Do Kołobrzegu przyjechalem na na dwa dni (piątek i sobota) i te dwa dni byly poprostu :cenzura: (no troche przesadzilem, bardziej sobota) - poprostu poezja, lecz niestety wiele rzeczy mi sie nie podobało a mianowicie:
- piwo Lech co to za siki Weroniki ? Pilem, pilem i pilem i nic nie poczulem, jedynie to, ze przestalo mnie suszyc ... ochyda
- po raz kolejny za malo miejsca bylo (sobota) pomimo powiekszenia terenu imprezy tlok na maxa, ledwo co rekami wymachiwalem do rytmu - Dj Kris jak zwykle przepraszal wszystkich (po raz kolejny 4 rok). Co z tego, ze powiekszyli teren, a 3/4 ludzi chcialo sie bawic na main stage ? :-x
- kibelki - cos okropnego (dobrze, ze kupek mi sie niechcialo, bo niewiem cc bym zrobił), zapchane, kolejki strasznie dlugie, a w srodku duszno ...
- zaarcie bardzo dobre, lecz masakrycznie drogie (15 zł kebab)
- wixiarze ehh cala masa frajerow z golymi klatami, cale szczescie, ze nie mieli
rekawiczek i gwizdkow, choc jednego takiego widzialem - ciekawe jak wszedl ...
Od strony Dj i muzyki to w piatek wg. mnie najlepiej zagrali: Randy Katana, Tiddey, Wessel van Diepen i Johen Miller.
W sobote natomiast Above & Beyond
- caly set to byl prawie vocal trance - cos wspanialego , Johan Gielen Judge, Jules i Eddie Halliwell - jak dla mnie wymiatal, swietnie zagral, a zielone laserki zrobily swoje ...
Sun Megamix - mix najwiekszych hitow, niezly ale ja bym niektore kawalki powywalal i wstawil inne ...
Pomimo tych nie dociagniec uwazam, ze impreza byla naprawde udana
Nie zaluje, ze pojechalem i za rok napewno bede lecz juz nie bedzie w Kołobrzegu. Mam nadziej, ze Kris zrobi tak jak obiecal