa...
To co mam teraz zrobic ?
Zadzwonic i sie spytac czy sie nie spotkamy ?
A może to jest już dla niego jasne teraz..
jak jest... nie odzywa się no to...
sama nie wiem ;/
 

eglise

Nowicjusz
Dołączył
14 Lipiec 2007
Posty
745
Punkty reakcji
0
No ale skoro on sam się w ogóle do mnie nie odzywa teraz?
Od dwóch dni milczy i mi nawet nie odpisał na smsa...
To co mam teraz zrobic ?
Zadzwonic i sie spytac czy sie nie spotkamy ?
A może to jest już dla niego jasne teraz..
jak jest... nie odzywa się no to...
sama nie wiem ;/


Nie możesz iść do niego do domu?
albo poprosić koleżankę, albo jego kolege żeby się z nim umówiła?
I Ty pójdziesz na to spotkanie zamiast tej koleżanki czy kolegi
 

girl18

Nowicjusz
Dołączył
11 Styczeń 2006
Posty
279
Punkty reakcji
0
Wiek
37
Mam go nachodzic?? ... znamy się długo, ale aż tyle nie byliśmy ze sobą.. Mogłabym czekac na jego krok ,tak jak nap yoman, ale równie dobrze moge sie nie doczekac, a oprocz tego ,ze niby jestesmy razem, bylismy kumplami.. wiec tak naprawde nie rozumiem wlasnie jego zachowania... ze nie umie mi tego w twarz powiedziec.. co czuje..spokoj to ja sobie moge dac, bo widze już ,że nie warto,ale.. mimo wszystko chcialabym to zniego wydusic.. o co mu tak naprawde chodzi..tylko nie wiem jak. Nie pójde do niego do domu napewno.. przyjaciółki nie poprosze ,bo bedzie wiedział,że to ja jej mowilam.. pisac nie bede.. jedyne co zostajeto zadzwonic.. ale nawet nie wiem co mam mu wtedy powiedziec i czy w ogole dzwonic czy jednak czekac..
 

PanDora:))

Nowicjusz
Dołączył
17 Marzec 2007
Posty
2 441
Punkty reakcji
0
Wiek
33
:mruga: idiota jakiś...
cięzko zrozumieć postępowanie takiego... trzeba by kilka wariantów pzreśledzić <_<
ale myśle że nie psiz, nie dzwoń. Niech poczuje że może Cie stracić. Jeśli sie nie pzrejmie - przykro mi, ale olej
 
Do góry