Jak w temacie. Może nie ma tu zbyt dużo do dyskutowania ja przedstawię moją własną teorię czasu.
Według mnie czas wymiarem po którym się poruszamy (z czasem). Dalej, twierdzę że PRZYSZŁOŚCI NIE MA. Jest tylko w naszej wyobraźni, mówimy "w przyszłości zrobię to, stanie się to". Wyobraźcie sobie początek czasu (naukowacy szacują wielki wybuch zapoczątkował czas) jako punkt i że jesteśćie świadkami początku czasu. Nagle punkt dzieli na dwa. Jeden zostaje na miejscu a drugi porusza się "do przodu" - jesteśmy w nim - to jest teraźniejszosc. Linia między początkiem czasu a teraźniejszością jest przeszłością która nieustannie się wydłuża. lecz nie ma "linii przyszłości". Punkt teraźniejszości jakby tworzy przeszłość,a przed nim nie ma nic. To tak jakbyśmy staneli nad przepaścią i zaczęliśmy iść, a przepaść przesuwała się do przodu aby nie spadliśmy.
Ja to roumiem tak. teraz wy się wypowiedzcie.
Według mnie czas wymiarem po którym się poruszamy (z czasem). Dalej, twierdzę że PRZYSZŁOŚCI NIE MA. Jest tylko w naszej wyobraźni, mówimy "w przyszłości zrobię to, stanie się to". Wyobraźcie sobie początek czasu (naukowacy szacują wielki wybuch zapoczątkował czas) jako punkt i że jesteśćie świadkami początku czasu. Nagle punkt dzieli na dwa. Jeden zostaje na miejscu a drugi porusza się "do przodu" - jesteśmy w nim - to jest teraźniejszosc. Linia między początkiem czasu a teraźniejszością jest przeszłością która nieustannie się wydłuża. lecz nie ma "linii przyszłości". Punkt teraźniejszości jakby tworzy przeszłość,a przed nim nie ma nic. To tak jakbyśmy staneli nad przepaścią i zaczęliśmy iść, a przepaść przesuwała się do przodu aby nie spadliśmy.
Ja to roumiem tak. teraz wy się wypowiedzcie.